Edward Zalewski: Żeby piłka miała sens

Edward Zalewski, naczelnik wrocławskiego wydziału prokuratury krajowej, specjalnie dla „Rzeczpospolitej” o tym, jak PZPN powinien walczyć z korupcją, dlaczego abolicja jest zła i kiedy futbol w Polsce będzie czysty

Aktualizacja: 24.01.2009 02:32 Publikacja: 23.01.2009 16:00

Edward Zalewski: Żeby piłka miała sens

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

[b]W sobotę odbędzie się kolejny zjazd PZPN, na którym działacze rozmawiać będą o korupcji w polskiej piłce. Jedna frakcja chce abolicji od nowego sezonu, druga nie chce jej w ogóle. Która opcja jest panu bliższa?[/b]

Edward Zalewski. Nie rozumiem twierdzenia, że winnych ma się nie karać. Jak jest przestępstwo, ktoś musi ponieść jego konsekwencje. Rozmiar korupcji w polskiej piłce jest porażający i chcemy rozprawić się ze wszystkimi, którzy brali w niej udział. Śledztwo obejmuje już ponad 190 osób, ponad 900 przestępstw. Oczekujemy, że dążyć do ukarania winnych powinna także druga zainteresowana strona, czyli PZPN. Należy ścigać do samego końca, jakiekolwiek cezury czasowe są niezrozumiałe. Stwierdzenia, że to dezorganizuje ligę, w ogóle nie biorę pod uwagę. Terminarze czy systemy rozgrywek to rzecz wtórna, nie interesuje mnie czy w ekstraklasie ma grać zespół degradowany na początku sezonu czy nie.

[b]Interesował się pan kiedyś piłką nożną?[/b]

W latach siedemdziesiątych grałem w juniorach Śląska Wrocław. Później oglądałem już tylko mecze międzypaństwowe o dużą stawkę, ligą nigdy specjalnie nie żyłem.

[b]Nie dziwi pana, że po ujawnieniu korupcji o takiej skali, kibice nadal przychodzą na stadiony?[/b]

Mam nadzieję, że przychodzą dlatego, że ufają prokuraturze. Widzą przecież, że stawiamy kolejne zarzuty, kierujemy wieloosobowe akty oskarżenia i wierzą, że jest już czysto. Kibic zawsze będzie dopingował swoją drużynę i pójdzie na mecz. Naszym zadaniem jest, by było to widowisko sportowe a nie nędzny spektakl wyreżyserowany pod stołem. Znając przebieg śledztwa czuję duży smutek, jakiś żal, że mecze, które oglądało się z zapartym tchem były żałosnym cyrkiem. PZPN ma w ręku instrumenty, by to się więcej nie powtórzyło.

[b]Jakie?[/b]

Szybkie osądzanie korupcji, dożywotnie wykluczanie ze swoich struktur, pokazanie całej Polsce, że dla kupujących i sprzedających mecze nie będzie pobłażania. Ci ludzie muszą odejść ze sportu na zawsze. Nikt nie kazał wręczać łapówek. Tłumaczenie, że płacili sędziemu, bo jak nie to zapłaciliby inni, nie jest żadnym usprawiedliwieniem, to tylko nakręcało spiralę korupcji. PZPN może też przecież zwrócić się do organów ustawodawczych z prośbą o zaostrzenie przepisów. A jest tak, że spotkania ekstraklasy prowadzą sędziowie z zarzutami.

[b]To kpina z waszej pracy?[/b]

Nigdy nie stwierdziłem, by jakiś zarzut mojego prokuratora był pochopny. Wszystkie są świetnie udokumentowane. Korupcji można się było przeciwstawić, zacząć ją zwalczać, a nie przyjmować świat takim, jakim był. Najgorsze jest poczucie oskarżonych, że korupcja była, bo być musiała. Teraz trzeba się z tego rozliczyć, nie wolno chować głowy w piasek. Od lipca 2003 roku korupcja w sporcie jest przestępstwem i samo środowisko powinno zrozumieć, że żeby nasza piłka miała sens, trzeba poznać a później zniszczyć cały mechanizm. Nasze śledztwo jest ogromne i dobrze byłoby, gdyby poza wsparciem kibiców widoczny był sygnał ze strony PZPN. A kiedy ktoś mówi o abolicji o amnestii, to znaczy, że rozliczenie handlu meczami go nie interesuje.

[b]Dlaczego w Polsce musi to trwać tak długo? Włosi i Niemcy poradzili sobie znacznie szybciej.[/b]

Włosi po kilku latach doczekali się pierwszej rozprawy, uważam że mamy szybciej i sprawniej działającą prokuraturę. Tam szybciej poradziły sobie za to władze sportowe, akty były surowe. My uczymy się tego śledztwa dzień po dniu, bo jest dla nas pionierskie. Już oskarżyliśmy 77 osób, w przygotowaniu są kolejne akty. Nie wiem ile czasu nam to zajmie, ale na pewno nic nie ulegnie przedawnieniu. Z 900 przestępstw ponad 200 jest już w sądzie. Mamy powołaną grupę śledczą, jest grupa w komendzie wojewódzkiej policji, jest CBA. Pracujemy, by wyjaśnić sprawę jak najszybciej, ale to benedyktyńska robota. Niektórzy zatrzymani wyrażają skruchę, inne tę skruchę udają, jeszcze inni są butni, ale spokojnie - jesteśmy zimnymi profesjonalistami i przy pomocy prawa udowodnimy wszystkie przestępstwa.

[b]Co jeśli PZPN zatwierdzi abolicję?[/b]

Będziemy robić swoje, bo odpowiedzialność w stowarzyszeniu to jedno, odpowiedzialność karna to co innego. Możemy kogoś pozbawić możliwości pracy w sporcie także wyrokiem sądu. Jeśli PZPN nie będzie chciał pomagać, prokuratura na pewno nie opuści rąk. Przedstawiamy materiał do karania ludzi, ale ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych być może da nam także prawo karania klubów, które z korupcji czerpały zyski. Wiem, że nie kluby, tylko ludzie kupowali mecze, ale ze sportowego punktu widzenia - degradacja klubu jest oczyszczeniem, znakiem dla kibiców, z którego nie powinno się rezygnować.

[b]PZPN twierdzi, że prokuratura niechętnie przekazuje mu akta sprawy.[/b]

Prokuratura nie pracuje dla Wydziału Dyscypliny. Jeżeli mamy materiał, za który można ukarać jakiś klub, ale jednocześnie są w nim wątki dzięki którym możemy przedstawić zarzuty kilkunastu osobom, to nie ma tego nawet co kłaść na szalę ważności. Przecież nie poświęcimy dobra śledztwa temu, by przypatrywać się czy WD ukarze klub degradacją czy może da pięć ujemnych punktów i pięć tysięcy złotych kary. Spotkałem się ostatnio z Wojciechem Petkowiczem, znam stanowisko Artura Jędrycha. Jeżeli w PZPN są ludzie, którzy przeciwstawiają się abolicji, to dla mnie znakomita wiadomość. Chciałbym, żeby wygrali swoją walkę.

[b]Zagwarantuje pan kibicom, że teraz oglądają już mecze, których wynik ustala się grając w piłkę, a nie płacąc sędziemu?[/b]

Myślę, że już złamaliśmy systemową korupcję w polskiej piłce, ale czy nie występuje gdzieś jednostkowo - nikt głowy nie da.

[b]W sobotę odbędzie się kolejny zjazd PZPN, na którym działacze rozmawiać będą o korupcji w polskiej piłce. Jedna frakcja chce abolicji od nowego sezonu, druga nie chce jej w ogóle. Która opcja jest panu bliższa?[/b]

Edward Zalewski. Nie rozumiem twierdzenia, że winnych ma się nie karać. Jak jest przestępstwo, ktoś musi ponieść jego konsekwencje. Rozmiar korupcji w polskiej piłce jest porażający i chcemy rozprawić się ze wszystkimi, którzy brali w niej udział. Śledztwo obejmuje już ponad 190 osób, ponad 900 przestępstw. Oczekujemy, że dążyć do ukarania winnych powinna także druga zainteresowana strona, czyli PZPN. Należy ścigać do samego końca, jakiekolwiek cezury czasowe są niezrozumiałe. Stwierdzenia, że to dezorganizuje ligę, w ogóle nie biorę pod uwagę. Terminarze czy systemy rozgrywek to rzecz wtórna, nie interesuje mnie czy w ekstraklasie ma grać zespół degradowany na początku sezonu czy nie.

Pozostało 84% artykułu
Piłka nożna
Bezwzględna Barcelona. Niespodziewany bohater meczu w Dortmundzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Arabia Saudyjska organizatorem mundialu. Kosztowna zabawa na pustyni
Piłka nożna
Borussia Dortmund - Barcelona. Robert Lewandowski przyjeżdża do Łukasza Piszczka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain wygrywa, ale nadal stoi nad przepaścią
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real Madryt odrabia straty. Kylian Mbappe z kontuzją