Futbol po włosku: aresztowani i ranni po meczu o puchar

Inter Mediolan zdobył Puchar Włoch, wygrywając na rzymskim Stadionie Olimpijskim z AS Roma 1:0 po bramce Diego Milito w 39. minucie. Mecz był pokazem brutalnego antyfutbolu z Francesco Tottim w roli głównej.

Publikacja: 06.05.2010 02:34

Futbol po włosku: aresztowani i ranni po meczu o puchar

Foto: AFP

Piękna akcja w kontrataku, precyzyjny strzał Diego Milito, który rozstrzygnął losy meczu i cztery, pięć ładnych zagrań. To wszystko, co dwie najlepsze włoskie drużyny miały do zaoferowania 60 tysiącom kibiców na stadionie i milionom przed telewizorami.

Atmosfera przed meczem była ciężka jak ołów. W niedzielę na tym samym stadionie Lazio na wyraźne żądanie i ku uciesze własnych kibiców oddało bez walki trzy punkty Interowi, praktycznie podając mediolańczykom scudetto na tacy.

Wszystko dlatego, że inaczej tytuł mistrza Włoch zdobyłaby przypuszczalnie Roma. Moraliści sportu orzekli, że włoski futbol i jego kibice są ciężko chorzy i rozpoczęły się potępieńcze swary. Prezes Lazio pani Rosella Sensi stwierdziła, że Inter powinien się wstydzić zdobytych w ten sposób punktów. Trener Jose Mourinhno zgodnie ze swoim obyczajem wygłosił tyradę, z której wynikało, że cały świat sprzysiągł się przeciw Interowi: sędziowie wspierają rywali, inne drużyny oddają punkty Romie, a z Interem walczą do upadłego. Wreszcie poskarżył się, że finał Pucharu Włoch rzymianie będą grali u siebie.

Budowanie napięcia i atmosfery oblężonej twierdzy to recepta Portugalczyka na motywowanie własnej drużyny. To samo zrobiła pani Sensi, a polemiki podchwyciły wszystkie włoskie media. Pojawiły się podejrzenia, że fani Lazio będą się chcieli wmieszać w pięciotysięczny tłum kibiców Interu, by sprowokować awantury z fanami Romy. Stąd w dniu meczu okolice stadionu wyglądały tak, jakby wprowadzono stan wojenny.

Obie drużyny wyszły na boisko naładowane złą energią. Dlatego w piłkę grano tylko chwilami. Celem częściej bywały nogi rywali. Celowali w tym mistrzowie świata Simone Perotta, Marco Materazzi i Francesco Totti. Ten ostatni kopnął w głowę leżącego Mario Balotellego, a niedługo potem, tym razem z całej siły, z tyłu - w goleń. Dlatego wyleciał z boiska, choć powinno się to stać dużo wcześniej. Poza tym sędzia pokazał siedem żółtych kartek. W polu karnym walczono jak zapasach stylu wolnego, były sójki w bok i uderzenia z łokcia. Trzykrotnie doszło do przepychanek między piłkarzami, a żenujące widowisko ukoronował kibic Romy, który zaraz po ostatnim gwizdku po meczu wbiegł na murawę i uderzył Estebana Cambiasso.

Ten pokaz brutalnego antyfutbolu będzie miał z pewnością przykre konsekwencje dyscyplinarne dla piłkarzy. Na trybunach był selekcjoner Marcello Lippi i jak podejrzewa Sandro Mazzola, komentator meczu dla włoskiej telewizji, Totti i Perotta fatalnym występem i brutalnymi faulami zaprzepaścili szanse na wyjazd na mistrzostwa świata do RPA. Wszyscy, łącznie z trenerem Romy Claudio Ranierim, podkreślali, że Inter był zdecydowanie lepszą drużyną i zasłużył na zwycięstwo. Mourinho mówił, że chce zgarnąć cala pulę, czyli jeszcze scudetto i Ligę Mistrzów. Dotychczas jeszcze żadnej włoskiej drużynie się to nie udało.

Po meczu fani Romy zaatakowali policję. Są aresztowani i ranni. Natomiast po centrum Rzymu krążyły roztrąbione samochody. To fani Lazio cieszyli się porażki swoich wrogów.

[i]Piotr Kowalczuk z Rzymu [/i]

Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay