Varane: 90 minut dojrzewania

Rafael Varane w jeden wieczór zmienił piłkarską orbitę. Z 19-letniej nadziei Realu stał się gwiazdą

Publikacja: 31.01.2013 14:33

Varane: 90 minut dojrzewania

Foto: AFP

Gra czysto, nie fauluje, świetnie się ustawia. Przewiduje kilka ruchów rywali, na boisku jest bardzo dojrzały i wydaje się w ogóle nie denerwować. Miał powoli uczyć się futbolu przy Jose Mourinho, ale kontuzje i wykluczenia podstawowych piłkarzy spowodowały, że wczoraj zagrał na środku obrony Realu w półfinałowym meczu Pucharu Króla z Barceloną. Dwa razy zatrzymał rywali w dogodnych sytuacjach, raz wybił piłkę z linii bramkowej, nie pozwolił rozwinąć skrzydeł Leo Messiemu, a sam na 10 minut przed końcem meczu strzelił gola na 1:1.

Po meczu występu gratulowali mu wszyscy koledzy, chwalił nawet Mourinho. Prasa rozpływa się nad nową gwiazdą, która "wskazała, w jakim kierunku powinien następować rozwój klubu". Marca napisała, że w trakcie Gran Derbi Varane obronił swój doktorat. Z piłkarza, który do tej pory zalepiał dziury po kontuzjowanych kolegach, stał się kimś na kim można oprzeć grę obronną. Przy Ricardo Carvalho wyglądał wczoraj, jak profesor.

- Varane nie zadebiutował wczoraj, ale ponad rok temu w meczu z Racingiem. Rozegrał do tej pory kilkanaście meczów, wszystkie na wysokim poziomie. Byłem z niego bardzo zadowolony, jego występ przeciwko Barcelonie może dziwić tylko tych, którzy go nie znają - mówił Mourinho.

Varane rzeczywiście wystąpił do tej pory w 17 spotkaniach Realu, jest też najmłodszym obcokrajowcem w historii, który strzelił gola dla drużyny z Madrytu - w spotkaniu z Rayo miał 18 lat i 152 dni. Latem mówił jednak, że nie jest zadowolony ze swojej roli w drużynie. Na transfer i podpisanie sześcioletniego kontraktu z Realem namówił go sam Zinedine Zidane, także on przekonał Mourinho, że warto zainwestować w juniora z Lens.

Jako 17-latek rozegrał cały sezon w pierwszej lidze francuskiej, mówiono o nim, że jest mieszanką Franco Baresiego i Rio Ferdinanda. Real zapłacił za niego 10 milionów euro. Varane jest podstawowym zawodnikiem francuskiej młodzieżówki, ale w sierpniu ubiegłego roku dostał także powołanie do pierwszej reprezentacji.

- Rafael przeciwko Barcelonie nie mógł zagrać lepiej. Był bezbłędny w obronie, naprawiał błędy kolegów, a do tego błysnął jeszcze w ataku. Po takim występie może jeszcze bardziej uwierzyć w siebie - mówił asystent Mourinho, Aitor Karanka.

Byli trenerzy Varane'a z Lens wspominają, że od początku przypominał Gerarda Pique, wydawał się być jednak dużo silniejszy. W klubie z północy z Francji trenował od 9 roku życia, zawsze bardzo szybko adaptował się w kolejnych grupach i chciał się uczyć. Awansował nagle, bo do kadry pierwszego zespołu został włączony przez kontuzje kolegów. Ale kiedy odchodził do Realu, miał już kilka innych ofert. Gdyby Zidane nie namówił Mourinho na transfer, piłkarz trafiłby zapewne do Alexa Fergusona w Manchesterze United.

Gra czysto, nie fauluje, świetnie się ustawia. Przewiduje kilka ruchów rywali, na boisku jest bardzo dojrzały i wydaje się w ogóle nie denerwować. Miał powoli uczyć się futbolu przy Jose Mourinho, ale kontuzje i wykluczenia podstawowych piłkarzy spowodowały, że wczoraj zagrał na środku obrony Realu w półfinałowym meczu Pucharu Króla z Barceloną. Dwa razy zatrzymał rywali w dogodnych sytuacjach, raz wybił piłkę z linii bramkowej, nie pozwolił rozwinąć skrzydeł Leo Messiemu, a sam na 10 minut przed końcem meczu strzelił gola na 1:1.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka