Afryka proszona na scenę

Puchar Konfederacji rozpoczęty. Ten turniej to tylko pretekst, by sprawdzić, czy gospodarz mundialu 2010 będzie gotowy na czas

Aktualizacja: 15.06.2009 09:30 Publikacja: 15.06.2009 03:49

Ellis Park, arena meczu otwarcia Pucharu Konfederacji, to jeden z dwóch stadionów w Johannesburgu, n

Ellis Park, arena meczu otwarcia Pucharu Konfederacji, to jeden z dwóch stadionów w Johannesburgu, na które za rok przyjadą finaliści mistrzostw świata. Puchar Konfederacji zostanie rozegrany na czterech obiektach: Ellis Park, Free State w Bloemfontein, Royal Bafokeng w Rustenburgu i Lotus Versfeld w Pretorii

Foto: AP

– FIFA stoi przy Afryce! – przemówił Sepp Blatter. Odpowiedział mu ryk vuvuzelas, plastikowych trąbek, bez których mecz piłkarski w RPA się nie odbędzie. – Świat futbolu wam ufa – zapewniał szef FIFA, a ryk na stadionie Ellis Park w Johannesburgu narastał.

Było już po półgodzinnej ceremonii otwarcia, głośnej i kolorowej. Autobusy z kibicami, wcześniej zablokowane w korkach w centrum miasta, zaczęły docierać na miejsce. Prezydent kraju Jacob Zuma ogłosił, że Puchar Konfederacji uważa za otwarty, a potem rywale Polski w ostatnich meczach towarzyskich, RPA i Irak, wybiegli na boisko.

Nie strzelili żadnej bramki, nie dali wielu emocji, zgodnie z przewidywaniami na pokaz dobrego futbolu trzeba było poczekać jeszcze kilka godzin. W drugim meczu grupy A Hiszpania rozbiła Nową Zelandię 5:0 po trzech golach Fernando Torresa. Mistrzowie Europy, niepokonani już od 33 meczów, są faworytem turnieju. Ale nie gra w piłkę będzie w Pucharze Konfederacji najważniejsza. Po kilku latach panicznych doniesień z placów budowy, zakorkowanych ulic RPA i niebezpiecznych dzielnic przyszedł czas, by zobaczyć, jaki naprawdę będzie pierwszy mundial w Afryce. Przekonać się, czy Blatter, który pomysł mistrzostw na tym kontynencie przeforsował i bronił go nawet w chwilach największych kłopotów, wyjedzie z RPA jako zwycięzca czy przegrany.

[srodtytul]Ufaj i kontroluj[/srodtytul]

Obawa, czy gospodarz mundialu podoła zadaniu, była matką tego wynalazku, jakim jest Puchar Konfederacji w obecnym kształcie. Rozgrywany co cztery lata, zawsze rok przed mistrzostwami świata i w tym kraju, który je organizuje.

Zaczęło się przed mundialem 2002 roku w Korei Południowej i Japonii. To były pierwsze MŚ w Azji, do tego pierwsze organizowane przez dwa kraje. Blatter i jego ludzie nie do końca dowierzali, że problemy uda się ominąć bez ćwiczeń, więc w 1999 roku złożyli Japończykom i Koreańczykom propozycję nie do odrzucenia: zorganizowanie w 2001 r. dla wprawy mniejszego turnieju, dla mistrzów swoich kontynentów, gospodarzy i aktualnych mistrzów świata. Turnieju tylko na wybranych stadionach mundialu, trwającego dwa tygodnie, a nie miesiąc, z udziałem ośmiu, a nie 32 drużyn.

FIFA załatwiła w ten sposób dwie sprawy za jednym zamachem: mogła poddać gospodarzy próbie, a przy okazji reanimować Puchar Konfederacji, imprezę, którą przejęła w 1997 roku i ośmieszała się przy jej organizacji. Na pomysł turnieju dla mistrzów kontynentów pierwsi wpadli szejkowie z Arabii Saudyjskiej. Organizowali go u siebie od 1992 roku, co dwa lata, kusili wysokimi nagrodami, ale najlepsi lekceważyli tę imprezę. Przejęcie jej przez FIFA i zmiana nazwy z Pucharu Króla Fahda na obecną niewiele zmieniło. Przeniesienie turnieju w inne miejsce – w 1999 puchar pierwszy raz wyjechał poza Arabię Saudyjską, do Meksyku – również nie pomogło.

[srodtytul]Śmierć w Lyonie [/srodtytul]

Zaproszone drużyny przyjeżdżały w rezerwowych składach, bo europejskie kluby nie chciały zwalniać swoich piłkarzy na turniej o nic nieznaczące trofeum, do tego w wakacyjnych terminach. Czasami reprezentacje po prostu odmawiały gry. Turniej w roku 1997 zlekceważyli mistrzowie Europy Niemcy, w 1999 mistrzowie świata Francuzi, a w 2003 znów Niemcy, tym razem zaproszeni jako wicemistrzowie świata.

Impreza w 2003 roku była dla FIFA wyjątkowym koszmarem. Niemcy nie chcieli zagrać, Włosi i Hiszpanie odmówili zastępstwa, zgodziła się dopiero Turcja. W półfinałowym meczu Kamerun – Kolumbia na boisku w Lyonie zmarł Marc Vivien Foe i potem podczas finału trybuny Saint Denis wygwizdały Blattera.

Od tej pory Puchar Konfederacji jest rozgrywany co cztery lata, a nie co dwa, bo okazało się, że tylko jako próba generalna przed mundialem kończy się sukcesem. Tak było w Korei i Japonii, potem w Niemczech, gdzie w pięknym finale Brazylia pokonała Argentynę.

[srodtytul]Dziurawy dach[/srodtytul]

Teraz na scenę proszona jest Afryka i na pewno podczas najbliższych tygodni wytknięte jej zostanie niejedno niedociągnięcie. Po to ten turniej jest. Nawet Niemcy w 2005 r. przekonali się, że mają wiele do zrobienia, gdy podczas finału okazało się, iż dach stadionu we Frankfurcie przecieka, a wcześniej podczas czterech meczów na boisko wbiegali kibice.

W RPA na razie największym problemem jest pogoda: zimna i deszczowa. Z powodu ulewy odwołano wczoraj treningi Brazylii i Egiptu na stadionie w Bloemfontein, gdzie dziś zagrają te drużyny. Obsada tegorocznego turnieju jest najlepsza w historii. Hiszpańscy mistrzowie Europy przyjechali w najsilniejszym składzie, nie licząc kontuzjowanych Andresa Iniesty i Marcosa Senny. Podobnie broniący tytułu Brazylijczycy i mistrzowie świata Włosi. Oprócz nich w grupie B grają jeszcze Egipt i USA.

Dwie najlepsze drużyny grupy awansują do półfinału. Finał w niedzielę, 28 czerwca.

Wszystkie mecze turnieju będzie można obejrzeć w TVP Sport i TVP HD. Półfinały i finał pokaże TVP 2.

Oficjalna strona turnieju w RPA: [link=http://www.fifa.com/confederationscup]www.fifa.com/confederationscup[/link]

– FIFA stoi przy Afryce! – przemówił Sepp Blatter. Odpowiedział mu ryk vuvuzelas, plastikowych trąbek, bez których mecz piłkarski w RPA się nie odbędzie. – Świat futbolu wam ufa – zapewniał szef FIFA, a ryk na stadionie Ellis Park w Johannesburgu narastał.

Było już po półgodzinnej ceremonii otwarcia, głośnej i kolorowej. Autobusy z kibicami, wcześniej zablokowane w korkach w centrum miasta, zaczęły docierać na miejsce. Prezydent kraju Jacob Zuma ogłosił, że Puchar Konfederacji uważa za otwarty, a potem rywale Polski w ostatnich meczach towarzyskich, RPA i Irak, wybiegli na boisko.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Awans po wielkich nerwach w Belgii
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń