Reklama
Rozwiń

Trener zwiedza świat

Wielu trenerów podróżuje‚ niosąc w najdalsze zakątki świata futbolową cywilizację. Problemy spotykają ich różne

Publikacja: 22.02.2009 00:01

Leo Beenhakker

Leo Beenhakker

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Leo Beenhakker‚ który dotarł z misją nad Wisłę, musi znosić zderzenie z polską myślą szkoleniową‚ reprezentowaną głównie przez Antoniego Piechniczka i Jerzego Engela. Choć czasem bywa ciężko‚ to na pewno jest wielu trenerów, którzy mają gorsze warunki niż Holender.

[srodtytul]Nie liczcie na sukcesy[/srodtytul]

Rywalem Beenhakkera do objęcia reprezentacji Polski był przez pewien czas Niemiec Berti Vogts. Rywalem bardziej medialnym niż rzeczywistym‚ bo w Polsce nikt nie brał tej kandydatury poważnie.

Vogts od dwóch lat pozostawał bez pracy. Wszyscy pamiętali jego dokonania z reprezentacją Szkocji – na 30 spotkań wygrał tylko osiem. Przegrał m.in. z Litwą i zremisował z Wyspami Owczymi w eliminacjach do Euro 2004‚ a w barażach doznał klęski z Holandią 0:6. Zatrudnieniu Vogtsa towarzyszyły wielkie nadzieje. Ówczesny szef Szkockiej Federacji Piłkarskiej David Taylor wspominał mistrzostwo i wicemistrzostwo Europy wywalczone z Niemcami. – To światowej klasy trener z imponującymi sukcesami w międzynarodowym futbolu.

Nikt nie zwrócił uwagi na to‚ że Vogts właśnie z hukiem wylatywał z posady selekcjonera Kuwejtu po pierwszej w historii porażce z Omanem. Prezydent federacji szejk Fahad podobno zanim zwolnił Niemca, przez kilkadziesiąt minut wylewał żale. Vogts nie poradził sobie też w Nigerii‚ z którą odpadł w ćwierćfinale Pucharu Narodów Afryki. Obecnie pracuje z piłkarzami Azerbejdżanu. Na początek na swój sposób podniósł ich na duchu. – Techniczne i fizyczne przygotowanie zawodników jest słabe. Poziom rywalizacji azerskiej czołówki przypomina rozgrywki czwartej ligi niemieckiej – stwierdził. Jeśli ktoś liczył na sukcesy pod jego wodzą‚ niech szybko o nich zapomni. – Na tym poziomie gry jest to niemożliwe – powiedział miejscowym dziennikarzom.

Filarem reprezentacji Niemiec za czasów Vogtsa był Lothar Matthäus. Obecnie usiłuje się spełniać jako trener i widać, że nauka nie poszła w las. Sukcesy z reprezentacją Węgier miał takie, jak Vogts ze Szkocją. Następnie uciekł z brazylijskiego klubu Atletico Paranense Kurytyba i objął Red Bull Salzburg. Obecnie Matthäus jest pierwszym w historii niemieckim trenerem w Izraelu. Prowadzi Maccabi Netanya.

[srodtytul]Anglik w dżungli [/srodtytul]

Beenhakker na takie słowa jak Vogts nigdy sobie nie pozwolił. Zawsze powtarza‚ że w Polsce jest wielu utalentowanych piłkarzy‚ choć mało kto w to wierzy. Podobnie do swojej pracy podchodzi Peter Reid‚ który od zeszłego roku prowadzi Tajlandię. Wcześniej przez wiele lat pracował w Premiership jako trener Manchesteru City‚ Sunderlandu i Leeds.

Równolegle z Tajlandią zgłosiła się po niego azjatycka potęga – Iran‚ ale Reid odrzucił tę ofertę. Anglik podkreśla‚ że doprowadzenie Tajlandii do finałów MŚ 2014 (z eliminacji do turnieju w RPA odpadła zanim został jej trenerem) to naprawdę ciężka praca‚ a nie wakacje. Reid się jednak nie skarży. – Technicznie są wspaniali‚ mają naturalną łatwość atakowania. Wielu z nich poradziłoby sobie w Anglii – chwali piłkarzy.

Jak sam przyznał‚ o tajskim futbolu nie wiedział nic przed objęciem funkcji‚ bo też trudno się czegokolwiek dowiedzieć‚ skoro strona federacji nie ma nawet wersji angielskiej. Reid jest w Tajlandii bardzo lubiany‚ choć prasa wytyka mu‚ że jak na tamtejsze standardy za mało się uśmiecha. Lubią go też piłkarze. – On szanuje nas i my szanujemy jego. Nauczył nas wielu rzeczy – mówi Teerathep Winothai‚ najlepszy piłkarz kadry grający w belgijskim Lierse SK.

Najwięcej problemów sprawia jednak komunikacja‚ ponieważ niewielu piłkarzy zna angielski. Reid podczas treningów często musi pokazywać‚ o co mu chodzi. Trener śmieje się też z nazwisk swoich zawodników. – Przeprowadzanie zmian to koszmar. Ich nazwiska i przydomki są trudne do wymówienia‚ zawsze się boję‚ że zdejmę z boiska nie tego zawodnika‚ co chciałem.

Reida nie przeraża perspektywa jeżdżenia po tajskich wioskach w poszukiwaniu talentów. – Jestem przekonany‚ że są tam piłkarze‚ których jeszcze nikt nie odkrył. Będę oglądał mecze lokalnych drużyn‚ żeby ich znaleźć. Mogę oglądać nawet podwórkowe mecze w niedzielne popołudnia.

W porównaniu z przygodami, które mogą czekać na Reida na tajskich drogach, oglądanie meczów na stadionach w Bełchatowie, Wodzisławiu czy Bytomiu powinno być czystą przyjemnością.

[srodtytul]Pracując dla Saddama [/srodtytul]

Ciężko miał były już trener Iraku Brazylijczyk Jorvan Vieira‚ który dwukrotnie podejmował pracę w kraju wstrząsanym niemal codziennie zamachami terrorystycznymi i zbudował drużynę na miarę mistrzostwa Azji‚ które wywalczył w 2007 roku. Niedawno został zwolniony z powodu słabych wyników w Pucharze Zatoki Perskiej‚ a władze federacji nie zdążyły go o decyzji poinformować‚ zanim podały wiadomość mediom. Zdecydowane są jednak poszukiwać następnego zagranicznego trenera.

Na Vieirę może z wyższością spojrzeć Niemiec Bernd Stange. Były selekcjoner kadry NRD jest ulubieńcem dyktatorów. Obecny trener Białorusi podpisywał kontrakt z Irakiem‚ gdy w Bagdadzie rządził jeszcze Saddam Husajn. Jego syn Udaj‚ ówczesny prezes irackiej federacji, stosował tortury jako trening motywacyjny. Stange nie musiał się obawiać tortur‚ ale żył w ciągłym stresie‚ że ewentualna porażka skończy się tragicznie dla jego zawodników. Po obaleniu Husajna było niewiele spokojniej‚ bo armia amerykańska zamieniła stadion w Bagdadzie w poligon i zdesperowani piłkarze musieli ćwiczyć na skrawkach trawy w okolicach cmentarza. Brakowało wszystkiego, od piłek po siatki na bramkach. Obecnie jest lepiej‚ ale z powodu niestabilnej sytuacji w kraju iraccy piłkarze rozgrywają swoje spotkania w Dubaju.

[srodtytul]Byle dobrze płacili [/srodtytul]

Portugalczyk Jose Couceiro w lipcu 2008 roku został trenerem mistrza Litwy FBK Kowno. Dla byłego szkoleniowca FC Porto (zdobył z klubem wicemistrzostwo Portugalii) taka praca mogła być postrzegana jako degradacja. Ale Couceiro niczym nie ryzykował. Od dwóch lat nie pracował – gdy rozstał się z reprezentacją Portugalii U-21. Gdyby przegrywał, to nikt by się temu nie dziwił. Ponieważ wygrywa, cała chwała spada na niego, a pensję wypłaca mu litewski bogacz Władimir Romanow‚ właściciel szkockiego klubu Hearts of Midlothian.

Couceiro od razu sprawił mu prezent‚ eliminując z walki o Ligę Mistrzów Glasgow Rangers. Choć później przegrał z duńskim Aalborgiem‚ szybko został selekcjonerem reprezentacji Litwy. Na pewno nie liczył na podniesienie zarobków. Do litewskiej federacji zajrzał już kryzys i selekcjoner musiał zapłacić za lutowe zgrupowanie kadry w Portugalii z własnej kieszeni. Ale to inwestycja na przyszłość. Kadra pod jego wodzą gra nadspodziewanie dobrze. W debiucie pokonała na wyjeździe Rumunów 3:0‚ a potem u siebie Austriaków 2:0. W tabeli grupy siódmej Litwa zajmuje drugie miejsce‚ wyprzedzając m.in. Francję. Jeśli Couceiro odniesie jeszcze kilka znaczących zwycięstw, może liczyć na to, że zapytają o niego silniejsze federacje.

[srodtytul]Mędrzec z Rotterdamu[/srodtytul]

Beenhakker o pieniądze nie musi się martwić. Mimo że PZPN nie jest może najbogatszym pracodawcą w Europie, to jednak płaci regularnie (do spółki z piwem Tyskie). Ze zgrupowaniami również nie ma problemu. Jeśli selekcjoner wybierze Turcję, to jedzie do Turcji, jeżeli zdecyduje się na Portugalię, to jedzie do Portugalii. Byle tylko wygrał z Irlandią Północną.

W futbolu na szczęście od czasu do czasu, niestety coraz rzadziej, potwierdza się stara prawda‚ że pieniądze to nie wszystko. Czasami ważniejsza jest pasja i chęć budowania sukcesu. Krok po kroku, jak nauczał do niedawna mędrzec z Rotterdamu.

Leo Beenhakker‚ który dotarł z misją nad Wisłę, musi znosić zderzenie z polską myślą szkoleniową‚ reprezentowaną głównie przez Antoniego Piechniczka i Jerzego Engela. Choć czasem bywa ciężko‚ to na pewno jest wielu trenerów, którzy mają gorsze warunki niż Holender.

[srodtytul]Nie liczcie na sukcesy[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku