Bohaterem meczu był Marcin Robak, który zaliczyła asystę i sam strzelił gola ekipie z Lubina. Dla doświadczonego napastnika Śląska Wrocław było to 12. trafienie w tym sezonie i 114 gol w karierze na boiskach Ekstraklasy - czytamy w Onecie.
Przy pierwszej bramce Robak zagrał piłkę głową po rzucie rożnym. Futbolówka zmierzała już do bramki, gdy Mateusz Radecki wbił ją główką do siatki.
Robak na 2:0 podwyższył w drugiej połowie wykorzystując dośrodkowanie Lubambo Musondy. Ten ostatni za chwilę był bliski kolejnej asysty dobrze zagrywając piłkę do Radeckiego, ale pomocnik Śląska tym razem się pomylił.
Śląsk w końcówce strzelił jeszcze jednego gola - ale sędzia nie uznał trafienia Arkadiusza Piecha z powodu spalonego, na którym znajdował się napastnik Śląska.