Reklama

Chorzów, dwa lata później

Dziś ostatni trening, jutro o 20.30 mecz z Czechami. Leo Beenhakker mimo kłopotów wierzy, że drużynę stać na takie zwycięstwo jak nad Portugalią w walce o Euro 2008

Publikacja: 10.10.2008 04:38

Chorzów, dwa lata później

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Po ostatnim treningu we Wronkach Beenhakker dał piłkarzom wolne popołudnie, a sam zamierzał się uporać ze swoim bólem głowy. Podczas zajęć piłkarze robili wszystko, by nie dać mu spokojnie zasnąć.

Kiedy w środę Michał Żewłakow strzelał na bramkę, trener prosił dziennikarzy, by poprosili kuchnię w hotelu Olympic o przesunięcie obiadu o trzy godziny, bo się nie spodziewał, że kapitanowi reprezentacji uda się szybciej strzelić gola. Wczoraj pytał Żewłakowa, czy zmienił buty: – Wcześniej miałeś chyba drewniane?

Ból głowy zaczyna się od obsady bramki. Łukasz Fabiański nie zawiódł w trzech ostatnich meczach. Artur Boruc nie przyjmuje jednak do wiadomości, że nie jest już pierwszym bramkarzem. Beenhakker po wydarzeniach we Lwowie traktuje go dość chłodno, ale bramkarz Celticu pokazuje na treningach formę z najlepszych czasów.

[wyimek]Niedawno pokonaliśmy Czechów w meczu towarzyskim, ale nic z tego nie wynika[/wyimek]

Boruc to tykająca bomba. Jeśli nie dostanie bluzy z numerem 1, może wybuchnąć. Beenhakker się tym nie przejmuje. – Nie prowadzę grupy małych dzieci. Podejmuję decyzje, a piłkarze mają się z nimi pogodzić. Jestem przekonany, że jeśli zajdzie potrzeba, Artur też będzie to potrafił – tłumaczy.

Reklama
Reklama

W środku obrony na pewno zagrają Żewłakow i Dariusz Dudka. Dalej są znaki zapytania. Beenhakker nie lubi wracać do zwycięskiego meczu z Portugalią, który odbył się w Chorzowie dokładnie dwa lata przed spotkaniem z Czechami, ale najprawdopodobniej zdecyduje się na taką samą taktykę, czyli m.in. z prawym obrońcą, który stara się jak najczęściej atakować. Wówczas zagrałby raczej Grzegorz Wojtkowiak, a nie Marcin Wasilewski.

Na lewej stronie obrony Beenhakker wybiera pomiędzy Jackiem Krzynówkiem i Jakubem Wawrzyniakiem. Jeden z asystentów selekcjonera Andrzej Zamilski tłumaczy, że przesunięcie pomocnika do obrony to dobry wybór. – Myślę, że Jacek zagra w obronie, ciągle to ćwiczymy – mówi Michał Żewłakow.

Jeśli tak się stanie, to Ebi Smolarek zagra w pomocy po lewej stronie, a Jakub Błaszczykowski po prawej. W środku zostaną ustawieni Mariusz Lewandowski i Rafał Murawski.

Co z atakiem? Trener jest zachwycony Łukaszem Sosinem, a taktyka „duży i mały” sprawdziła się w meczu z Portugalią, gdy Grzegorz Rasiak grał z Maciejem Żurawskim. Sosinowi pomagać będzie Roger.

Polacy pokonali Czechów w lutym 2: 0 podczas zgrupowania na Cyprze. – Mogę tylko powiedzieć piłkarzom, żeby pamiętali, że potrafią wygrać z takim przeciwnikiem – mówi Beenhakker. Wierzy, że zdobycie trzech punktów jest realne, ale gwarancji nie daje żadnych. Pozostaje wiara. Chorzów to dla reprezentacji magiczne miejsce, a październik zwykle był miesiącem największych eliminacyjnych sukcesów.

[i]

Reklama
Reklama

Michał Kołodziejczyk z Wronek[/i]

Po ostatnim treningu we Wronkach Beenhakker dał piłkarzom wolne popołudnie, a sam zamierzał się uporać ze swoim bólem głowy. Podczas zajęć piłkarze robili wszystko, by nie dać mu spokojnie zasnąć.

Kiedy w środę Michał Żewłakow strzelał na bramkę, trener prosił dziennikarzy, by poprosili kuchnię w hotelu Olympic o przesunięcie obiadu o trzy godziny, bo się nie spodziewał, że kapitanowi reprezentacji uda się szybciej strzelić gola. Wczoraj pytał Żewłakowa, czy zmienił buty: – Wcześniej miałeś chyba drewniane?

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Miał trafić do Poznania, zagra w Warszawie. Legia bierze obrońcę reprezentacji Polski
Piłka nożna
Eliminacje Ligi Europy. Męki Legii w Kazachstanie, ale jest awans do drugiej rundy
Piłka nożna
Jan Urban nowym selekcjonerem. Rewolucji w kadrze nie będzie
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Dajmy Janowi Urbanowi czas
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Piłka nożna
PZPN potwierdza: Jan Urban selekcjonerem, konferencja w czwartek
Reklama
Reklama