– Bayern nie jest faworytem w Bundeslidze, w Europie się skompromituje – tak we wrześniu powiedział Oliver Kahn. W październiku Stefan Effenberg dodał, że przy takim zarządzie, dokonującym tak złych transferów, Monachium będzie czekać na mistrzostwo Niemiec kilka ładnych lat.
W sobotę Bayern zapewnił sobie tytuł, przed nim finał Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów.
Bawarski zespół zaczął sezon najgorzej od 43 lat, a trener Louis van Gaal zaproszony do telewizji powiedział, że doskonale czuje się ze swoim wizerunkiem – człowieka złego, aroganckiego, zakochanego w sobie – i nie potrzebuje go ocieplać. Przypomniał też, że w Ajaksie i Barcelonie, gdzie odnosił największe sukcesy, zawsze potrzebował trochę czasu, by zrozumieli go ludzie, z którymi pracował.
[srodtytul]Stworzeni dla siebie[/srodtytul]
Zaraz po przeprowadzce do Monachium Holender stwierdził, że atmosfera Bayernu pasuje mu jak ciepły płaszcz. – Jesteśmy dla siebie stworzeni. Wierzymy w siebie, ludzie nas nie lubią, jesteśmy innowacyjni, nowocześni i mamy otwarte głowy, szukając dróg do sukcesu. A jak już się nas pozna, okazujemy się ciepli i rodzinni – mówił na pierwszej konferencji prasowej.