Apollon – średniak na polską miarę

Piłkarze Apollonu nie są znani w Europie. Ale to samo można powiedzieć o legionistach.

Publikacja: 03.10.2013 02:00

Legia przegrała swój pierwszy mecz Ligi Europejskiej, z Lazio w Rzymie. Z tym należało się liczyć. Apollon poniósł porażkę w Nikozji z Trabzonsporem 1:2, co dla cypryjskich kibiców było przykrą niespodzianką.

W walce o fazę grupową Ligi Europejskiej Cypryjczycy wyeliminowali Niceę, która w lidze francuskiej zajęła czwarte miejsce. To był pierwszy powód do optymizmu. Drugi to wzrastająca z każdym rokiem atrakcyjność cypryjskich klubów. Pracowały na to latami. Najpierw ich atutem był ciepły klimat, w którym wielu piłkarzy z Europy kontynentalnej wygrzewało na koniec kariery kości. Potem doszła wiarygodność finansowa, więc łączono przyjemne z pożytecznym. Kryzys ekonomiczny osłabił jednak także cypryjskie kluby.

Jerzy Engel, który pracował w czterech klubach cypryjskich i spędził tam w sumie osiem lat, uważa, że tempo rozwoju futbolu jest na Cyprze jednym z najszybszych w Europie. – Jeśli ktoś myśli, że wylosowanie drużyny z Cypru to szczęście, może się bardzo rozczarować. Te czasy już minęły. Do Apollonu mam szczególny sentyment, ponieważ był to pierwszy zagraniczny klub, który złożył mi propozycję pracy. Pojechałem tam w roku 1988, a dwa lata później zdobyłem z Apollonem wicemistrzostwo Cypru. Już wtedy był to klub bardzo dobrze zorganizowany, mający żywiołowo reagujących kibiców. Za moich czasów w Apollonie grali Krzysztof Adamczyk, Eugeniusz Ptak i Stefan Majewski. Dziś cudzoziemcy stanowią tam większość i to też jest siła tego klubu – mówi „Rz” Jerzy Engel.

Łukasz Sosin, który w Polsce miał pecha, bo w ataku Wisły grali w jego czasach Tomasz Frankowski i Maciej Żurawski, po przeniesieniu się do Limassol został gwiazdą. Zdobywał w jego barwach mistrzostwo i trzykrotnie tytuł króla strzelców ligi. Grali tam też Radosław Michalski i, jeszcze trzy lata temu, Kamil Kosowski.

On też przestrzega przed lekceważeniem Apollonu. – Legia powinna zwyciężyć – uważa były reprezentant Polski. – Ale jeśli uzna, że przeciwnik już leży na łopatkach i nie warto się wysilać, to może się obrócić przeciw niej. Apollon nie jest klubem klasy europejskiej, ale grać potrafi.

W klubowej kadrze większość to zawodnicy zagraniczni. Ważną postacią jest Cypryjczyk Giorgios Merkis, 29-letni środkowy obrońca, grający w Apollonie od początku kariery.

Po dwóch sezonach spędzonych w Gijon do Limassol wrócił 29-letni Argentyńczyk Gaston Sangoy, ofensywny pomocnik, wychowanek Boca Juniors. To on strzelił z rzutu karnego bramkę, dającą prowadzenie z Trabzonsporem.

W tym meczu w cypryjskiej drużynie wystąpiło dziesięciu cudzoziemców: bramkarz Bruno Vale (Portugalia), obrońca Christos Karipidis (Grecja), pomocnicy Rachid Hamdani (Maroko), Marcos Gullon (Hiszpania), Gaston Sangoy (Argentyna), Fotios Papoulis (Grecja), Bertrand Robert (Francja), napastnicy Abraham Guie Gneki (Wybrzeże Kości Słoniowej), Camel Meriem (Francja) i Roberto (Hiszpania).

Wszyscy są średnio znani. Zapewne to samo mówią kibice i dziennikarze na Cyprze, kiedy patrzą na skład Legii.

Legia przegrała swój pierwszy mecz Ligi Europejskiej, z Lazio w Rzymie. Z tym należało się liczyć. Apollon poniósł porażkę w Nikozji z Trabzonsporem 1:2, co dla cypryjskich kibiców było przykrą niespodzianką.

W walce o fazę grupową Ligi Europejskiej Cypryjczycy wyeliminowali Niceę, która w lidze francuskiej zajęła czwarte miejsce. To był pierwszy powód do optymizmu. Drugi to wzrastająca z każdym rokiem atrakcyjność cypryjskich klubów. Pracowały na to latami. Najpierw ich atutem był ciepły klimat, w którym wielu piłkarzy z Europy kontynentalnej wygrzewało na koniec kariery kości. Potem doszła wiarygodność finansowa, więc łączono przyjemne z pożytecznym. Kryzys ekonomiczny osłabił jednak także cypryjskie kluby.

Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Piłka nożna
Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Awans po wielkich nerwach w Belgii
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Piłka nożna nie lubi pychy, nie lubi braku pokory
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń