Obaj piłkarze znani są z wybuchowych charakterów. Starszy - Materazzi w pamięci kibiców zapisał się jako ten, który sprowokował Zinedina Zidane'a podczas finału Mistrzostw Świata w Niemczech. Balotelli wielkorotnie był karany za swoje wybryki. Ostatnio pokłócił się z trenerem Jose Mourinho przez co nie zagrał przez kilka tygodni.
Do bójki doszło po wczorajszym meczu Interu z Barceloną, wygranym niespodziewanie przez klub z Mediolanu 3:1. Zdarzenie miał widzieć Zlatan Ibrahimović, który do Barcelony przeszedł z Interu.
Wszystko zaczęło się jeszcze na boisku. Balotelli wszedł z ławki rezerwowych w 75. minucie. Kibice zaczęli gwizdać, miało im się nie podobać zaangażowanie zawodnika w grę. Taka sytuacja nie zdarzyła się po raz pierwszy. Wcześniej Włoch pochodzący z Ghany był obrzucany rasistowskimi wyzwiskami, a fanatykom Interu podpadł, gdy pozował do zdjęć w koszulce lokalnego wroga - Milanu. Balotelli jeszcze w czasie gry zaczął gestykulować w stronę widowni, a schodząc do szatni rzucił koszulkę na murawę.
- Materazzi zaatakował go z furią. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Nie mam pojęcia co się stało, ale gdyby to mnie dotyczyło na pewno bym odpowiedział - relacjonował pomeczowe zajście Ibrahimović. On ma zaledwie 20 lat. Zostawcie go w spokoju - dodał.
Kolegę z drużyny poparł inny klubowy weteran Javier Zanetti. Argentyńczyk skrytykował młodego piłkarza. - Jestem zażenowany tym, że nasze święto zostało zniszczone przez coś takiego. Jeśli kibice na niego gwiżdżą, powinien zdawać sobie sprawę, że to może mieć różne przyczyny. Zawsze go wspieraliśmy - skomentował.