– Mają pieniądze, sławę i urodę. To mili faceci, ale to za mało. Powinni wykorzystywać szanse, jakie daje im los – mówił o swoich piłkarzach Jean-Michel Aulas, prezydent Olympique.
Ligowa porażka 0:2 z Nancy, które broni się przed spadkiem, wyprowadziła Aulasa z równowagi. Lyon w tabeli jest już na siódmym miejscu, praktycznie bez szans na mistrzostwo. Od pięciu meczów ligowych pozostaje bez zwycięstwa. Dzisiaj może zostać przekroczona kolejna granica w drodze do przeciętności – francuski gigant będzie bronił wyniku 1:0 z pierwszego meczu z APOEL Nikozja.
Aly Cissokho cieszy się, że to mistrz Cypru będzie musiał zaatakować, bo kibice zobaczą ciekawe spotkanie. W Nikozji w fazie grupowej przegrały już Porto i Zenit Sankt Petersburg, na dziesięć ostatnich meczów w europejskich pucharach twierdza APOEL padła tylko raz. Drużyna, która w eliminacjach pokonała Wisłę Kraków, jest pierwszą z Cypru, która przebrnęła fazę grupową. Teraz chce więcej. – To będzie najważniejszy wieczór w historii klubu. Być może także dla każdego nas – mówi napastnik Gustavo Manduca. Trener Ivan Jovanović do dyspozycji ma wszystkich poza zawieszonym Helio Pinto. W Lyonie zabraknie kontuzjowanych Johna Mensaha i Yoanna Gourcuffa.
W drugim meczu Barcelona zagra z Bayerem Leverkusen. Pierwsze spotkanie w Niemczech wygrała 3:1 i nie ma czego się bać. Pep Guardiola asekuruje się, podkreśla, że Bayer pokonał 2:0 Bayern, ale statystyki wykluczają wpadkę Barcelony. Po zwycięstwie w pierwszym spotkaniu na wyjeździe awansowała 31 na 33 razy. Z rywalami z Bundesligi wygrała dziewięć ostatnich spotkań, strzelając 24, a tracąc 4 gole. Od 13 spotkań nie przegrała na Camp Nou.
Kontuzjowani są Alexis Sanchez i Eric Abidal. Ważne, że zagra Leo Messi, bo po meczu w Leverkusen o jego koszulkę pokłócili się Michal Kadlec i Manuel Friedrich. Ten, który przegrał spór, będzie dziś miał kolejną szansę na uzupełnienie kolekcji.