Rządź, Brytanio

Awans United, Arsenalu, Barcelony i Porto. Mourinho i Inter pokonani, Manchester wygrał 2:0. Nie ma już w LM włoskich klubów, a co drugi ćwierćfinalista jest z Anglii

Publikacja: 12.03.2009 03:23

Manchester United - Inter mediolan 2:0. radość po golu Ronaldo

Manchester United - Inter mediolan 2:0. radość po golu Ronaldo

Foto: AFP

Uśmiech, którym Jose Mourinho powitał Old Trafford, zgasł tuż po rozpoczęciu meczu, i już nie wrócił. Nie było w tym spotkaniu wielu momentów, w których Inter był lepszy od Manchesteru United. Może przez ostatni kwadrans przed przerwą, ale i to głównie dzięki roztargnieniu rywali, podających kilka razy piłkę tam, gdzie nie było żadnego piłkarza United. Inter walczył przez godzinę, po drugiej bramce dla gospodarzy właściwie się poddał. Zrobił niewiele jak na zespół, który przez ostatnie lata wydawał dziesiątki milionów euro tylko po to, by podbić Ligę Mistrzów, bo w Serie A mógłby wygrywać dalej bez wzmocnień.

[srodtytul]Wspólne męki[/srodtytul]

I to mu pozostaje do końca sezonu. Obroni mistrzostwo, Zlatan Ibrahimović strzeli kilka bramek, a Jose Mourinho będzie dalej wytykał Włochom, co jest nie tak z ich calcio. Po meczu narzekał przede wszystkim na brak szczęścia, choć przyznał, że Manchester, skoro strzelił dwa gole, awansował zasłużenie.

To tym bardziej deprymujące dla Mourinho, że do wyeliminowania go z Ligi Mistrzów nie trzeba było porywającej gry. Manchester popełniał błędy, ale rzadziej niż Inter. Cristiano Ronaldo tym razem nie zachwycał, ale strzelił gola. Zlatan Ibrahimović tego nie potrafił.

Szwed miał jedną okazję do pokonania Edwina van der Sara: w pierwszej połowie po dośrodkowaniu Maicona i błędzie obrony mistrzów Anglii uderzył głową z sześciu metrów, ale piłka odbiła się od poprzeczki. W drugiej połowie najbliżej gola był rezerwowy Adriano: wbiegł na boisko, chwilę później dostał podanie od Estebana Cambiasso, ale strzelił w słupek. To była 59. minuta, Manchester prowadził już 2:0, a Inter zmarnował ostatnią okazję powrotu do gry.

Jeśli Mourinho narzeka na brak szczęścia, powinien pamiętać, że Julio Cesar bronił dwa razy w sytuacjach sam na sam: w pierwszej połowie z Johnem O’Shea, w drugiej z Dymitarem Berbatowem. Przy golach bramkarz Interu nie miał szans. Cztery minuty po rozpoczęciu pierwszej połowy, i w tym samym momencie drugiej bramki głową strzelili Nemanja Vidić i Cristiano Ronaldo.

Pierwszego gola Manchester zdobył w najbanalniejszy sposób. Dośrodkował z rzutu rożnego Ryan Giggs, a Vidić, w pierwszym meczu zawieszony za kartki, wyskoczył ponad wszystkich. Zwłaszcza ponad Patricka Vieirę, który miał go pilnować.

Przy drugim golu Cristiano Ronaldo pokazał przytomność umysłu, a Wayne Rooney – czysty geniusz. Dostał podanie od Paula Scholesa i w narożniku pola karnego, po dwóch próbach dryblingu, znalazł między obrońcami trochę miejsca, by dośrodkować. Od niechcenia, idealnie, a Ronaldo ruszył do przodu i przystawił głowę.

[srodtytul]Cztery na cztery[/srodtytul]

Manchester jest pierwszym od 2004 roku obrońcą tytułu, który awansował do ćwierćfinału. Są w nim cztery drużyny z Wielkiej Brytanii, wszystkie cztery wystawione przez Anglię. Jako ostatni do Chelsea, Liverpoolu i Manchesteru dołączył Arsenal, dopiero po rzutach karnych w Rzymie, na stadionie, na którym odbędzie się tegoroczny finał LM. Roma wyrównała stan dwumeczu po golu Juana w 9. minucie, kolejne gole padały dopiero podczas serii karnych. Zaczęły się dobrze dla Romy, Cristian Doni obronił strzał Eduardo, ale potem był strzał Mirko Vucinicia w środek bramki i w Manuela Almunię, który tam został, oraz uderzenie Maksa Tonetto nad poprzeczką w siódmej i ostatniej serii jedenastek. Włochom został w pucharach tylko jeden zespół – Udinese, kosztem Lecha, w Pucharze UEFA.

Najmniej efektownie szło wczoraj po awans Porto, wystarczył mu bezbramkowy remis z Atletico. Barcelonie spokój w rewanżu z Olympique zapewnił ten, który uratował remis w Lyonie. Thierry Henry strzelił dwa gole, zanim minęło pół godziny, jego koledzy dołożyli potem jeszcze trzy, a mistrz Francji dwa – żeby nikt nie powiedział, że nie walczył. Ci, których nudzi angielska dominacja w LM, ratunku będą teraz upatrywać głównie w Barcelonie i w Villarreal – jedynej drużynie, która w tym sezonie LM spotkała na swojej drodze Manchester i nie dała sobie strzelić gola.

[ramka][srodtytul]1/8 finału[/srodtytul]

• Manchester United - Inter Mediolan 2:0 (1:0)

Bramki: N. Vidić (4), C. Ronaldo (49).

Pierwszy mecz - 0:0. Awans - Manchester United.

• AS Roma - Arsenal Londyn 1:0 (1:0), dogr., karne 6:7

Bramka: Juan (9).

Pierwszy mecz - 0:1. Awans - Arsenal.

• Barcelona - Olympique Lyon 5:2 (4:1)

Bramki - dla Barcelony: T. Henry (25, 27), L. Messi (40), S. Eto’o (43), S. Keita (90+5); dla Olympique: J. Makoun (44), Juninho (48).

Czerwona kartka: Juninho (Olympique, 90+1).

Pierwszy mecz - 1:1. Awans - Barcelona.

• FC Porto - Atletico Madryt 0:0

Pierwszy mecz - 2:2. Awans - FC Porto.[/ramka]

Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii