Powodem nieprzyznania licencji było niezłożenie w terminie dokumentów finansowych. Prawnicy wynajęci przez Polonię dowodzili, że winy za opóźnienie nie ponosi klub, tylko Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który nie potrafił określić wysokości kwoty zaległości klubu. Dopiero kiedy to nastąpiło, możliwe było sporządzenie sprawozdania, do którego dołączona została opinia rewidenta, pozytywna dla klubu.
W tej sytuacji Polonia wystąpiła o ponowne rozpatrzenie wniosku. PZPN go odrzucił, wystąpił jednak o wykładnię do UEFA, która zwróciła uwagę, aby kierować się ustaleniami zawartymi w podręczniku licencyjnym.
Wczoraj Komisja Odwoławcza do spraw Licencji nie uwzględniła odwołania Polonii, ponieważ „procedura licencyjna określona w podręczniku licencyjnym PZPN nie daje żadnych podstaw do ponownego rozpatrzenia przez komisję wniosku licencyjnego po prawomocnym i ostatecznym zakończeniu procesu licencyjnego. Decyzja komisji jest ostateczna” – napisano w uzasadnieniu.
Jednocześnie komisja wystąpiła do Komisji do spraw Nagłych z sugestią, by sprawą zajęła się ponownie Komisja Licencyjna. – To niemożliwe – mówi wiceprezes PZPN Eugeniusz Kolator. Wyczerpana została droga postępowania przed organami PZPN. Polonii pozostaje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie lub Trybunału MKOl w Lozannie.
Gdyby decyzje dotychczas podjęte pozostały w mocy, Polonia, która zajęła na zakończenie rozgrywek ekstraklasy 13. miejsce gwarantujące pozostanie w tej klasie, zostałaby przesunięta na miejsce ostatnie. Wtedy Widzew przesunąłby się z miejsca 15. na 14., dzięki czemu uniknąłby degradacji do trzeciej ligi i pozostał w drugiej. Takie kary nałożył PZPN na łódzki klub za działania korupcyjne. Na Polonii nie ciążą żadne tego rodzaju zarzuty.