Pierwszy raz piłka do siatki wpadła w 30. minucie, po strzale Javiego Hernandeza. Jednak sędzia Szymon Marciniak po skonsultowaniu się z asystentami VAR bramki nie uznał - Hiszpan znajdował się na pozycji spalonej. Dziesięć minut później kapitalnej okazji nie wykorzystał Sergiu Hanca, więc do szatni obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.
Wynik 0:0 nie utrzymał się jednak długo po wznowieniu gry, bo już w 47. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w polu karnym odnalazł się Ołeksij Dytjatjew, który mocnym strzałem wpakował piłkę do siatki. I tym razem Marciniak skorzystał z analizy VAR, ale trafienie uznał. Po chwili kolejnych okazji nie wykorzystali Damian Dąbrowski i Mateusz Wdowiak.
Najlepszą okazję na wyrównanie Jagiellonia miała po godzinie gry. W polu karnym Michał Helik faulował Martina Pospisila i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Stefan Scepović, ale uderzył wysoko ponad bramką.
Bramka Dytjatjewa okazała się finalnie jedynym trafieniem w tym meczu. Najbliżej zmiany wyniku był w 77. minucie Wdowiak, który po dograniu Hernandeza przymierzył w słupek.
Dla Cracovii to już siódme zwycięstwo z rzędu - zauważa Onet. W tabeli zespół Michała Probierza jest już siódmy, ale ma tyle samo punktów co piąty Lech Poznań. Jagiellonia nie wykorzystała szansy na podgonienie Legii Warszawa i nadal jest trzecia.