Pożegnanie z Zabrzem

Wymarzony mecz Adama Nawałki, pierwsza porażka Wisły Kraków i kłopoty Lechii Gdańsk.

Publikacja: 21.10.2013 01:46

Wszystkie oczy zwrócone są na Adama Nawałkę. Umowa z nowym selekcjonerem nie została jeszcze podpisana tylko z jednego powodu. Zbigniew Boniek nie chce ogłosić nazwiska nowego trenera, dopóki nie porozumie się z nim w sprawie wszystkich szczegółów umowy.

Grzegorz Lato podobno pospieszył się z ogłoszeniem nominacji dla Waldemara Fornalika i później musiał płacić więcej, niż panowie wcześniej się umawiali. A Nawałka akurat, zanim podpisze kontrakt, ogląda go z każdej strony. Według nieoficjalnych informacji ma poprowadzić Górnika Zabrze jeszcze w dwóch meczach, później zajmie się reprezentacją.

Lech wraca do gry

O Nawałce wiadomo było, że jest solidny i że z przeciętnymi piłkarzami walczy o mistrzostwo. Takiego meczu jak w piątek potrzebował jednak właśnie teraz. Tym razem na ręce patrzyło mu nie całe Zabrze, ale cała Polska, a Górnik przegrywał do przerwy ze Śląskiem Wrocław 0:2. Kamery Canal+ pokazały Nawałkę, jak spokojnie schodzi do szatni, a w drugiej połowie na boisku działy się cuda.

Straty zaczął odrabiać Radosław Sobolewski, który strzelił trzeciego gola w tym sezonie. Na następne bramki trzeba było czekać do doliczonego czasu gry. Bartosz Iwan cieszył się po strzale na 2:2, jakby zdobył mistrzostwo świata, bo myślał, że w sytuacji beznadziejnej zapewnił Górnikowi punkt. Chwilę później Prejuce Nakoluma zdobył jednak zwycięską bramkę i zaczęło się święto.

Zabrze wskoczyło na pierwsze miejsce w tabeli, a Nawałka rozpoczął pożegnanie z klubem w wielkim stylu. W Górniku już szukają jego następcy. Potrzebują kogoś doświadczonego, kto potrafi pracować w klubie z tradycjami, zna śląską specyfikę i będzie traktował pracę w Zabrzu jak wyzwanie. Jest taki ktoś, nazywa się Waldemar Fornalik.

To była wyjątkowa kolejka. W pięciu piątkowych i sobotnich meczach ci, którzy jako pierwsi strzelali gola, przegrywali. Lechia Gdańsk po bramce Deleu objęła prowadzenie w spotkaniu z Lechem. Michał Probierz ma problem, bo drużyna, którą po świetnym początku sezonu i zwycięstwie nad Legią obwołano rewelacją jesieni, ostatnio zawodzi. Mecz w Warszawie był 26 sierpnia i od tamtego czasu Lechia czeka na wygraną. W siedmiu kolejnych spotkaniach wywalczyła cztery punkty, w dwóch ostatnich straciła aż osiem goli.

Lech chyba wraca do gry. W Gdańsku odrobił straty z nawiązką, Łukasz Teodorczyk znowu strzelił dwa gole, po jednym dołożyli Gergo Lovrencsics i Kasper Hamalainen. Do wszystkich tych zawodników od początku rozgrywek było wiele zastrzeżeń i jeśli rzeczywiście cała trójka przełamała się mniej więcej w tym samym czasie, Legia może mieć problem w najbliższą niedzielę, kiedy zagra z Lechem w Poznaniu.

Wdzięczność Trytki

Mariuszowi Rumakowi spadł kamień z serca, bo do gry wróciła już większość z kontuzjowanych zawodników. Trochę zapomniany ostatnio Rafał Murawski, który wcześniej był przecież kapitanem drużyny, pojawił się na boisku w Gdańsku w drugiej połowie i grał tak jak wtedy, gdy był podporą reprezentacji. Sam mógł strzelić dwa gole i całkowicie pogrążyć Lechię. Probierz na swoje usprawiedliwienie ma na pewno kłopoty z kontuzjami, w pierwszym składzie jego drużyny w meczu z Lechem zagrało aż pięciu młodzieżowców.

Pierwszy mecz w sezonie przegrała Wisła Kraków (1:3), w dość nieoczekiwanym momencie, bo na boisku przeciętnego Zawiszy Bydgoszcz. – Wcześniej żyliśmy tym, że jeszcze nie przegraliśmy. Zaczęliśmy to spotkanie bardzo źle, był to najgorszy początek we wszystkich dwunastu meczach. Później zdobyliśmy ładną bramkę, lecz tragedia zaczęła się po czerwonej kartce dla Gordana Bunozy – mówił Franciszek Smuda.

Dla Zawiszy było to dopiero trzecie zwycięstwo w sezonie. Klub, który wrócił do ekstraklasy po dziewiętnastu latach przerwy, proponuje coś nowego. Jego właściciel Radosław Osuch postanowił skorzystać z kryzysu w kilku ligach europejskich i sprowadził zawodników, dla których pewność wypłaty jest wystarczającym argumentem, by grać w Bydgoszczy.

W meczu z Wisłą nie mógł wystąpić Portugalczyk Bernardo Vasconcelos, który w tym sezonie strzelił już pięć goli. Ale w zdobywaniu bramek zastąpili go inni – Herold Goulon poprzednio grający w rezerwach Blackburn Rovers oraz Luis Carlos, który trafił do Zawiszy z Gil Vicente (Portugalia).

W 12. kolejce dwie drużyny podniosły się z kolan. Korona Kielce za trenera Pachety tak dobrze jeszcze nie grała. W spotkaniu z Jagiellonią zobaczyliśmy to, co w tej drużynie zawsze ceniliśmy najbardziej – walkę o każdą piłkę i centymetr boiska. W zwycięstwie 4:1 duży udział miał Przemysław Trytko, który strzelił dwa gole. Piłkarz ten w kiepskim stylu rozstawał się kiedyś z Jagiellonią, w klubie wymyślano mu nowe obowiązki w ramach kontraktu – między innymi musiał rozbierać choinki w budynku klubowym. Teraz rozebrał obronę Jagiellonii.

Piotr Stokowiec jako trener drużyny z Białegostoku miał dotąd świetną prasę. W studzeniu entuzjazmu pomogła matematyka. Jagiellonia prowadzona przez Tomasza Hajtę na tym etapie rozgrywek miała tyle samo punktów.

Ważne zwycięstwa odniosło także Zagłębie Lubin. Przegrywało na własnym boisku 0:1 z Widzewem Łódź, a wygrało 3:1, strzelając trzy gole w osiem minut. Dwie bramki zdobył Adrian Błąd wprowadzony w końcówce przez Oresta Lenczyka.

12.kolejka

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 4:1 (1:1)

Bramki: dla Korony – P. Trytko (39 i 54), S. Pyłypczuk (60), J. Kiełb (82 z karnego); dla Jagiellonii - D. Plizga (37). Żółte kartki: S. Pyłypczuk, V. Marković (Korona); N. Dżalamidze, D. Quintana, J. Tosik (Jagiellonia). Czerwona kartka: J. Słowik (79, Jagiellonia). Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 6 600.

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 3:2 (0:2)

Bramki: dla Górnika – R.Sobolewski (50), B. Iwan (90+1), P. Nakoulma (90+2); dla Śląska: - M. Paixao (20 i 33). Żółte kartki: M. Przybylski, S. Gancarczyk, P. Nakoulma (Górnik); A. Kokoszka, K. Ostrowski, D. Stevanović (Śląsk). Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 3 000.

Zawisza Bydgoszcz - Wisła Kraków 3:1 (0:1)

Bramki: dla Zawiszy: -  H. Goulon (59), M. Masłowski (67), L. Carlos (87); dla Wisły: - Ł. Garguła (37). Żółte kartki: S. Ziajka, M. Masłowski, K. Drygas (Zawisza); G. Bunoza, P. Małecki (Wisła). Czerwone kartki: M. Masłowski (90, Zawisza); G. Bunoza (57, Wisła). Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 5 500.

KGHM Zagłębie Lubin - Widzew Łódź 3:1 (0:0)

Bramki: dla KGHM – A. Błąd (77 i 85), D. Cotra (81); dla Widzewa – E. Visniakovs (65). Żółte kartki: A. Błąd (KGHM); V. Batrović (Widzew). Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 6 500.

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 1:4 (1:1)

Bramki: dla Lechii - Deleu (24); dla Lecha – Ł. Teodorczyk (35 i 83), G. Lovrencsics (50), K. Hamalainen (69). Żółte kartki: Deleu, R. Janicki, P. Grzelczak (Lechia); Ł. Trałka, B. Douglas, M. Możdżeń, R. Murawski (Lech). Czerwona kartka: M. Możdżeń (85, Lech). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 14 700.

Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 (1:1)

Bramki: dla Cracovii - M. Kosanović 16 (z karnego), V. Bojević (66), S. Ntibazonkiza (68), P. Kita (90); dla Podbeskidzia - A. Sloboda (23), R. Urban (46). Żółte kartki: Dawid Nowak (Cracovia); T. Górkiewicz, B. Konieczny (Podeskidzie). Sędziował Marcin Borski (Warszawa).

Legia Warszawa - Piast Gliwice 4:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Władimir Dwaliszwili (32-głową), 1:1 Łukasz Hanzel (47), 2:1 Helio Pinto (60), 3:1 Władimir Dwaliszwili (63-głową), 4:1 Jakub Rzeźniczak (65-głową). Żółta kartka - Legia Warszawa: Dossa Junior, Jakub Rzeźniczak. Piast Gliwice: Krzysztof Król, Matej Izvolt.

MECZ PONIEDZIAŁKOWY:

Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin (18, Canal+ Sport, Eurosport2).

Tabela ekstraklasa

1.  Legia Warszawa    12    27   30-13    9    0    3

2.  Górnik Zabrze    12    25    25-15    7    4    1

3.  Wisła Kraków    12    21    16-8    5    6    1

4.  Lech Poznań    12    19    15-11    5    4    3

5.  Pogoń Szczecin    11    19    15-15    5    4    2

6.  Cracovia    12    17    17-16    5    2    5

7.  Jagiellonia Białystok    12    15    20-19    4    3    5

8.  Lechia Gdańsk    12    15    16-20    3    6    3

9.  Śląsk Wrocław    12    14    16-16    3    5    4

10.  Ruch Chorzów    11    14    12-17    3    5    3

11.  Piast Gliwice    12    14    13-20    4    2    6

12.  Zawisza Bydgoszcz    12    13    17-16    3    4    5

13.  Korona Kielce    12    12    17-20    3    3    6

14.  Zagłębie Lubin    12    12    10-13    3    3    6

15.  Widzew Łódź    12    11    13-24    3    2    7

16.  Podbeskidzie Bielsko-Biała    12    8    10-19    1    5    6

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki. W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

Strzelcy

8 goli – Marco Paixao (Śląsk)

7 – Eduards Viš?akovs (Widzew)

6 – Paweł Brożek (Wisła), Prejuce Nakoulma (Górnik) Miroslav Radović (Legia)

13. kolejka I liga | Porażki liderów

Prowadzący w tabeli GKS Bełchatów przegrał 0:1 z Wisłą w Płocku. Potknięcia rywali nie wykorzystała druga Olimpia Grudziądz, którą w Katowicach 4:0 pokonał GKS. Zawodnicy Kamila Kieresia jechali do Płocka, by odnieść kolejne zwycięstwo i powiększyć przewagę nad rywalami. Jednak w niedzielę zespół z Bełchatowa nie zachwycił. Już w 13. minucie prowadzenie Wiśle dał Krzysztof Janus. Po golu gospodarze skupili się na obronie, ale i tak mogli strzelić więcej bramek. Pod koniec spotkania Janusz Dziedzic nie wykorzystał rzutu karnego. Porażka GKS była szansą dla Olimpii Grudziądz, która mogła awansować na pozycję lidera. Ale rywalem ponad jej siły okazał się GKS Katowice. Zawodnicy ze Śląska zdobyli cztery bramki i nie stracili żadnej. Olimpia nie tylko nie awansowała na pierwszą pozycję w tabeli, ale także może stracić drugie miejsce. Górnik Łęczna w piątek wygrał 2:0 z Puszczą Niepołomnice. W środę gra zaległy mecz z Arką Gdynia. Jeśli wygra, będzie miał 24 punkty, tyle samo co GKS Bełchatów, a o punkt więcej od Olimpii. —mradz

Wszystkie oczy zwrócone są na Adama Nawałkę. Umowa z nowym selekcjonerem nie została jeszcze podpisana tylko z jednego powodu. Zbigniew Boniek nie chce ogłosić nazwiska nowego trenera, dopóki nie porozumie się z nim w sprawie wszystkich szczegółów umowy.

Grzegorz Lato podobno pospieszył się z ogłoszeniem nominacji dla Waldemara Fornalika i później musiał płacić więcej, niż panowie wcześniej się umawiali. A Nawałka akurat, zanim podpisze kontrakt, ogląda go z każdej strony. Według nieoficjalnych informacji ma poprowadzić Górnika Zabrze jeszcze w dwóch meczach, później zajmie się reprezentacją.

Pozostało 93% artykułu
Piłka nożna
Złota jesień trwa. Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok podbijają Ligę Konferencji
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Zwycięstwo Legii z polityką w tle
Piłka nożna
Dynamo Mińsk – ulubiony klub Aleksandra Łukaszenki
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski już tylko krok od historii, Barcelona bawiła się w Belgradzie
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Viktor Gyokeres przedstawił się Europie
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni