Puchar UEFA: Lech z krezusem Kaukazu

Kiepskie rezultaty w poprzednich sezonach sprawiły, że polskie kluby grę w Europie zaczynają już od pierwszej rundy kwalifikacyjnej

Publikacja: 17.07.2008 01:08

Puchar UEFA: Lech z krezusem Kaukazu

Foto: AGENCJA ps

Lech Poznań dzisiaj o 18. zmierzy się z Chazarem Lenkoran z Azerbejdżanu. Z drużynami z tego kraju Polakom zawsze grało się dobrze – odnieśli dziesięć zwycięstw i tylko dwa razy zremisowali.

Lech do Baku poleciał wczoraj, nie zabrał co prawda własnego kucharza, ale własną wodę i żywność – już tak. Kierownictwo klubu z losowania nie było zadowolone, bo wyprawa do Azerbejdżanu to wydatek przekraczający 50 tysięcy euro.

Chazara w akcji oglądał asystent trenera Marek Bajor („Nic specjalnego nie pokazali”), a także sam Franciszek Smuda, który najpierw stwierdził, że jeśli jego piłkarze nie pokonają Azerów, to w ogóle nie mają czego szukać w europejskiej piłce, a później, na wszelki wypadek, zaczął przypominać, jakie to problemy z Chazarem mieli w ubiegłym roku piłkarze Dynama Zagrzeb. Problem rzeczywiście mieli, mimo że grali z Luką Modriciem. Chazar zremisował w Baku 1:1, a w rewanżu przegrał dopiero po dogrywce.

Rywal Lecha w ostatnim sezonie nie obronił jednak mistrzostwa Azerbejdżanu, ale po raz drugi z rzędu zdobył Puchar. Jego trenerem jest były selekcjoner reprezentacji Agasalim Mirjawadow. Kadra to międzynarodowa mieszanka. Najwięcej jest Brazylijczyków, którzy sami zgłaszają się do klubu, chcąc wypromować się w Europie. W bramce – stary znajomy polskich piłkarzy Dmitrij Kramarenko, który puścił osiem goli w meczu eliminacyjnym w Warszawie, ale u siebie w kraju ma dobrą markę. Przeciwko Polakom zagrali wtedy jeszcze dwaj inni zawodnicy tego klubu.

W Azerbejdżanie za faworyta uważany jest jednak Chazar, nazywany zresztą Chelsea Kaukazu. Trzy lata temu wydał pół miliona dolarów na transfer Turka Oktaya Derelioglu. Niedawno zapowiadał sprowadzenie 37-letniego Hakana Sukura.

Smuda nie będzie mógł wystawić tylko kontuzjowanego Rafała Murawskiego. Lech na transfery wydał jednak aż 5 milionów złotych właśnie po to, by uraz jednego piłkarza nie stanowił problemu.

Po raz pierwszy w meczu o stawkę zobaczyć będzie można Roberta Lewandowskiego – króla strzelców drugiej ligi kupionego ze Znicza Pruszków, a także Semira Stilicia, za którego rzekomo Arsenal Londyn miał oferować 4 miliony euro, jednak zrezygnował, bo jako Bośniak piłkarz blokowałby miejsce w składzie dla zawodników spoza Unii Europejskiej.

Lech Poznań dzisiaj o 18. zmierzy się z Chazarem Lenkoran z Azerbejdżanu. Z drużynami z tego kraju Polakom zawsze grało się dobrze – odnieśli dziesięć zwycięstw i tylko dwa razy zremisowali.

Lech do Baku poleciał wczoraj, nie zabrał co prawda własnego kucharza, ale własną wodę i żywność – już tak. Kierownictwo klubu z losowania nie było zadowolone, bo wyprawa do Azerbejdżanu to wydatek przekraczający 50 tysięcy euro.

Pozostało 81% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski zainwestował w osiedle dla olimpijczyków. Znamy lokalizację i ceny
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Przypadek Kyliana Mbappe. Real Madryt ważniejszy niż reprezentacja
Piłka nożna
Robert Lewandowski wiecznie młody. Czy znów będzie robił dobrą minę do złej gry?
Piłka nożna
Decyzja TSUE. Czy piłkarski świat naprawdę przewróci się do góry nogami?
Piłka nożna
Czarne chmury nad Erikiem ten Hagiem. Czy Manchester United zwolni trenera?