Polonia Bytom walczy o licencję

Komisja Odwoławcza do spraw Licencji odrzuciła odwołanie Polonii. Będzie ona dziś walczyła o swoje prawa na posiedzeniu zarządu PZPN

Publikacja: 03.07.2008 02:06

Powodem nieprzyznania licencji było niezłożenie w terminie dokumentów finansowych. Prawnicy wynajęci przez Polonię dowodzili, że winy za opóźnienie nie ponosi klub, tylko Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który nie potrafił określić wysokości kwoty zaległości klubu. Dopiero kiedy to nastąpiło, możliwe było sporządzenie sprawozdania, do którego dołączona została opinia rewidenta, pozytywna dla klubu.

W tej sytuacji Polonia wystąpiła o ponowne rozpatrzenie wniosku. PZPN go odrzucił, wystąpił jednak o wykładnię do UEFA, która zwróciła uwagę, aby kierować się ustaleniami zawartymi w podręczniku licencyjnym.

Wczoraj Komisja Odwoławcza do spraw Licencji nie uwzględniła odwołania Polonii, ponieważ „procedura licencyjna określona w podręczniku licencyjnym PZPN nie daje żadnych podstaw do ponownego rozpatrzenia przez komisję wniosku licencyjnego po prawomocnym i ostatecznym zakończeniu procesu licencyjnego. Decyzja komisji jest ostateczna” – napisano w uzasadnieniu.

Jednocześnie komisja wystąpiła do Komisji do spraw Nagłych z sugestią, by sprawą zajęła się ponownie Komisja Licencyjna. – To niemożliwe – mówi wiceprezes PZPN Eugeniusz Kolator. Wyczerpana została droga postępowania przed organami PZPN. Polonii pozostaje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie lub Trybunału MKOl w Lozannie.

Gdyby decyzje dotychczas podjęte pozostały w mocy, Polonia, która zajęła na zakończenie rozgrywek ekstraklasy 13. miejsce gwarantujące pozostanie w tej klasie, zostałaby przesunięta na miejsce ostatnie. Wtedy Widzew przesunąłby się z miejsca 15. na 14., dzięki czemu uniknąłby degradacji do trzeciej ligi i pozostał w drugiej. Takie kary nałożył PZPN na łódzki klub za działania korupcyjne. Na Polonii nie ciążą żadne tego rodzaju zarzuty.

Drugi podtekst tej sytuacji związany jest z osobą przewodniczącego Komisji Odwoławczej Zbigniewa Sadowskiego. – Złożyliśmy wczoraj wniosek do Komisji ds. Nagłych o wykluczenie pana Sadowskiego z jej składu – powiedział „Rz” prezes Polonii Bytom Damian Bartyla.

– Mieliśmy podstawy sądzić, że może on nie zachować obiektywizmu. W przeszłości pełnił bowiem funkcję wiceprezesa Łódzkiego OZPN, a jako przewodniczący Komisji Odwoławczej ds. Licencji w roku 2004 przyznał Widzewowi budzącą kontrowersję licencję na grę w drugiej lidze. Wydział Dyscypliny PZPN złożył na tę decyzję doniesienie do prokuratury. Według moich informacji postępowanie jest w toku. Mamy ciągle nadzieję na pozytywne rozpatrzenie naszego wniosku, biorąc pod uwagę ubiegłoroczny casus Ruchu Chorzów.

Wczoraj Zbigniew Sadowski był dla nas nieuchwytny. Gdyby Polonia spadła z ekstraklasy za drobne przekroczenie proceduralne, a skorumpowany Widzew odniósł z tej sytuacji korzyść, byłoby to niesprawiedliwe rozwiązanie, na które zarząd PZPN nie powinien pozwolić.

Powodem nieprzyznania licencji było niezłożenie w terminie dokumentów finansowych. Prawnicy wynajęci przez Polonię dowodzili, że winy za opóźnienie nie ponosi klub, tylko Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który nie potrafił określić wysokości kwoty zaległości klubu. Dopiero kiedy to nastąpiło, możliwe było sporządzenie sprawozdania, do którego dołączona została opinia rewidenta, pozytywna dla klubu.

W tej sytuacji Polonia wystąpiła o ponowne rozpatrzenie wniosku. PZPN go odrzucił, wystąpił jednak o wykładnię do UEFA, która zwróciła uwagę, aby kierować się ustaleniami zawartymi w podręczniku licencyjnym.

Piłka nożna
Wolna konkurencja w piłce nożnej. Decyzja TSUE wstrząśnie rynkiem transferowym
Piłka nożna
Ultrasi we włoskiej piłce. Szefowie brudnego biznesu
Piłka nożna
Liga Konferencji Europy. Jagiellonia gra do końca. Zwycięski gol w 98. minucie
Piłka nożna
Liga Konferencji Europy. Legia wreszcie zwycięska, świetny mecz w pucharach
Piłka nożna
Liga Mistrzów sensacji. Real Madryt i Bayern Monachium przegrywają