Mają one związek z wprowadzeniem do PZPN kuratora w 2007 roku. 19 stycznia ubiegłego roku ówczesny minister sportu i turystyki Tomasz Lipiec zawiesił zarząd PZPN, zastępując go mianowanym przez siebie kuratorem. Został nim szef Ekstraklasy SA Andrzej Rusko.
Ponieważ w zarządzie byli prezesi okręgowych związków, kilku z nich przedstawiło ministrowi wnioski o odwołanie kuratora. Lipiec wnioski odrzucił, uznając, że okręgi nie są stroną postępowania. Okręgi złożyły skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który ją jednak oddalił.
Przed NSA będą się dziś toczyć sprawy trzech okręgowych związków piłki nożnej przeciw ministrowi sportu – śląskiego, łódzkiego i świętokrzyskiego – reprezentowanych przez wspólnego prawnika. Termin rozpraw – dzień przed zjazdem PZPN – nie ma z nim związku. Sama sprawa też już straciła trochę na znaczeniu. Miała sens wtedy, kiedy kuratora w PZPN wyznaczał minister. Od decyzji NSA zależałoby więc, czy podległe mu okręgowe związki też są stroną postępowania, czy nie.
Obecnie, kiedy kuratora wyznacza Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim, to już nie jest takie ważne. Chodzi raczej o honorowe zakończenie sprawy. Tym bardziej że i kuratora już nie ma.