Klony „Fryzjera”

Dziś w Kielcach zaczyna się proces dotyczący kupowania meczów przez Koronę w sezonie 2003/2004, gdy z III ligi wywalczyła awans do drugiej.

Publikacja: 23.09.2009 01:58

Andrzej B., główny oskarżony w korupcyjnym wątku Korony, pierwsze zarzuty usłyszał w 2008 roku. Zatr

Andrzej B., główny oskarżony w korupcyjnym wątku Korony, pierwsze zarzuty usłyszał w 2008 roku. Zatrzymany po raz drugi w lutym 2009 r. spędził następne miesiące w areszcie. Prokuratorzy zarzucają mu ustawienie ponad 100 meczów

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Sąd wydał już pierwsze wyroki w tej sprawie, ale tylko wobec tych oskarżonych, którzy dobrowolnie poddali się karze. Byli wśród nich m.in. Dariusz Wdowczyk i Andrzej Woźniak, trenerzy Korony w tamtym sezonie.

Dziś ruszy proces 15 osób, które do winy się nie przyznają, m.in. piłkarza Hermesa S.N. oraz Jerzego E. juniora, syna byłego selekcjonera. Ale głównym oskarżonym będzie Andrzej B. Kiedyś trener, menedżer, dusza towarzystwa w futbolowym światku Mazowsza. Miał tak dobrą opinię jako trener, że był asystentem Macieja Skorży najpierw w Groclinie Grodzisk Wielkopolski, potem w Wiśle Kraków. Wcześniej pracował m.in. w Legionovii, Hutniku Warszawa, Zniczu Pruszków.

Dziś B. jest znany przede wszystkim jako korupcyjny pośrednik. To do niego, zdaniem prokuratorów, zwrócili się Wdowczyk i Woźniak, gdy potrzebowali pomocy w przekupywaniu sędziów. B. chętnie służył kontaktami i pomocą. Pomagał nie tylko Koronie, ale i kilku innym klubom. Miał wręczyć sędziom i działaczom łapówki na łączną kwotę 300 tysięcy złotych i obiecywać kolejne – łącznie 100 tys. – w sezonach 2003

– 2006. Czyli również po wybuchu afery korupcyjnej, gdy kolejnych zatrzymanych odwożono już do Wrocławia.

Jest podejrzenie, że wielu łapówek, które dostał do przekazania, B. nigdy nie wręczył, zatrzymywał je dla siebie, a w śledztwie mówił co innego, bo bał się, że zostanie zmuszony do zwrotu pieniędzy.

[wyimek]Sąd zajmuje się teraz oszustwami w Koronie Kielce, ale Andrzej B. pomagał też wielu innym klubom[/wyimek]

Kiedyś mówili o nim „Mały Fryzjer”, ale ta etykietka z czasem przestała do niego pasować. Ryszarda Forbricha, zwanego Fryzjerem i uważanego za herszta mafii piłkarskiej w Polsce, B. wyprzedził pod względem liczby zarzutów. Od lutego 2009 roku jest w areszcie. Prokuratorzy uważali, że ryzyko matactwa jest zbyt duże, a sąd w Lublinie – B. pochodzi z Janowa Lubelskiego i większość przestępstw miał popełnić na terenie podlegającym jurysdykcji lubelskiego sądu – zgadzał się z ich wnioskami o przedłużenie aresztu.

Tak naprawdę B. nie był ani mniejszy, ani większy od „Fryzjera”. Był inny: z innego pokolenia, działał w innych rewirach i w innym stylu. Takich klonów „Fryzjera” było wielu, tylko prokuratura jeszcze o nich nie wie albo wie, ale nie mówi.

Forbrich korumpował sędziów na szczycie, a B. w niższych ligach, tam gdzie sięgały jego znajomości. „Fryzjer” był rubaszny w odpychający sposób i wiadomo było, że ludzie uczciwi powinni się od niego trzymać z daleka. B. długo budził zaufanie i sympatię, nawet gdy wtajemniczeni już powtarzali sobie, że lepiej na niego uważać. Gdy po pierwszych zarzutach podawał się do dymisji w Wiśle Kraków, wielu wciąż było przekonanych, że prokuratorzy musieli się pomylić.

B. mógł zrobić karierę uczciwie. O jego umiejętnościach jako trenera mówiło się tylko dobrze. – Prosty człowiek lubiący proste przyjemności, ale miał też w sobie jakiś magnetyzm, piłkarze za nim szli, choć gdy trzeba było, krzyczał na nich strasznie – wspomina osoba związana z Wisłą Kraków. Radosław Majewski, dziś piłkarz Nottingham Forest, uważał B., z którym spotkał się w Zniczu, za swojego mentora.

B. karierę związał z Mazowszem. Jako trener, ale też – jak mówi „Rz” jeden z sędziów – organizator życia towarzyskiego. Bywalec imprez z udziałem sędziów, działaczy, trenerów, menedżerów. Z Jerzym E. juniorem spotkał się na jednym z kursów trenerskich, przypadli sobie do gustu i zaczęli współpracować. Jak będą przed sądem udowadniać prokuratorzy – nie tylko na ławce trenerskiej.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=p.wilkowicz@rp.pl]p.wilkowicz@rp.pl[/mail]

Sąd wydał już pierwsze wyroki w tej sprawie, ale tylko wobec tych oskarżonych, którzy dobrowolnie poddali się karze. Byli wśród nich m.in. Dariusz Wdowczyk i Andrzej Woźniak, trenerzy Korony w tamtym sezonie.

Dziś ruszy proces 15 osób, które do winy się nie przyznają, m.in. piłkarza Hermesa S.N. oraz Jerzego E. juniora, syna byłego selekcjonera. Ale głównym oskarżonym będzie Andrzej B. Kiedyś trener, menedżer, dusza towarzystwa w futbolowym światku Mazowsza. Miał tak dobrą opinię jako trener, że był asystentem Macieja Skorży najpierw w Groclinie Grodzisk Wielkopolski, potem w Wiśle Kraków. Wcześniej pracował m.in. w Legionovii, Hutniku Warszawa, Zniczu Pruszków.

Pozostało 82% artykułu
Piłka nożna
Koniec z Viaplay. Premier League będzie miała nowego nadawcę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Eliminacje mistrzostw świata. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski?
Piłka nożna
Loteria wizowa. Z kim zagra Polska o mundial w 2026 roku?
Piłka nożna
Guardiola szuka leku na kryzys Manchesteru City
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Piłka nożna
Co czeka Jagiellonię i Legię w Lidze Konferencji? Tabela po 5. kolejce