Zderzenie z lustrem

Dwa gole Jelenia. Liderom zaczynają drżeć nogi. Barcelona ledwo uratowała remis z Valencią, Wolfsburg przegrał z Energie Cottbus. Wielki krok do mistrzostwa zrobił za to Manchester, który przegrywał z Tottenhamem 0:2, a wygrał 5:2. Łukasz Fabiański wrócił na ławkę rezerwowych Arsenalu

Aktualizacja: 27.04.2009 05:55 Publikacja: 26.04.2009 21:11

Manchester po pierwszej połowie przegrywał z Tottenhamem 0:2.

Manchester po pierwszej połowie przegrywał z Tottenhamem 0:2.

Foto: AFP

- Bywają dni, kiedy trzeba być zadowolonym z tego co się ma. To właśnie jeden z takich dni - mówił Pep Guardiola, zanim Barcelona ruszyła w drogę powrotną z Walencji. Powiedział to o meczu, w którym jego drużyna dała sobie odebrać prowadzenie, długo przegrywała, a remis 2:2 wydarła w ostatnich minutach i dość przypadkowych okolicznościach. O meczu, w którym zakończyła serię siedmiu kolejnych ligowych zwycięstw, straciła gola w Primera Division pierwszy raz od blisko dwóch miesięcy i wyciągnęła pomocną dłoń do Realu. Z sześciu punktów przewagi nad wiceliderem zostały jej tylko cztery, a w sobotę gra na Santiago Bernabeu. Z rozpędzonym Realem, który wygrał w Sewilli 4:2 po trzech golach Raula.

Już jutro Barcelona gra u siebie z Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów. Rywal pokonał w Premiership West Ham 1:0 zbytnio się nie przemęczając. Barcę punkt z Valencią kosztował mnóstwo sił. A Guardiola mimo wszystko nie narzekał. Wiedział, że mogło być gorzej.

Z przewag, do których lider Primera Division nas przyzwyczaił, w Walencji udało się ocalić tylko tę w posiadaniu piłki, ale i ona była nieznaczna. To rywale grali efektowniej, częściej strzelali, stwarzali więcej sytuacji, zwykle po "cudownych kontratakach". Tak je nazwał Guardiola.

Trener Barcelony chwalił Valencię bez umiaru, bo w tym meczu trafił swój na swego. Gra Barcelony przez długie minuty przypominała bicie głową w lustro, ze zdziwieniem, że tam ciągle ktoś się pojawia. Valencia atakowała tak, że nawet Leo Messi musiał zostawać w swoim polu karnym i co najmniej dwa razy odbierał piłkę wślizgami. Gospodarze (mieli w składzie czterech hiszpańskich mistrzów Europy, Barcelona trzech) zablokowali większość ruchów rywala, zwłaszcza w centrum dowodzenia, skąd bezradny Xavi w końcu został wezwany na ławkę rezerwowych. Messi grał niewiele lepiej, ale on przynajmniej strzelił gola na 1:0 po znakomitym zagraniu - którym już w ostatnim czasie - Andresa Iniesty.

Valencia odpowiedziała dwoma golami jeszcze przed przerwą. Najpierw błąd Carlesa Puyola wykorzystał Hedwiges Maduro i strzelił gola udem, w wyskoku do dośrodkowania. Potem Pablo Hernandez, jedno z odkryć tego sezonu w Hiszpanii, błyskawicznie wymienił podania z Juanem Matą i znalazł się nagle sam z piłką przed Victorem Valdesem. Barcelona walczyła o odrobienie strat przez całą drugą połowę, ale podania wymieniane bez końca nie zbliżały jej do celu. Pomógł dopiero Thierry Henry, oprócz Iniesty jedyna z wielkich gwiazd Barcy, która obroniła się w tym meczu. Henry wszedł jako rezerwowy i pięć minut przed końcem uratował remis: idealnie wrzucił do bramki piłkę, która spadła pod jego nogi po złym wybiciu przez bramkarza Valencii Cesara.

Mecz był znakomity, tak jak znakomite są w europejskim futbolu ostatnie tygodnie, i w Lidze Mistrzów i w krajowych rozgrywkach. Co kilka dni zdarza się jakieś święto dla estetów: pierwsze spotkanie Villarrealu z Arsenalem w LM, rewanż Chelsea z Liverpoolem, ligowa strzelanina Liverpoolu i Arsenalu.

[srodtytul]Manchester z piekła do nieba [/srodtytul]

Teraz był dreszczowiec w Walencji, a kilka godzin przed nim w Manchesterze wielka pogoń mistrzów Anglii za Tottenhamem. Po pierwszej połowie Manchester przegrywał u siebie 0:2 po prostych błędach obrony, wykorzystanych przez Darrena Benta i Lukę Modricia. Po przerwie zespół Aleksa Fergusona nie tylko odrobił straty, ale dołożył jeszcze trzy gole przewagi.

Najważniejsza i najbardziej kontrowersyjna była bramka na 1:2. Sędzia Howard Webb zobaczył faul bramkarza Heurelho Gomesa na Michaelu Carricku, choć przewinienia raczej nie było, bo zanim Gomes dotknął nóg rywala, wybił mu piłkę. Karnego wykorzystał wracający do wielkiej formy Cristiano Ronaldo, strzałem jak Panenka, a potem już poszło.

Dwa razy Wayne Rooney, jeszcze raz Ronaldo, raz Dymitar Berbatow i Manchester jest coraz bliżej mistrzostwa. Na cztery kolejki przed końcem ma trzy pkt przewagi nad Liverpoolem, jeden mecz zaległy i na razie może się skupić na środowym półfinale LM z Arsenalem. Trener Tottenhamu Harry Redknapp winę za porażkę na Old Trafford zrzucił na Howarda Webba i zaapelował o powtórki wideo dla sędziów podczas meczów.

Argumentów by je wprowadzić nie brakowało i w meczach innych czołowych drużyn. Liverpool pokonał Hull 3:1 zdobywając pierwszego gola po kontrowersyjnym rzucie wolnym. Arsenal, już z Manuelem Almunią, a nie Łukaszem Fabiańskim w bramce, pierwszego z dwóch goli w meczu z Middlesbrough strzelił ze spalonego.

Akcja była przepiękna, cztery podania z pierwszej piłki, w tym jedno piętą, ale Nicklas Bendtner przy strzale Cesca Fabregasa stał przed obrońcami i na pewno uczestniczył w grze, bo zasłaniał widok bramkarzowi.

[srodtytul]"Klinsmann raus!" [/srodtytul]

W Niemczech nikomu nie spieszy się do mistrzostwa. Wicelider Bayern przegrał u siebie z Schalke 0:1, trzeci przed tą kolejką HSV - z Borussią w Dortmundzie 0:2. A lider z Wolfsburga dzień później nie potrafił tego wykorzystać i po dziesięciu kolejnych ligowych zwycięstwach przegrał w Cottbus 0:2 ze zmierzającym do drugiej ligi Energie.

Porażka była zasłużona, ale nawet jeśli Wolsfburg będzie tracił punkty w kolejnych meczach i Bayern jakimś cudem go wyprzedzi, raczej nie uratuje to Jürgena Klinsmanna. W meczu z Schalke (Bayern kończył go bez wyrzuconego z boiska Franka Ribery'ego, Schalke bez Jermaine'a Jonesa - obaj bezmyślnie faulowali) kibice po raz kolejny w tym sezonie krzyczeli "Klinsmann raus!" i wygwizdywali obrońcę Christiana Lella, bo nie rozumieją jak kogoś o tak niezbornych ruchach trener może wstawiać do składu.

Menedżer Bayernu Uli Hoeness schodził do szatni patrząc w ziemię, by broń Boże nie spotkać się wzrokiem z wyraźnie załamanym Klinsmannem. Bayern grał ospale i źle, a gdy coś już jego piłkarzom udało się stworzyć, niszczył to bramkarz Schalke Manuel Neuner, jeden z bohaterów tego meczu. Drugim był Halil Altintop, który dał gościom zwycięstwo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

[srodtytul]Jeleniowi nie zabrakło niczego [/srodtytul]

Coraz dalej od mistrzostwa Francji jest Lyon. Olympique Marsylia pokonał wczoraj Lille 2:1 i powiększył przewagę nad obrońcą tytułu do sześciu punktów. Lyon może nie być nawet wicemistrzem: na razie traci do drugiego Bordeaux punkt, ale rywale w środę grają zaległy mecz.

Auxerre zaszczyty nie grożą, spadek też już nie - dzięki Ireneuszowi Jeleniowi, który dał drużynie zwycięstwo nad Caen. To jego dziewiąta i dziesiąta bramka w sezonie, obie padły po błędach obrony rywali w ostatnich kilku minutach meczu. W ten sposób Jeleń przeprowadził swoją drużynę od stanu 0:1 do zwycięstwa. Już tydzień temu grał znakomicie, ale marnował sytuacje. W ten weekend nie zabrakło mu niczego.

[ramka]Grali kadrowicze

[srodtytul]Bramkarze[/srodtytul]

- Artur Boruc (Celtic) i Łukasz Załuska (Dundee United) – liga szkocka miała wolne w ten weekend, bo rozgrywano półfinały Pucharu Szkocji (bez Celticu i Dundee).

- Łukasz Fabiański (Arsenal) – Manuel Almunia wyleczył się po pięciu meczach przerwy, a Arsene Wenger nie czekał i odesłał Fabiańskiego na ławkę rezerwowych. I tak już pewnie zostanie do końca sezonu, bo Almunia błędów w meczu z Middlesbrough nie popełniał. Inna sprawa, że nie miał okazji, by je popełnić.

[srodtytul]Obrońcy[/srodtytul]

- Dariusz Dudka (Auxerre) – grał z Caen (2:1 dla Auxerre) do 72. minuty, tym razem jako defensywny pomocnik. Po stracie gola trener Auxerre szukał nowego rozwiązania i Dudkę zmienił ofensywny pomocnik Kevin Lejeune.

- Adam Kokoszka (Empoli) – nie wrócił do zdrowia na mecz z Piacenzą. Empoli zremisowało 1:1 i nadal jest na miejscu dającym prawo gry w barażach o Serie A.

- Jakub Wawrzyniak (Panathinaikos) - 90 minut w meczu z OFI Kreta (3:1)

- Michał Żewłakow (Olympiakos) cały mecz z Thrasivoulos (2:0).

- Marcin Wasilewski (Anderlecht Bruksela) – gol i żółta kartka w meczu z Dender. Anderlecht wygrał 4:0, Wasilewski strzelił na 2:0. Wyskoczył najwyżej przy rzucie rożnym, wyprzedził bramkarza. To już jego piąta bramka w tym sezonie.

[srodtytul]Pomocnicy[/srodtytul]

- Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund) – w meczu z HSV (2:0 dla Borussii) było jak zwykle w ostatnich tygodniach: Błaszczykowski zagrał w podstawowym składzie, a w drugiej połowie zmienił go Tinga, tyle że tym razem kilka minut wcześniej, w 66. Borussia jest wiosną nie do zatrzymania, wygrała piąty z kolei mecz.

- Jacek Krzynówek (Hannover 96) – w zapowiedziach spotkania z Koeln (2:1) pisano, że problemy z kolanem ma już za sobą, ale znów nie było go w kadrze meczowej.

- Łukasz Piszczek (Hertha) – pierwszy mecz w podstawowym składzie po powrocie do zdrowia. Hertha wygrała w Hoffenheim 1:0, a Piszczek grał do 78. minuty. Polak nie tylko wrócił po operacji biodra szybciej, niż się spodziewano, ale wrócił też w formie. Jego akcje dają Hercie rozmach, którego jej w pewnym momencie brakowało. Trener Lucien Favre ceni go też za wszechstronność: kiedy trzeba – jest skrzydłowym, kiedy trzeba – prawym obrońcą.

- Mariusz Lewandowski (Szachtar Donieck) – w poprzedniej kolejce grał w podstawowym składzie do 76. minuty, w ten weekend w meczu z Czernomorcem wszedł dopiero w 71. Szachtar prowadził już wówczas 1:0 i taki wynik pozostał do końca.

[srodtytul]Napastnicy[/srodtytul]

- Marek Saganowski (Southampton) – jego klub został ukarany 10 ujemnymi punktami za utratę płynności finansowej i w tej sytuacji na pewno spadnie z drugiej ligi. Władze Southampton zapowiadają walkę o uchylenie tej decyzji, ale Polak i tak z końcem sezonu stamtąd odejdzie. Ostatnio jest tylko rezerwowym, w sobotnim meczu z Burnley (2:2) wszedł 18 minut przed końcem.

- Ireneusz Jeleń (Auxerre) – bohater meczu z Caen. Wykorzystał błędy obrony walczącego o utrzymanie rywala (Caen jest w Ligue 1 drugie od końca) i strzelił dwie bramki, dziewiątą i dziesiątą w tym sezonie.

- Ebi Smolarek (Bolton) – gra tylko w rezerwach. W Premiership od dawna już nie wstał z ławki rezerwowych, tak było również w meczu z Aston Villą (1:1).

[srodtytul]Bramki Polaków[/srodtytul]

- Grzegorz Rasiak w meczu Watford w Coventry (3:2 dla Watford) wywalczył rzut karny, z którego padła pierwsza bramka, strzelił drugą i asystował przy trzeciej. Wszystko to od stanu 2:0 dla Coventry.

- Dawid Janczyk wypożyczony z CSKA Moswa do Lokeren strzelił już czwartą bramkę dla belgijskiego klubu. Zdobył gola na 2:0 w meczu z Mouscron (3:0).

- Marcin Żewłakow zdobył bramkę dla APOEL Nikozja w zremisowanym 1:1 meczu ligi cypryjskiej z Anorthosis Famagusta.

[i]piw[/i] [/ramka]

[ramka][srodtytul]Wyniki i tabele[/srodtytul]

[srodtytul]Anglia [/srodtytul]

34. kolejka: • West Ham United - Chelsea 0:1 (Kalou 55) • West Bromwich - Sunderland 3:0 (Olsson 40, Brunt 58, Menseguez 88) • Hull - Liverpool 1:3 (Geovanni 73 - Xabi Alonso 45, Kuyt 63, 89). Czerwona kartka: C. Folan (59, Hull) • Fulham - Stoke 1:0 (Nevland 29) • Everton - Manchester City 1:2 (Gosling 90+4 - Robinho 35, Ireland 54) • Bolton - Aston Villa 1:1 (Cohen 60 - Young 44) • Manchester United - Tottenham 5:2 (Ronaldo 57-k, 68, Rooney 67, 71, Berbatow 79 - Bent 29, Modrić 32) • Arsenal - Middlesbrough 2:0 (Fabregas 26, 67) • Blackburn - Wigan 2:0 (McCarthy 45, Nelsen 60) • Mecz Newcastle United - Portsmouth dziś o godz. 19.

1. Manchester United 33 77 61-23

2. Liverpool 34 74 66-26

3. Chelsea 34 71 56-20

4. Arsenal 34 65 60-32

5. Aston Villa 34 55 50-44

6. Everton 34 53 48-36

7. Fulham 34 47 34-28

8. West Ham 34 45 38-38

9. Manchester City 34 44 53-45

10. Tottenham 34 44 41-41

11. Wigan 33 41 31-38

12. Stoke City 34 39 33-49

13. Bolton 34 38 40-51

14. Portsmouth 33 37 35-50

15. Blackburn 34 37 37-55

16. Sunderland 34 35 31-46

17. Hull City 34 34 37-59

18. Middlesbrough 34 31 25-49

19. Newcastle 33 30 37-53

20. West Bromwich 34 28 33-63

[srodtytul]Francja[/srodtytul]

34. kolejka: • Lyon - PSG 0:0 • Auxerre - Caen 2:1 (Jeleń 85, 88 - Proment 61) • Le Havre - Grenoble 0:1 (P. Boya 41) • Le Mans - Monaco 0:1 (Park 85) • Nancy - Nantes 2:0 (Feret 55, Luiz 68) • Nice - St Etienne 3:1 (Saada 23, Tavlaridis 45 sam., Mouloungui 73 - Ilan 90) • Sochaux - Valenciennes 1:1 (Sverkos 90+3-karny - Bangoura 62). Czerwona kartka T. Richert (53, Sochaux) • Toulouse - Lorient 1:1 (Cetto 89 - Ayew 85) • Lille - Marsylia 1:2 (Hazard 49 - Cheyrou 54, Niang 57)

1. Marsylia 33 67 56-29

2. Bordeaux 32 62 51-29

3. Lyon 33 61 43-25

4. PSG 33 60 46-33

5. Toulouse 33 57 39-23

6. Lille 33 56 45-33

7. Rennes 32 51 34-25

8. Nice 33 47 39-36

9. Monaco 33 43 40-39

10. Auxerre 33 43 28-32

11. Grenoble 33 41 23-33

12. Lorient 33 39 39-39

13. Nancy 33 39 33-40

14. Le Mans 33 38 38-45

15. Valnciennes 33 37 29-34

16. Sochaux 33 33 34-42

17. Nantes 33 33 28-45

18. St Etienne 33 32 30-51

19. Caen 33 31 36-43

20. Le Havre 33 21 25-60

[srodtytul]Hiszpania[/srodtytul]

33. kolejka: • Almeria - Numancia 2:1 (Uche 6, Soriano 42 - Goiria 82) • Malaga - Deportivo 1:1 (Luque 32 - Sergio 50) • Valencia - Barcelona 2:2 (Maduro 43, Pablo 45+1 - Messi 24, Henry 86) • Athletic - Racing 2:1 (Llorente 21, Lopez 41-k - Pinillos 56-k). Czerwone kartki: Yeste (za drugą żółtą, 56), Orbaiz (95, obaj Athletic); Marcano (63), Pinillos (83), Jonathan (90+5, Racing) • Getafe - Villarreal 1:2 (Del Moral 82-k - Capdevila 16, Llorente 43). Czerwone kartki: Rafa (61, Getafe), Angel (60, Villarreal) • Espanyol - Betis 2:0 (Luis Garcia 4, Roman 83) • Valladolid - Osasuna 0:0 • Recreativo - Mallorca 2:4 (Sisi 48, Camunas 81 - Jurado 10, Arango 15, Castro 76, Keita 90) • Sevilla - Real M. 2:4 (Renato 16, Capel 80 - Raul 45, 63, 66, Marcelo 90+2 ) • Atletico - Sporting 3:1 (Forlan 27, Simao 41, Aguero 47 - Bilić 48). Czerwona kartka: Simao (87).

1. Barcelona 33 82 94-26

2. Real M. 33 78 77-35

3. Sevilla 33 57 46-38

4. Valencia 33 56 62-47

5. Villarreal 33 55 49-44

6. Atletico 33 52 67-54

7. Malaga 33 51 52-51

8. Deportivo 33 50 43-43

9. Mallorca 33 42 43-51

10. Valladolid 33 41 42-51

11. Athletic Bilbao 33 40 44-54

12. Almeria 33 40 40-52

13. Racing Santander 33 39 44-42

14. Real Betis 33 37 47-53

15. Osasuna 33 36 37-41

16. Espanyol 33 35 34-46

17. Getafe 33 34 43-52

18. Sporting Gijon 33 33 39-72

19. Recreativo 33 30 30-50

20. Numancia 33 28 35-66

[srodtytul]Niemcy[/srodtytul]

29. kolejka: • Hoffenheim - Hertha 0:1 (Ebert 40) • Bayer - Karlsruhe 0:1 (Langkamp 72) • Bayern - Schalke 0:1 (Halil Altintop 21). Czerwone kartki: F. Ribery (76, Bayern), J. Jones (70, Schalke) • Borussia Dortmund - HSV 2:0 (Kehl 32, Frei 90-k) • Hannover 96 - Köln 2:1 (Andreasen 19, 32 - Novaković 47) • Stuttgart - Eintracht 2:0 (Cacau 33, Gomez 48) • Werder - Bochum 3:2 (Hugo Almeida 54, Naldo 70, Diego 78 - Sestak 16, 44) • Borussia Mönchengladbach - Arminia 1:1 (Matmour 13 - Tesche 33) • Energie - Wolfsburg 2:0 (Rangelow 72, Skela 86)

1. Wolfsburg 28 57 62-36

2. Hertha 29 55 43-35

3. Bayern 29 54 59-37

4. Stuttgart 29 54 52-37

5. HSV 29 54 42-40

6. Schalke 29 49 43-27

7. Dortmund 29 49 47-33

8. Hoffenheim 29 45 54-41

9. Bayer 29 42 50-37

10. Werder 29 39 55-41

11. Eintracht 29 32 36-47

12. Köln 29 32 31-45

13. Hanover 96 29 32 41-59

14. Bochum 29 28 35-47

15. Energie 28 26 26-51

16. Arminia 29 25 23-42

17. Mönchengladbach 29 24 35-54

18. Karlsruhe 29 22 21-46

[srodtytul]Włochy [/srodtytul]

33. kolejka: • Chievo - Udinese 1:2 (Pellissier 71 - D'Agostino 35, k, 90+3). Czerwona kartka: A. Langella (90+4, Chievo) • Fiorentina - Roma 4:1 (Vargas 6, Gilardino 47, 67, Gobbi 73 - Julio Baptista 86). Czerwona kartka: D. Pizarro (59, Roma) • Milan - Palermo 3:0 (Kaka 10-k, 56-k, Inzaghi 19). Czerwona kartka (za drugą żółtą) C. Bovo (48, Palermo) • Bologna - Genoa 2:0 (Di Vaio 15-k, Terzi 25) • Lazio - Atalanta 0:1 (Talamonti 24)• Lecce - Catania 2:1 (Munari 11, Tiribocchi 25 - Martinez 47). Czerwona kartka (za drugą żółtą): F. Sciacca (57, Catania) • Reggina - Juventus 2:2 (Barilla 27, Hallfredsson 69 - Del Piero 48-k, Zanetti 73) • Sampdoria - Cagliari 3:3 (Marilungo 26, 44, Cassano - Acquafresca 67-k, Conti 80) • Torino - Siena 1:0 (Bianchi 10) • Napoli - Inter 1:0 (Zalayeta 73 )

1. Inter 33 74 58-25

2. Milan 33 67 62-29

3. Juventus 33 65 59-32

4. Fiorentina 33 58 48-35

5. Genoa 33 57 43-32

6. Roma 33 52 52-52

7. Cagliari 33 49 41-34

8. Palermo 33 49 46-44

9. Lazio 33 47 44-46

10. Udinese 33 45 45-44

11. Atalanta 33 44 37-36

12. Napoli 33 42 36-37

13. Sampdoria 33 41 39-44

14. Catania 33 40 34-39

15. Siena 33 37 29-36

16. Chievo 33 34 31-42

17. Torino 33 30 30-52

18. Bologna 33 29 36-57

19. Lecce 33 27 31-57

20. Reggina 33 24 25-53 [/ramka]

Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?