Dzieje się tak od 30 lat. PZPN powierza funkcję trenera reprezentacji któremuś z wyróżniających się trenerów ligowych. Zwykle wybór nie budzi większych dyskusji, bo co by nie mówić o PZPN, decyzje samobójcze w sprawach szkoleniowych zdarzają mu się rzadko. Potem mija kilka miesięcy, a w wyjątkowych przypadkach lat, podczas których, wraz z udanymi lub nieudanymi meczami ewoluują nasze emocje i, na ogół, spada zaufanie do trenera. Ostatecznie żegnamy się z nim bez szczególnego żalu.
Waldemar Fornalik ma to zmienić. Co powinno się stać, aby osiągnął cel, jakim są awans do finałów mistrzostw świata, a potem zwycięskie mecze na mundialu?
Jego sytuacja nie jest zła. Cieszy się w Polsce powszechnym szacunkiem za swoje umiejętności trenerskie i sympatią za charakter oraz sposób bycia. Jeśli zdobywa się z Ruchem Chorzów wicemistrzostwo Polski, zostawiając za plecami Legię, Wisłę i Lecha, to już jest osiągnięcie. Niech nikogo nie zwiedzie fakt, że Ruch jest spółką notowaną na giełdzie. Budżet klubu nie rzuca na kolana, Chorzów nie jest wymarzonym miejscem pracy dla piłkarzy chcących zarobić i zrobić karierę. Stąd rzadko trafia się do kadry Polski. Ale to jest takie miłe, rodzinne miejsce, w którym kultywuje się stare tradycje. W kawiarni pod trybuną, pamiętającą czasy przedwojennych mistrzów – Ernesta Wilimowskiego, Teodora Peterka czy Gerarda Wodarza – można spotkać legendę lat 50. Gerarda Cieślika. Jest tam coś magicznego, Jurek Owsiak zgodził się na umieszczenie serduszka WOŚP na koszulkach piłkarzy Ruchu. Temu miejscu Fornalik jest wierny od 30 lat, nawet jeśli wyjeżdżał do pracy w innych klubach. W roku 1989, jako obrońca, zdobył z Ruchem tytuł mistrza Polski. Ostatni, jaki wywalczył klub ze Śląska.
Nie słyszałem, aby ktoś powiedział o Fornaliku złe słowo. Zdarzało mi się widzieć go zdenerwowanego po przegranych meczach, na konferencjach prasowych. Jednak nigdy nie zrzucał winy na zawodników, a sędziów oszczędzał nawet, jeśli zasługiwali na burę. Z takimi cechami charakteru łatwiej się pracuje. On będzie szukał porozumienia, a nie konfliktu.
Fornalik powinien szybko znaleźć wspólny język z trenerami innych klubów ekstraklasy. Taka współpraca będzie niezbędna, nawet jeśli kluby, jak to jest w zwyczaju, nie wykażą większego zainteresowania potrzebami reprezentacji. Nowy trener będzie musiał odbyć jedną ze swoich pierwszych zagranicznych podróży do Dortmundu.