Na konferencji prasowej w Łódzkim Klubie Biznesu prezes Jakub Urbanowicz opowiadał o planach na najbliższą i trochę dalszą przyszłość, takich jak np. stworzenie stref kibica czy nawet programu ŁKS Biznes Club.
Awans do ekstraklasy mógłby proces zmian przyspieszyć, dlatego jest na samym szczycie listy życzeń nowego kierownictwa. Na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku. ŁKS jest na drugim miejscu w tabeli i na wiosnę gra naprawdę bardzo dobrze. Teraz do Łodzi przyjeżdża trzecia w tabeli Sandecja i zapowiada się emocjonujące widowisko.
Gospodarze wystąpią w tym spotkaniu w nowych strojach (jak twierdzi prezes Urbanowicz, podobnych do tych, w których gra Ajax Amsterdam) i z nowym herbem na koszulkach. Poprzedni został zajęty przez komornika na poczet długów. Historyczny herb ŁKS, tzw. przeplatanka, istniał od 1908 roku, od momentu powstania klubu, dlatego bardzo ważna była akceptacja tej zmiany przez kibiców. Fani łódzkiej drużyny podobno brali nawet udział w projektowaniu nowego logo.
Sobotni mecz będzie miał jeszcze dodatkowy smaczek. Piotr Świerczewski zagra po raz pierwszy przeciwko drużynie, z której ponad 20 lat temu wyruszył w wielki piłkarski świat. Dotychczas nie było okazji, bo Sandecja grała w niższych ligach, a Świerczewski albo w ekstraklasie, albo za granicą. Teraz, kiedy piłkarz zbliża się do końca kariery, a Sandecja przeżywa najlepszy okres w historii, dojdzie wreszcie do spotkania. Czy wychowanek zatrzyma Sandecję w drodze do ekstraklasy? Kto wygra w sobotę, ten na ostatnią ligowej prostej będzie miał doskonałą pozycję.
Nie wszystko jednak w klubie z Łodzi wygląda tak, jak życzyliby sobie tego jego kibice i władze. Wiceprezes Tomasz Wieszczycki, po alarmach ze strony fanów, na jednym z treningów pojawił się z alkomatem w dłoni i badał piłkarzy. Nikogo jednak nie złapał.