Sąd wydał już pierwsze wyroki w tej sprawie, ale tylko wobec tych oskarżonych, którzy dobrowolnie poddali się karze. Byli wśród nich m.in. Dariusz Wdowczyk i Andrzej Woźniak, trenerzy Korony w tamtym sezonie.
Dziś ruszy proces 15 osób, które do winy się nie przyznają, m.in. piłkarza Hermesa S.N. oraz Jerzego E. juniora, syna byłego selekcjonera. Ale głównym oskarżonym będzie Andrzej B. Kiedyś trener, menedżer, dusza towarzystwa w futbolowym światku Mazowsza. Miał tak dobrą opinię jako trener, że był asystentem Macieja Skorży najpierw w Groclinie Grodzisk Wielkopolski, potem w Wiśle Kraków. Wcześniej pracował m.in. w Legionovii, Hutniku Warszawa, Zniczu Pruszków.
Dziś B. jest znany przede wszystkim jako korupcyjny pośrednik. To do niego, zdaniem prokuratorów, zwrócili się Wdowczyk i Woźniak, gdy potrzebowali pomocy w przekupywaniu sędziów. B. chętnie służył kontaktami i pomocą. Pomagał nie tylko Koronie, ale i kilku innym klubom. Miał wręczyć sędziom i działaczom łapówki na łączną kwotę 300 tysięcy złotych i obiecywać kolejne – łącznie 100 tys. – w sezonach 2003
– 2006. Czyli również po wybuchu afery korupcyjnej, gdy kolejnych zatrzymanych odwożono już do Wrocławia.
Jest podejrzenie, że wielu łapówek, które dostał do przekazania, B. nigdy nie wręczył, zatrzymywał je dla siebie, a w śledztwie mówił co innego, bo bał się, że zostanie zmuszony do zwrotu pieniędzy.