Reklama

Wisła bez strat, Ruch bez wygranej

Obie polskie drużyny awansowały do III rundy kwalifikacji. Wisła Kraków imponująco, Ruch Chorzów szczęśliwie

Publikacja: 23.07.2010 03:58

Wisła bez strat, Ruch bez wygranej

Foto: PAP

Wisła miała przeciwnika na poziomie polskiej ligi okręgowej. Piłkarze z litewskich Szawli pierwszy mecz przegrali 0:2 i na rewanż do Nowej Huty (stadion Wisły jeszcze się buduje) jechali bez złudzeń.

Piłkarze Wisły nie męczyli się więc, nie forsowali tempa, czekali raczej na to, aż goście sami popełnią jakiś błąd. Okazja nadarzyła się szybko i niespodziewanie. W 16. minucie, na środku boiska, najważniejszy zawodnik FC Siauliai i jego kapitan Tomas Kanczelskis sfaulował Łukasza Gargułę w stylu kung-fu, niemal jak Nigel de Jong Xabiego Alonso w finale mistrzostw świata. Portugalski sędzia pokazał czerwoną kartkę. Szawle w dziesiątkę nie miały szans.

Pierwszego gola Litwini stracili już siedem minut po zejściu Kanczelskisa. Akcję rozpoczął prawym skrzydłem Rafał Boguski, podał na lewe, Garguła przeskoczył nad piłką, myląc obrońców, dzięki czemu Piotr Brożek mógł bez problemów trafić do bramki. Drugi gol, w 47. minucie, przypomniał stare dobre wiślackie czasy. Paweł Brożek podał do Macieja Żurawskiego, ten wbiegł w pole karne, zwodami sprowadził na ziemię obrońcę i bramkarza, po czym kopnął piłkę do siatki. To był 23. gol Żurawskiego dla Wisły w europejskich pucharach. Kibice przypomnieli więc stare hasło: „Żuraw – władca muraw”.

Trzeciego gola zdobył Junior Diaz, przedłużając podanie Erika Cikosa. Czwartego Paweł Brożek, kończąc akcję Radosława Sobolewskiego. Piąta bramka, już w doliczonym czasie, padła po znakomitym podaniu Żurawskiego do Boguskiego.

Wisła zagrała skuteczniej niż przed tygodniem. W dwumeczu wbiła Litwinom siedem goli, nie straciła żadnego i powinna też poradzić sobie z następnym przeciwnikiem, Karabachem Agdam z Azerbejdżanu. Pierwszy mecz 29 lipca w Krakowie, rewanż 5 sierpnia w Baku.

Reklama
Reklama

W tych samych terminach Ruch Chorzów spotka się w III rundzie z Austrią Wiedeń. Po remisie 1:1 z Valletta FC na Malcie chorzowianie zagrali u siebie bardzo słabo. Nie wykorzystali kilku okazji, a w końcówce sami musieli się bronić. Jeszcze tym razem mieli szczęście. Na Austrię taka gra nie wystarczy.

[ramka]

[b]WISŁA KRAKÓW – FC SIAULIALI 5:0 (2:0) [/b]

Bramki: Piotr Brożek (23), M. Żurawski (47), Junior Diaz (62), Paweł Brożek (65), R. Boguski (90). Żółta kartka – FC Siauliai: D. Lunskis. Czerwona kartka – FC Siauliai: T. Kancelskis (16). Sędziował J. Ferreira (Portugalia). Widzów 3500.

Wisła: Jovanić – Cikos, Kowalski, Cleber, Junior Diaz – Boguski, Sobolewski, Garguła (63, Jirsak), Piotr Brożek (76, Kirm) – Paweł Brożek (71, Małecki), Żurawski.

Pierwszy mecz 2:0. Awans: Wisła.[/ramka]

Reklama
Reklama

[ramka]

[b]RUCH CHORZÓW – VALLETTA FC 0:0 [/b]

Żółte kartki: G. Straka (Ruch), D. (Valletta FC). Sędziował A. De Marco (Włochy). Widzów 8500.

Ruch: Perdijić – Nykiel, Sadlok, Grodzicki, Jakubowski – Grzyb, Straka, Pulkowski, Janoszka (78, Bronowicki) – Olszar (61, Piech), Sobiech (89, Malinowski).

Pierwszy mecz 1:1. Awans: Ruch.[/ramka]

Wisła miała przeciwnika na poziomie polskiej ligi okręgowej. Piłkarze z litewskich Szawli pierwszy mecz przegrali 0:2 i na rewanż do Nowej Huty (stadion Wisły jeszcze się buduje) jechali bez złudzeń.

Piłkarze Wisły nie męczyli się więc, nie forsowali tempa, czekali raczej na to, aż goście sami popełnią jakiś błąd. Okazja nadarzyła się szybko i niespodziewanie. W 16. minucie, na środku boiska, najważniejszy zawodnik FC Siauliai i jego kapitan Tomas Kanczelskis sfaulował Łukasza Gargułę w stylu kung-fu, niemal jak Nigel de Jong Xabiego Alonso w finale mistrzostw świata. Portugalski sędzia pokazał czerwoną kartkę. Szawle w dziesiątkę nie miały szans.

Reklama
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Piłka nożna
Kto za Slisza i Wiśniewskiego w meczu z Holandią? Problem Jana Urbana
Piłka nożna
Litwa – Polska 0:2. Sebastian Szymański bohaterem, baraże na wyciągnięcie ręki
Piłka nożna
Selekcjoner Litwy Edgaras Jankauskas dla „Rzeczpospolitej”: Wierzę, że możemy wygrać z Polską
Reklama
Reklama