Reklama

Bayern w finale

Trzy gole Ivicy Olicia nie zostawiły złudzeń. Lyon był bez szans

Publikacja: 28.04.2010 02:31

Ivica Olić strzelił dwa gole Manchesterowi w 1/4 finału, w meczu z Lyonem trafił trzy razy

Ivica Olić strzelił dwa gole Manchesterowi w 1/4 finału, w meczu z Lyonem trafił trzy razy

Foto: Rzeczpospolita

Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, że Bayern jest drużyną kompletną i zasługuje na wielki finał Ligi Mistrzów – wczoraj musiał się ich pozbyć. Polubią go ci, którzy nie cenią niemieckiego, siermiężnego stylu gry, bo obecnemu Bayernowi w Niemczech została tylko siedziba. To drużyna, która cieszy grą, a jej droga do decydującego meczu w Madrycie pokazała wielki charakter, siłę, a także finezję w grze.

Wczoraj ograł Lyon bez większego problemu. Obawy były, bo przyleciał do Francji bez zawieszonego za kartki Francka Ribery’ego, z dwoma stoperami, którzy byli tak osłabieni kontuzjami, że zmienili się w przerwie, by żaden nie naraził się na poważniejszy uraz. Grypa żołądkowa zatrzymała w Monachium Anatolija Tymoszczuka. Siłą Bayernu jest jednak w tym sezonie wielka pewność siebie, którą dał im Louis van Gaal – największy zarozumialec wśród trenerów, ale być może także największy strateg.

Goście mogli skończyć imprezę i zgasić Lyonowi światło już w 3. minucie, ale precyzji zabrakło Thomasowi Muellerowi. Bayern trafił na przeciwnika, dla którego sam awans do półfinału – po pierwsze – był spełnieniem marzeń, po drugie – szczytem możliwości. Claude Puel mógł przekładać nawet wszystkie mecze ligi francuskiej, jakie zostały do końca sezonu, a i tak z piłkarzy, których miał do dyspozycji, nie wycisnąłby więcej.

Bayern przeważał w każdym elemencie gry. Piłkarze z Monachium celnie podawali piłkę 419 razy, rywale – 305. Strzelali na bramkę pięć razy, Lyon – tylko raz.

Wszystkie gole strzelił Ivica Olić – Chorwat, który ciągle przekonuje trenera van Gaala, że zasługuje na większe zaufanie. W 26. minucie przepchnął się w polu karnym, zostawiając za plecami zagubionego obrońcę, i dał prowadzenie, w drugiej połowie dobijał rywali – w 67. minucie wykorzystał sytuację sam na sam, w 78. strzelił gola głową.

Reklama
Reklama

Lyon został upokorzony, ale przecież osiągnął historyczny sukces, eliminując wcześniej sam Real Madryt. Po ostatnim gwizdku piłkarze obu drużyn zostali pożegnani brawami na stojąco. „Lyon grał w innej wadze” – napisał dziennik „L, Equipe”. Niemcy stracili resztę kompleksów, teraz chcą wygrać finał. Z kim zagrają, okaże się dzisiaj.

[ramka][srodtytul]Olympique Lyon – Bayern Monachium 0:3 (0:1) [/srodtytul]

[b]Pierwszy mecz 1:0. Awans Bayernu. [/b]

[b]Bramki:[/b] Ivica Olić (26, 67 i 78).

[b]Czerwona kartka:[/b] Cris (Lyon, 59). Sędziował: Massimo Busacca (Szwajcaria).

[b]Widzów: [/b]43 000. [/ramka]

Reklama
Reklama

[ramka][srodtytul]Składy drużyn[/srodtytul]

[b]Lyon:[/b] Lloris – Reveillere, Cris, Boumsong, Cissokho (46, Gomis) – Gonalons, Makoun – Govou, Delgado (67, Pjanic), Bastos – Lopez (79, Ederson).

[b]Bayern:[/b] Butt – Lahm, Van Buyten (46, Demichelis), Badstuber, Contento – Robben (76, Klose), Schweinsteiger (78, Alaba), Van Bommel, Hamit Altintop – Mueller, Olić. [/ramka]

[ramka][srodtytul]DZIŚ GRAJĄ[/srodtytul]

Barcelona – Inter Mediolan (20.45 Polsat, nSport).

Pierwszy mecz 1:3.[/ramka]

Piłka nożna
Losowanie grup mundialu. Gwiazdy i Donald Trump
Piłka nożna
UEFA zdecydowała. Polska nie będzie gospodarzem Euro 2029 kobiet w piłce nożnej
Piłka nożna
Marek Papszun w Legii? Niemoralna propozycja
Piłka nożna
Liverpool pogrążony w kryzysie. Czy Juergen Klopp wróci na ławkę trenerską?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Piłka nożna
Polska walczy o gwarantowane miejsce w Lidze Mistrzów. Legia znów nie pomogła
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama