Na widowni zasiedli m.in. były prezydent Lech Wałęsa, premier Donald Tusk, były premier Jan Krzysztof Bielecki oraz minister sportu i turystyki Adam Giersz.
Kibice Lechii Gdańsk gwizdali, kiedy wymieniano nazwisko premiera Donalda Tuska lub gdy pojawiało się zbliżenie jego twarzy na telebimie. W ciągu meczu wielokrotnie skandowano hasło „Donald matole, rząd r... kibole". Pojawił się też transparent z napisem „Nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz nigdy kibicem Lechii".
Opóźniona inauguracja
Co prawda zgodnie z terminarzem ekstraklasy inauguracyjna potyczka miała się odbyć na tym stadionie 29 lipca, ale na wniosek gdańskiego klubu mecz z Polonią rozegrany został w Warszawie.
Zresztą z powodu opóźnień w realizacji tej inwestycji na PGE Arenie Gdańsk nie odbyło się już pięć zaplanowanych imprez, w tym międzypaństwowe towarzyskie spotkanie piłkarskie Polski z Francją, które 9 czerwca również odbyło się w stolicy.
Mecz outsiderów ekstraklasy, którzy solidarnie przegrali dwa pierwsze spotkania, obejrzało aż 34 186 widzów. Co prawda na początku organizatorzy zakładali, że frekwencja nie przekroczy 30 tysięcy osób, ale widząc ogromne zainteresowanie (w piątek i w sobotę kasy czynne były od ósmej rano do północy) zdecydowali się otworzyć także trybuny za jedną z bramek.