Presja daje satysfakcję

Walka o fazę grupową. Lech to ostatnia drużyna, jaka nam została w pucharach. Dzisiaj o 20.30 zmierzy się z Club Brugge

Publikacja: 20.08.2009 02:38

Robert Lewandowski (w środku) już zapomniał o kontuzji

Robert Lewandowski (w środku) już zapomniał o kontuzji

Foto: Fotorzepa, bartosz jankowski Bartosz Jankowski

W zeszłym sezonie Lech Poznań był jedyną drużyną, która zakwalifikowała się do rozgrywek grupowych europejskich pucharów. Teraz jest ostatnią, która w ogóle dostąpiła zaszczytu walki o ten etap.

Latem w Poznaniu nie doszło do rewolucji. Z klubu odszedł Rafał Murawski, a Franciszka Smudę zastąpił Jacek Zieliński. Jeśli ktoś obawiał się o grę Lecha, to właśnie ze względu na trenera, który miał sobie nie poradzić z cieniem wielkiego poprzednika oraz z kapryszącymi gwiazdami, którym Poznań nagle zaczął wydawać się za ciasny.

Nie wiadomo, którego Lecha zobaczymy dzisiaj w pierwszym spotkaniu z Belgami. Jeśli tego, który wygrał z wicemistrzem Norwegii Fredrikstad 6: 1 na wyjeździe, a w lidze bez wrzucania drugiego biegu pokonał 5:0 Koronę Kielce, Club Brugge nie będzie straszne. Jeśli jednak na boisko we Wronkach wybiegnie Lech przegrywający rewanż z Fredrikstad 1:2 i ligowy mecz z Polonią 2:4, w tym roku nie będziemy mieli żadnej drużyny w pucharach już we wrześniu.

– Z Polonią nie graliśmy aż tak źle, ale wręcz infantylnie w obronie, a klasowy zespół nie może się tak zachowywać – mówił wczoraj Zieliński na konferencji prasowej.

Na szczęście do składu wracają dwaj ostatnio kontuzjowani: najlepszy napastnik Robert Lewandowski i reprezentacyjny obrońca Bartosz Bosacki. Lewandowski przed sezonem marudził najgłośniej, chciał odejść do Borussii Dortmund, ale 7 milionów euro nie płaci się za piłkarza, który rozegrał jeden dobry sezon w polskiej ekstraklasie. Młody napastnik zrozumiał to tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, po powrocie ze zgrupowania przeprosił za swoje zachowanie, a teraz szykuje się do podpisania kontraktu z trzystuprocentową podwyżką.

Lech z drużyną z Belgii jeszcze nie walczył. W zeszłym sezonie remisował z Deportivo La Coruna, Nancy oraz Udinese i wygrał z Feyenoordem w Rotterdamie. Club Brugge jest gorszy od wszystkich tych drużyn, w zeszłym sezonie zajął w lidze trzecie miejsce, ale z aż 18 punktami straty do Standardu Liege i Anderlechtu Bruksela. Najbardziej znani w drużynie są napastnicy: Wesley Sonck, który bardzo dobry był kilka lat temu, oraz Joseph Apkala, który bardzo dobry może dopiero być.

– Trudno porównać naszych rywali do jakieś polskiej drużyny. Największe wrażenie robi ich przygotowanie fizyczne. Mało w Polsce jest drużyn, które tyle biegają. Poza dwójką napastników dobre wrażenie robi też wchodzący z ławki Peruwiańczyk Daniel Chavez. Nie może nas uśpić to, że zawodnicy Brugge są ostatnio nieskuteczni – mówił Zieliński.

Rywal Lecha wygrał dwa mecze ligowe, jeden zremisował i jest czwarty w tabeli ligi belgijskiej. Do Wronek, gdzie odbędzie się mecz, nie przyjechał kontuzjowany w ostatniej kolejce obrońca Ryan Donk, jego miejsce ma zająć Michael Klukowski – Polak reprezentujący Kanadę.

Zieliński o presji, jaka się wiąże z „graniem o honor polskiej piłki”, mówi że to poczucie odpowiedzialności sprawia mu satysfakcję.

– Jak nie umiesz sobie z tym radzić, to nie nadajesz się do sportu. Dla moich piłkarzy gra w Europie to prawdziwa szkoła. Im dłużej się utrzymamy, tym więcej skorzystamy. Uważam, że drużynę stać na awans do fazy grupowej, a cieszyłbym się nawet ze skromnego 1:0 w pierwszym meczu. Najważniejsze, żeby nie stracić gola.

Mecz we Wronkach obejrzy maksymalnie 5800 kibiców. Tysiąc biletów jeszcze wczoraj było w kasach.

[i]Transmisja w Polsacie o 20.30[/i]

[ramka][b]Lech w pucharach ogólnodostępny[/b]

Żeby pokazać jak najwięcej meczów Ligi Europejskiej, Polsat utworzył nowy kanał, wyłącznie piłkarski. Jeśli Lech awansuje do LE, będzie można oglądać jego spotkania w Polsacie Futbol, ale również w zwykłym, ogólnodostępnym.

Polsat kupił prawa do LE na najbliższe trzy sezony, podobnie jak do niektórych meczów Ligi Mistrzów, bo całość praw do LM ma nSport. I tylko tam będzie można obejrzeć mecze wtorkowe.

Kodowanie spotkań z tego dnia to zasada, jaką UEFA wprowadza w całej Europie. W środę w kanale otwartym wybrany mecz pokaże Polsat. Po jego zakończeniu aż do rana w czwartek będzie można obejrzeć inne mecze w obydwu stacjach. [/ramka]

W zeszłym sezonie Lech Poznań był jedyną drużyną, która zakwalifikowała się do rozgrywek grupowych europejskich pucharów. Teraz jest ostatnią, która w ogóle dostąpiła zaszczytu walki o ten etap.

Latem w Poznaniu nie doszło do rewolucji. Z klubu odszedł Rafał Murawski, a Franciszka Smudę zastąpił Jacek Zieliński. Jeśli ktoś obawiał się o grę Lecha, to właśnie ze względu na trenera, który miał sobie nie poradzić z cieniem wielkiego poprzednika oraz z kapryszącymi gwiazdami, którym Poznań nagle zaczął wydawać się za ciasny.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Piłka nożna
Liga Konferencji. Solidna zaliczka Jagiellonii Białystok
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Harry Kane poszedł w ślady Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Manchester City - Real Madryt. Widowisko w Lidze Mistrzów, Vinicius Junior ukradł wieczór
Piłka nożna
Manchester City – Real Madryt. Mecz dwóch poranionych drużyn
Piłka nożna
Barcelona skorzystała z prezentu. Pomogła bramka Roberta Lewandowskiego