AC Milan przystępował do meczu z Olympiakosem mając nad Grekami trzy punkty przewagi i zwycięstwo 3:1 w pierwszym meczu z Grekami. Olympiakos musiał więc nie tylko pokonać Milan, ale również odrobić stratę z pierwszego meczu (w przypadku równej liczby punktów o kolejności w pierwszym rzędzie decyduje wynik bezpośrednich spotkań między drużynami).
I Grekom się to udało, choć emocje w meczu zaczęły się na dobre dopiero w 60 minucie. Wtedy to Pape Abou Cissé otworzył wynik spotkania. Dziewięć minut później do własnej bramki trafił Cristián Zapata - i w tym momencie awans mieli Grecy (dzięki golowi strzelonemu na wyjeździe) - relacjonuje Onet.
Tymczasem dwie minuty później Zapata odkupił swoje winy i tym razem trafił do właściwej bramki - 2:1 i teraz to piłkarze Milanu byli w 1/16 finału LE. Decydujący cios zadał jednak Olympiakos - w 81 minucie rzut karny, podyktowany w kontrowersyjnych okolicznościach, na gola zamienił Kostas Fortunis. W tym momencie bilans dwumeczu Olympiakosu i Milanu był idealnie remisowy - i w takim przypadku decydujący był bilans bramkowy, korzystniejszy dla Greków. Milan nie zdążył strzelić upragnionego gola - i dlatego w 1/16 finału ekipy z Mediolanu nie zobaczymy.
W drugim meczu Dudelange zremisowało 0:0 z mającym już pewny awans do kolejnej fazy rozgrywek z Betisem. Był to pierwszy w historii punkt drużyny z Luksemburga w fazie grupowej LE.
Gola na pożegnanie Łudogorca Razgrad z LE zdobył Jakub Świerczok, ale mistrz Bułgarii tylko zremisował ze szwajcarskim Zurichem 1:1. W drugim meczu tej grupy Bayer Leverkusen rozbił na Cyprze AEK Larnaca 5:1. Awans do dalszej fazy wywalczyli Niemcy i Szwajcarzy. W meczu Bayeru Leverkusen debiut zaliczyło dwóch młodych Polaków - Adrian Stanilewicz i Jakub Bednarczyk - czytamy w Onecie.