Przed najtrudniejszą przeszkodą staje Legia. Broendby to trzecia drużyna Danii w ostatnim sezonie, zespół, w którym właściwie każdy piłkarz ma za sobą reprezentacyjną przeszłość: jeśli nie w kadrze seniorów, to przynajmniej młodzieżowej.
Nie są to, poza Szwedem Mikaelem Nilssonem, zawodnicy bardzo znani, ale tak jest w Broendby od dawna. Ten klub wychowuje piłkarzy, którzy sławni stają się w bogatszych ligach. Jak Michael Laudrup, który z klubu spod Kopenhagi poszedł w świat.
Broendby było od połowy lat 90. potęgą duńskiej piłki, ostatnio wiedzie mu się gorzej, ale to wciąż jest rywal, który budzi respekt. Zwłaszcza że Legia Jana Urbana w poprzednich dwóch sezonach w europejskich pucharach żadnych powodów do radości nie dała.
Zwycięstwa nad Olimpi Rustawi w tym sezonie mogą być zapowiedzią poprawy, ale nie muszą. Nieprzewidywalność to główna cecha Legii Urbana, a do Kopenhagi, gdzie wicemistrz Polski będzie się raczej bronił, niż atakował, drużyna poleciała bez kontuzjowanego szefa obrony Dicksona Choto.
Polonia Warszawa gra u siebie z NAC Breda, klubem, który w świecie znany jest przede wszystkim z tego, że ma najdłuższą nazwę (skrót NAC rozwija się jako: Nooit Opgeven Altijd Doorzetten Aangenaam Door Vermaak En Nuttig Door Ontspanning Combinatie).