Informację o postępowaniach podaną przez "Gazetę Wyborczą" rp.pl potwierdziła w Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi. Jednak jak powiedział dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Jacek Raczyński, jeśli nie pojawią się nowe przesłanki, to postępowania zakończą się dopiero za kilka tygodni, czyli już po zakończeniu sezonu ekstraklasy.
Obie drużyny zagrały wczoraj w derbach województwa na stadionie w Łodzi. Kibice z Bełchatowa nie mogli jednak meczu obejrzeć, mimo że zakupili bilety. - Taka decyzja podjęta została po sugestiach Ekstraklasy S.A. [organizatora rozgrywek - przyp. red.], wydziału bezpieczeństwa PZPN-u i przede wszystkim policji - tłumaczył "GW" Michał Kulesza, rzecznik prasowy Widzewa.
Policjanci podejrzewali, że może dojść do starcia między kibicami obu drużyn. Wcześniej między chuliganami obu zespołów dochodziło do ustawek. Negatywna opinia policji dotarła do wojewody łódzkiej Jolanty Chełminiak, ale na jej podstawie nie zdecydowała ona o zamknięciu stadionów, a jedynie o wszczęciu postępowania administracyjnego.
- Na razie nie zamierzamy go przyspieszać, chyba że policja poinformuje nas o nowych okolicznościach - zapewnił Raczyński.
Przed wczorajszym meczem w Łodzi kibice byli sprawdzani bardziej drobiazgowo niż zwykle. Klub nie chciał dać powodów do zamknięcia obiektu.