Nostalgia na Łazienkowskiej

Piątkowy mecz Legii z Widzewem to atrakcja już tylko dla historyków. Dla kibiców – o wiele mniejsza

Aktualizacja: 23.11.2012 07:30 Publikacja: 22.11.2012 23:38

Jakub Kosecki (Legia Warszawa)

Jakub Kosecki (Legia Warszawa)

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

O klasyku można mówić wtedy, kiedy tradycja i dokonania historyczne idą w parze z bieżącymi. Legia spełnia te warunki, Widzew – już nie. Łodzianie zatrzymali się na drugiej połowie lat 90. Grali wtedy w Lidze Mistrzów (rok po Legii), a w meczu decydującym o tytule mistrza Polski (1997) pokonali legionistów na Łazienkowskiej 3:2.

Było to jedno z tych spotkań, których się nie zapomina. Legia prowadziła 2:0 do 87. minuty, a potem straciła trzy bramki i tytuł. Widzew znalazł się w elicie najlepszych polskich klubów dopiero w drugiej połowie lat 70. Wtedy widownię elektryzowały pojedynki Kazimierza Deyny ze Zbigniewem Bońkiem, którzy zresztą na boisku raczej się unikali. Włodzimierz Smolarek wcześniej grał w ekstraklasie w Legii niż w Widzewie. Paweł Janas właśnie z Łodzi przyjechał na Łazienkowską. Franciszek Smuda był najpierw piłkarzem Legii, potem trenerem Widzewa (właśnie w tym historycznym meczu), a wreszcie trenerem Legii.

To Widzew (już bez Bońka) powtórzył osiągnięcie Legii z roku 1970 i jako druga polska drużyna dotarł do półfinału rozgrywek o Puchar Mistrzów (1983). Dariusz Dziekanowski został kupiony do Widzewa ze stołecznej Gwardii, ale po tym, jak mówił, że wracając z Łodzi do Warszawy, otwiera w Jankach okna, by odetchnąć świeżym powietrze, mógł grać tylko w Legii. Trenerem Widzewa był jeden z najsłynniejszych piłkarzy Legii Władysław Stachurski.

Właściciel Widzewa Sylwester Cacek pochodzi spod Warszawy, a w latach 90. budował klub Dominet Piaseczno. Drugi trener Widzewa Krzysztof Chrobak, nauczyciel matematyki w stołecznej szkole podstawowej, był w przeszłości trenerem Polonii. W Widzewie grali obrońcy Legii: Jakub Rzeźniczak, Jakub Wawrzyniak i Tomasz Kiełbowicz, oraz drugi trener Jacek Magiera. W Widzewie dawnych legionistów dziś nie ma.

Marek Citko, który nazwisko wyrobił sobie w Łodzi, a karierę kończył w Warszawie, jest zdania, że Widzew nie ma w piątek szans: „To będzie jednostronne widowisko. Jeśli nie zdarzy się jakaś czerwona kartka lub coś pechowego dla Legii, nie spodziewam się niespodzianki. Zdecydowanym faworytem są gospodarze".

Widzew rozpoczął sezon od czterech kolejnych zwycięstw, ale w czterech ostatnich meczach poniósł trzy porażki i zajmuje dziewiąte miejsce, ze stratą 10 pkt do prowadzącej Legii.

W ostatnich 13 meczach z Widzewem Legia zwyciężała 12 razy z rzędu. Wiosenne spotkanie w Łodzi zakończyło się remisem.

13. kolejka

Piątek • Korona – Piast (18.00, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra) • Legia – Widzew (20.45, Canal+ Sport)

Sobota • Bełchatów - Lechia  (13.30, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra) • Polonia – Zagłębie (15.45, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra) • Górnik – Pogoń (18.00, Canal+)

Niedziela • Śląsk – Jagiellonia  (14.30, Canal+ Sport, Polsat Sport, Polsat Sport Extra) • Ruch – Wisła  (17.00, Canal+ Sport)

Poniedziałek • Podbeskidzie  – Lech  (18.30, Canal+ Sport, Eurosport 2).

O klasyku można mówić wtedy, kiedy tradycja i dokonania historyczne idą w parze z bieżącymi. Legia spełnia te warunki, Widzew – już nie. Łodzianie zatrzymali się na drugiej połowie lat 90. Grali wtedy w Lidze Mistrzów (rok po Legii), a w meczu decydującym o tytule mistrza Polski (1997) pokonali legionistów na Łazienkowskiej 3:2.

Było to jedno z tych spotkań, których się nie zapomina. Legia prowadziła 2:0 do 87. minuty, a potem straciła trzy bramki i tytuł. Widzew znalazł się w elicie najlepszych polskich klubów dopiero w drugiej połowie lat 70. Wtedy widownię elektryzowały pojedynki Kazimierza Deyny ze Zbigniewem Bońkiem, którzy zresztą na boisku raczej się unikali. Włodzimierz Smolarek wcześniej grał w ekstraklasie w Legii niż w Widzewie. Paweł Janas właśnie z Łodzi przyjechał na Łazienkowską. Franciszek Smuda był najpierw piłkarzem Legii, potem trenerem Widzewa (właśnie w tym historycznym meczu), a wreszcie trenerem Legii.

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum