By tak jak przed rokiem zagrać w finale Blaugrana na Camp Nou musiała wygrać co najmniej 2:0. Przed tygodniem w Mediolanie przegrała 1:3. Jednobramkowe zwycięstwo nie osłodziło goryczy porażki w dwumeczu. [wyimek][b]FC Barcelona - Inter Mediolan 1:0[/b] [/wyimek]
Gospodarze zaczęli ofensywnie, ale nie był to zmasowany atak. W pierwszych minutach stworzyli kilka akcji, ale większość strzałów uniemożliwili obrońcy.
Inter nieśmiało skontrował dopiero po 16. minutach gry. Cristian Chivu nie sprawił jednak zbyt wielkich problemów bramkarzowi Barcelony, a jego strzał w statystykach zaliczono jako dośrodkowanie.
W 28. minucie czerwoną kartkę zobaczył pomocnik Interu Thiago Motta. Sędzia ukarał go kiedy ten próbując dogonić piłką uderzył w twarz Sergio Busquetsa. Z charakterystyczną dla siebie ironią sytuację skomentował trener gości Jose Mourinho, bijąc brawo arbitrowi. Zawodnik nie chciał zejść z murawy. Siłą ściągnęli go członkowie sztabu Interu.
Pierwszą realną szansę bramkową Barcelony zmarnował Leo Messi. Biegnąc wzdłuż pola karnego minął dwóch rywali. Jego strzał obronił jednak Julio Cesar.