Reklama
Rozwiń

Rafael Benitez: automat do sukcesów i narzekania

Miał być dla obrońców Pucharu Europy wodzem nie gorszym niż Jose Mourinho, ale wytrwali z nim ledwie pół roku

Publikacja: 23.12.2010 00:31

Rafael Benitez

Rafael Benitez

Foto: AFP

Rafael Benitez idzie przez futbol jak słoń przez skład porcelany. Zamyślony, smutny, niezadowolony z siebie i innych. Poczciwy, ale trochę niedzisiejszy i mało kontaktowy.

Swojego następcę w Liverpoolu, Roya Hodgsona, nazwał niedawno kapłanem na górze cukru i angielskie media do dziś nie ustaliły, o co mu chodziło. Jego kariera to lista sukcesów, kryzysów i żali: że znów ktoś go nie zrozumiał, dał za mało pieniędzy na piłkarzy, kopał pod nim dołki. Benitez programuje swoje drużyny jak automaty i sam jest automatem, który innego paliwa poza futbolem nie potrzebuje. Nie rozumie, że ktoś nie jest gotów poświęcać się tak jak on.

Nigdy nie wybaczył Xabiemu Alonso, że ten poprosił o wolne w Liverpoolu, by być z żoną przy porodzie. Benitez nie pojechał na pogrzeb ojca, bo drużyna akurat miała ważny mecz. Gdziekolwiek pracował, kończyło się kłótnią z szefami. – Chciałem sofę, to mi kupili lampę – mówił o tych, którzy odpowiadali za transfery w Valencji.

W Liverpoolu kłócił się z amerykańskimi udziałowcami. Teraz rzucił wyzwanie właścicielowi Interu Massimo Morattiemu. Jak zwykle poszło o pieniądze na transfery.

– Mamy trzy drogi do wyboru. Albo dostanę wsparcie i czterech, pięciu nowych piłkarzy do 29 grudnia. Albo będzie tak jak jest: bez planu, z jedynym winnym, czyli mną. Albo ostatnia możliwość: niech porozmawiają z moim menedżerem o rozwiązaniu kontraktu – mówił Benitez w sobotę tuż po zdobyciu przez Inter klubowego mistrzostwa świata.

W Walencji Rafa się kłócił, ale doprowadził drużynę do dwóch mistrzostw Hiszpanii i Pucharu UEFA, w Liverpoolu był dla kibiców półbogiem, od kiedy ze Stambułu wrócił z Pucharem Europy po pamiętnym 0:3 do przerwy. A w Interze w pół roku zasiał chaos nie do opanowania. Po jego ćwiczeniach pół drużyny leczyło kontuzje.

Piłkarze knuli przeciw trenerowi, bo czują się ciągle sierotami po Jose Mourinho, a latem w miejsce wielkiego uwodziciela dostali adiunkta ze stoperem.

Drużyna, która z Mourinho zdobyła wszystko, z Benitezem wygrywa co drugi mecz, w lidze jest dopiero siódma, zdobyła tylko wspomniane klubowe mistrzostwo świata, trofeum, którego nikt nie poważa.

– Jest bałagan, próbujemy zrozumieć, co się dzieje – odpowiadał wczoraj Moratti na pytania o trenera. Beniteza przed oficjalnym zwolnieniem ratuje na razie brak następcy. Ale to nie potrwa długo.

Piłka nożna
Stefan Szczepłek po zjeździe PZPN: Prezes wygrał, a polski futbol?
Piłka nożna
Jerzy Dudek o nowym selekcjonerze: Stawiam na Jana Urbana
Piłka nożna
Cezary Kulesza nadal prezesem PZPN. Mądry król i źli dworzanie
Piłka nożna
Cezary Kulesza będzie dalej rządził polską piłką, ale traci zaufanych ludzi. Selekcjoner do połowy lipca
Piłka nożna
Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN. Delegaci wybrali jedynego kandydata