Po dwóch z rzędu porażkach – z Widzewem i Bełchatowem – cierpliwość Józefa Wojciechowskiego miała się skończyć. Właściciel Polonii dał ponoć trenerowi Zielińskiemu ultimatum: minimum cztery punkty w spotkaniach z Jagiellonią i Legią albo do widzenia.
We wczorajszym meczu drużyna prowadzona przez Zielińskiego do 75. minuty grała przeciętnie, ale w ostatnim kwadransie uderzyła mocno i skutecznie. – Ubiegły tydzień nazywam multimedialnym, atakowano nas z każdej strony. Musieliśmy wygrać po trupach, wiem, że ten mecz nie był ładny, ale liczy się to, że pozostaliśmy w grze o tytuł – mówił Zieliński. Zwycięstwo fetowano na Konwiktorskiej jak mistrzostwo.
Jagiellonia Tomasza Hajty w czterech meczach wywalczyła jeden punkt, strzeliła jednego gola, straciła siedem. – To katastrofa. Mam nadzieję, że się podniesiemy – mówił załamany trener z Białegostoku.
Polonia zbliżyła się do Legii na pięć punktów, zrównała się z Ruchem Chorzów i Koroną Kielce. W piątek derby stolicy.
POLONIA WARSZAWA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 4:1 (1:0).