Reklama
Rozwiń
Reklama

Inter Mediolan: bliska przyjaźń z mafią

Włoska policja podsłuchująca od dwóch lat mafijnego bossa ma dowody, że piłkarze i działacze Interu kontaktowali się z nim telefonicznie 1686 razy - pisze nasz korespondent z Rzymu

Publikacja: 16.05.2008 02:44

Roberto Mancini i kapitan Interu, Javier Zanetti

Roberto Mancini i kapitan Interu, Javier Zanetti

Foto: AFP

Skandal wybuchł trzy dni przed ostatnią kolejką ligową decydującą o mistrzostwie Włoch.

Domenico Brescia (55 lat) jest jednym z rezydentów najpotężniejszej włoskiej mafii, kalabryjskiej ndranghety, w Mediolanie. Rozprowadza kokainę i dlatego założono mu podsłuch. Poza tym ma wytworny sklep i zakład krawiecki pod Mediolanem, gdzie od lat garnitury szyją sobie m.in. najelegantszy trener Serie A Roberto Mancini, mistrz świata Marco Materazzi czy kapitan Interu Javier Zanetti. Brescia, zagorzały kibic Interu, jest od lat stałym gościem trybuny honorowej na San Siro i ośrodka treningowego Pinetina.

Jak wynika z podsłuchanych rozmów, gangster był również pośrednikiem gwiazd i trenerów Interu przy kupnie domów, luksusowych samochodów, biżuterii czy zegarków. Nie przeszkadzało im, że Brescia był już karany za związki z mafią, współudział w morderstwie, handel narkotykami i napad.

Treść i ton rozmów były bardzo przyjazne, a nawet intymne. W jednej z nich Mancini pytał, co będzie ze zbiegłym za granicę i wydanym Włochom przez władze francuskie Daniele Bizzotero, wspólnikiem Brescii. Gdy się dowiedział, że Bizzotero za mafijną działalność dostanie przypuszczalnie sześć – osiem lat więzienia, skomentował: „A mówiłem mu, żeby nie uciekał, lecz spokojnie czekał we Włoszech na amnestię”. Policja wie, że Mancini rozmawiał z ukrywającym się Bizzotero najpierw w Monte Carlo, a potem w Paryżu.

Mancini i jego piłkarze doskonale więc zdawali sobie sprawę, z kim mają do czynienia. Prokuratura zapewnia jednak, że nie prowadzi przeciw nim żadnego śledztwa, bo z podsłuchanych rozmów nie wynika, by popełnili jakiekolwiek przestępstwo czy kupowali kokainę. Skandal jest jednak ogromny, a na dodatek wybuchł w bardzo niewygodnym dla Interu momencie, bo tuż przed decydującym o tytule niedzielnym meczu z Parmą. Naturalnie pojawiła się już spiskowa teoria, że za ujawnieniem skandalu stoi kibic Romy mającej tylko punkt straty do Interu.

Reklama
Reklama

Włoskich moralistów martwi, że uwielbiane gwiazdy futbolu bez żadnych moralnych rozterek prowadzą interesy z gangsterami. Natomiast policja jest przerażona, że macki ndranghety coraz gęściej oplatają Mediolan, a mafiosi bez problemów docierają do zarabiającej miliony futbolowej elity Włoch.

Skandal wybuchł trzy dni przed ostatnią kolejką ligową decydującą o mistrzostwie Włoch.

Domenico Brescia (55 lat) jest jednym z rezydentów najpotężniejszej włoskiej mafii, kalabryjskiej ndranghety, w Mediolanie. Rozprowadza kokainę i dlatego założono mu podsłuch. Poza tym ma wytworny sklep i zakład krawiecki pod Mediolanem, gdzie od lat garnitury szyją sobie m.in. najelegantszy trener Serie A Roberto Mancini, mistrz świata Marco Materazzi czy kapitan Interu Javier Zanetti. Brescia, zagorzały kibic Interu, jest od lat stałym gościem trybuny honorowej na San Siro i ośrodka treningowego Pinetina.

Reklama
Piłka nożna
Rosjanie kuszą Xaviego. Były trener Barcelony odmawia
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Piłka nożna
Katastrofa Legii. Rozstanie z Edwardem Iordanescu
futsal
Frekwencyjny rekord na meczu Ligi Mistrzów w Gliwicach
Piłka nożna
Goncalo Feio wraca do Polski. Niespodziewany zwrot akcji
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Piłka nożna
Dani Alves. Wyszedł z więzienia, zawarł pakt z Bogiem
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama