Ludzie nie wierzą

Ten mecz trzeba dziś wygrać, jeśli mundial w Brazylii ma pozostać realnym celem. Początek o 20.45

Publikacja: 11.09.2012 02:44

Korespondencja z Wrocławia

Polacy mają bardzo dużo do udowodnienia. Bilety na mecz kosztowały 40 i 80 złotych, tak tanio nie było już od dawna, jednak do wczoraj sprzedało się ich tylko 15 tysięcy.

Organizatorzy optymistycznie zakładają, że rozejdzie się jeszcze 5 tysięcy wejściówek. Stadion nie zapełni się nawet w połowie. Ludzie nie wierzą w reprezentację, ból po mistrzostwach Europy okazał się długotrwały.

Znów pay-per-view

Po raz kolejny nie będzie również transmisji w otwartej telewizji. Ci, którzy będą chcieli obejrzeć mecz, muszą skorzystać z usługi pay-per-view (płać i oglądaj) za 20 złotych. Taką możliwość zapewnił swoim abonentom Cyfrowy Polsat oraz sieci kablowe, m.in. Astra-Net, Inea, Multimedia Polska, Toya, UPC i Vectra.

– W nas Euro też siedzi i długo nie zapomnimy o tym, jak zawiedliśmy. Kibice mówią o nas „patałachy", nagle się okazało, że nic nie potrafimy. Większość z nas gra jednak w dobrych klubach, znamy swoją wartość, teraz trzeba tylko odbudować zaufanie kibiców zwycięstwami. Przyjmuję krytykę, ale ostatnio przerodziła się w obrażanie. Nie wyobrażam sobie, żeby nie wygrać z Mołdawią, ale jak słyszę, że 3:0 ma być już do przerwy, to się irytuję – mówi „Rz" Marcin Wasilewski.

Nikt nie będzie patrzył na styl ani na rozmiar zwycięstwa. Liczą się tylko punkty. Drugi mecz w eliminacjach mundialu w Brazylii Polacy zagrają z niewygodnym przeciwnikiem. Mołdawia w rankingu FIFA jest na 141. miejscu, nikt nie traktuje jej poważnie, nie ma w drużynie żadnego znanego zawodnika, ale kłopoty z nią miały już piłkarskie potęgi.

– Jeżeli to prawda, że piątkowa porażka z Anglią 0:5 była najgorszym meczem Mołdawii od lat, to możemy się spodziewać ciężkiej przeprawy. Oglądaliśmy ten mecz, nasi rywale nie mieli szczęścia, a teraz są jeszcze podrażnieni i będą chcieli zmazać plamę. W poprzednich eliminacjach Holandia pokonała Mołdawię w dwóch meczach tylko 1:0 – mówi trener Waldemar Fornalik.

Trzeba odwagi

Kadra Fornalika nie ma parasola ochronnego, pod którym kryła się drużyna prowadzona przez Franciszka Smudę. Nikt nie daje jej czasu na błędy. Piłkarzom podobają się jednak rządy nowego trenera. Mówią, że jest rzeczowy, jasno wyraża swój pomysł na grę reprezentacji. Polecenia są proste i precyzyjne. „Macie grać tak i tak, ty bliżej, ty dalej. Zmiana ma wnieść coś do gry" – cały czas zachowuje spokój i widać, że ma koncepcję. Piłkarze mówią, że trener szuka sposobu na strzelenie gola, a nie każdy grać swoje i czekać, aż w końcu coś wpadnie. Uśmiechając się pod nosem, zapewniają, że nie porównują jego metod pracy z metodami poprzednika.

Przeciwko Mołdawii zagramy bez ukaranego czerwoną kartką Ludovica Obraniaka. Jego zachowanie i krytyka wyrażona przed kamerami przez kapitana Jakuba Błaszczykowskiego to gorący temat zgrupowania we Wrocławiu.

Zawodnicy nie są zadowoleni, że awantura w szatni tak łatwo przedostała się do mediów, niektórzy nie wiedzieli nawet, że to nie był przeciek, ale oficjalna wypowiedź kapitana. Błaszczykowski powiedział, że pretensje do piłkarza mieli wszyscy, później sprawa zaczęła żyć własnym życiem, a wątek rozwijali inni zawodnicy.

– Nikt nie wyrzucił Ludovica ze zgrupowania, Kuba dobrze pełni funkcję kapitana – mówi „Rz" Wasilewski. Fornalik także zapewnia, że Błaszczykowski ma taki sam wpływ na reprezentację jak inni zawodnicy, bo drużyną rządzi tylko on – trener. I to się nie zmieni do końca jego kadencji.

W Podgoricy przeprowadzone zmiany miały duży wpływ na postawę na boisku. Kiedy czerwoną kartkę dostał Savo Pavicević, Fornalik odwrócił się w stronę ławki rezerwowych, wskazał na Marka Saganowskiego i powiedział do wszystkich, że teraz będziemy grać o zwycięstwo. Chociaż nigdy nie prowadził drużyny w tak ważnym meczu, pokazał, że nie brakuje mu odwagi.

Będzie ona potrzebna także dzisiaj w spotkaniu z Mołdawią. Obraniaka może zastąpić Adrian Mierzejewski, zmiany mogą być jednak większe – Mierzejewski na lewej stronie zajmie miejsce Kamila Grosickiego, z ataku wycofany zostanie Robert Lewandowski, a na szpicy pojawi się Marek Saganowski. Ma rozbić obronę rywali tak, jak najlepiej potrafi, co ułatwi też Lewandowskiemu zdobywanie bramek.

– Na dwóch napastnikach sparzyliśmy się w Estonii, ale ciągle rozmawiamy, czy nie powrócić do takiego ustawienia na mecz, który musimy wygrać – mówi Fornalik.

Saganowski w rankingu stoi wyżej niż Artur Sobiech, powołany na to spotkanie z kadry młodzieżowej. Wasilewski mówi, że napastnik Legii jest jak Wayne Rooney. – To twardy charakter, taki jak ja. Zrobi awanturę z przodu, a jak straci piłkę, to zdążymy wrócić, bo nie pozwoli jej od razu wprowadzić do gry obrońcom rywali.

Urodziny trenera

Trener Mołdawii Ion Caras ma dzisiaj urodziny, chciałby prezentu od swoich piłkarzy. Chce wykorzystać to, że Polacy mają problemy z atakiem pozycyjnym. A to oznacza, że Mołdawianie skupią się głównie na obronie. W pierwszym składzie powinien zagrać Aleksandru Suworow, który ostatnio gra w rezerwach pierwszoligowej Cracovii – ostatnio przeciwko Niwie Nowa Wieś.

Przypuszczalny skład:

Tytoń – Piszczek, Wasilewski, Glik, Wawrzyniak – Błaszczykowski, Borysiuk, Polanski, Mierzejewski – Lewandowski – Saganowski

Korespondencja z Wrocławia

Polacy mają bardzo dużo do udowodnienia. Bilety na mecz kosztowały 40 i 80 złotych, tak tanio nie było już od dawna, jednak do wczoraj sprzedało się ich tylko 15 tysięcy.

Pozostało 96% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Nie zagra w reprezentacji Polski
Materiał Promocyjny
Jak programy lojalnościowe wpływają na korzystanie z kart kredytowych?
Piłka nożna
Nieoczekiwana porażka Barcelony. Wielka stopa Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Lech znokautował Legię po przerwie. W końcu widowisko w hicie Ekstraklasy
Piłka nożna
Bartosz Slisz zniszczył marzenia Leo Messiego. Niespodzianka w MLS, a w tle polski sędzia
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Piłka nożna
Liverpool nie do zatrzymania. Ani w Europie, ani w Anglii
Materiał Promocyjny
Bank dla miłośników podróży z klasą, którzy nie lubią przepłacać