Opinia, że drugi sezon po awansie jest najtrudniejszy, wydaje się ich nie dotyczyć. Znicz w dwóch poprzednich latach kończył rozgrywki na piątym i szóstym miejscu. Flota w ubiegłym sezonie była siódma, w tym wygodnie rozsiadła się na fotelu lidera i patrzy na wszystkich z góry. Zdobyła dziesięć punktów w czterech meczach, strzeliła najwięcej bramek - 8, straciła tylko jedną.
Znicz na starcie rozczarowuje. W Pruszkowie nikt głośno o awansie nie wspominał, ale dwa remisy, zwycięstwo i porażka to wynik poniżej oczekiwań. Po szczęśliwym remisie w Bielsku-Białej trener Krzysztof Chrobak stwierdził, że piłkarze i sztab szkoleniowy powinni pójść w niedzielę do kościoła i dać na tacę. Modlitwy mogą się przydać również przed piątkowym meczem. Do listy nieobecnych dołączył Norbert Jędrzejczyk, zawieszony za kartki. Do formy wraca za to Tomasz Feliksiak. We wtorek zdobył gola w przegranym 1:3 spotkaniu Pucharu Polski z Nielbą Wągrowiec.
W ubiegłym roku Znicz pokonał Flotę w Pruszkowie 4:1, wiosną przegrał w Świnoujściu 0:1. Oba kluby więcej punktów wywalczyły w ostatnim sezonie przed własną publicznością. Na tym podobieństwa się nie kończą. Znicz i Flota nie należą do krezusów, niskie budżety nie przeszkadzają im jednak w budowie solidnych zespołów i promowaniu młodych, utalentowanych zawodników.
Na przeciwnym biegunie są Widzew i Górnik Zabrze. Kluby najbogatsze, główni kandydaci do awansu, drużyny, które w składzie mają byłych lub obecnych reprezentantów Polski. Widzew wygrał dotychczas wszystkie mecze, Górnik przegrał tylko raz: tydzień temu z GKP 0:1. Po porażce w Gorzowie Ryszard Komornicki apelował, by nie nazywać jego piłkarzy faworytami. W niedzielę Górnik podejmie Podbeskidzie, które nie przegrało wprawdzie żadnego spotkania, ale też w żadnym nie zdobyło kompletu punktów. - Mimo że nie wygrywamy, nie przestajemy wierzyć w awans. Gramy lepiej niż w zeszłym sezonie - przekonuje trener Podbeskidzia Marcin Brosz. Kibice w Bielsku-Białej niecierpliwie czekają na pierwszą wygraną, ale w tej kolejce będzie o nią trudno. Z Zabrza na razie wszyscy wracają bez punktów.
Widzew ostatnio nie zachwycił. Zwycięstwo nad Wartą zapewnił dopiero pięć minut przed końcem Litwin Darvydas Sernas strzałem zza pola karnego. W sobotę zespół Pawła Janasa zmierzy się w Ząbkach z Dolcanem, który jeszcze nie doznał porażki.