Legia patrzy z góry

Siedem goli w Poznaniu, pierwsze zwycięstwo Widzewa.

Publikacja: 07.04.2014 01:53

Łukasz Teodorczyk zdobył swój pierwszy hat-trick w ekstraklasie, a Lech pokonał Jagiellonię 6:1.

Łukasz Teodorczyk zdobył swój pierwszy hat-trick w ekstraklasie, a Lech pokonał Jagiellonię 6:1.

Foto: PAP

Gdyby w Ekstraklasie SA i PZPN nie znaleźli się reformatorzy, którzy w imię zakładanego zysku przewrócili system rozgrywek do góry nogami, dziś Legia byłaby już mistrzem, Lech wicemistrzem, a Widzew spadłby do I ligi. Ale trzydzieści kolejek to mało i chociaż wiele meczów stoi na tak niskim poziomie, że należałoby je kończyć przed czasem, będziemy mieli jeszcze play-offy. Poziom się od tego nie podniesie, ale emocje zapewne będą. Większość drużyn jest tak słabych, że jeszcze wiele może się zdarzyć.

29. kolejka była kolejnym dowodem na nieobliczalność wielu klubów i ulotność opinii specjalistów. Jak się czują ci wszyscy, którzy od tygodni domagają się dymisji trenera Mariusza Rumaka? Lech jest na drugim miejscu, a styl w jakim pokonał Jagiellonię, budzi w polskich warunkach podziw.

Przed tygodniem Jagiellonia przegrywała w Zabrzu do przerwy 0:3, jednak ostatecznie zremisowała 3:3. W sobotę w Poznaniu też straciła do przerwy trzy bramki, ale w drugiej połowie także.

Podobno piłkarze z Białegostoku czekają na wypłaty zaległych poborów, więc ich motywacja do walki mogła być nieco osłabiona. Ale jaki piłkarz, wychodząc na boisko, myśli o pieniądzach? Nikt nie chce przegrać różnicą pięciu bramek.

Jagiellonia może miała pecha, trafiając na dobry dzień Lecha, a zwłaszcza zdobywcy trzech bramek Łukasza Teodorczyka. To pierwszy hat-trick reprezentacyjnego napastnika w lidze, zdobyty w dodatku przeciw drużynie, której trener Piotr Stokowiec jeszcze w warszawskiej Polonii wprowadzał Teodorczyka do ekstraklasy. Czy to był tylko zły dzień Jagiellonii czy początek kryzysu, przekonamy się w najbliższym czasie. W środę spotka się ona w Białymstoku z Zawiszą w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Polski.

Sensacją 29. kolejki była porażka Wisły w Łodzi. Trener Franciszek Smuda został przyjęty na stadionie Widzewa z honorami należnymi legendzie. To on wprowadził drużynę do tytułu mistrza kraju i Ligi Mistrzów. Ale to były tego dnia jedyne radosne chwile trenera.

Syndrom Komornickiego

Od czasu dobrego meczu przeciw Legii w Warszawie (odrobienie dwóch bramek, doprowadzenie do remisu 2:2, grając w dziesiątkę) Wisła gra słabo. Poniosła porażki w Krakowie z Zawiszą i w Lubinie z Zagłębiem, tracącą tam dwie bramki w ostatnich chwilach. Przegranej z Widzewem nie zakładano, bo to najsłabszy zespół ekstraklasy. No i stało się. Do niedawna porażki Wisły można było tłumaczyć nieobecnością na boisku Arkadiusza Głowackiego. Tym razem już nie.

Jedynym klubem bez zwycięstwa wiosną pozostaje Górnik Zabrze. Tym razem przegrał w Krakowie z chimeryczną Cracovią. Do drużyny „Pasów" wrócił po kontuzji Saidi Ntibazonkiza i od razu w drugiej minucie strzelił bramkę. Za tydzień Cracovia gra w Kielcach i jeśli zwycięży, prawdopodobnie awansuje do pierwszej ósemki walczącej o tytuł mistrza. Nie najlepiej to świadczy o poziomie rozgrywek.

Wielkie nazwisko nie jest gwarancją sukcesu. Robert Warzycha prowadzi piłkarzy Górnika już od miesiąca i nic z tego nie wynika. Warzycha był w latach osiemdziesiątych świetnym pomocnikiem zabrzan, ale to nie ma znaczenia. Musi się od nowa uczyć polskiej ligi.

Przechodził już przez to kilka lat temu kolega z boiska Warzychy – Ryszard Komornicki. On też wracał z Zachodu (Warzycha grał w Anglii, na Węgrzech i USA, Komornicki w Szwajcarii), po czym, pełen pomysłów i ambicji, zderzył się z polską rzeczywistością i szybko zrezygnował. Ciekawe, czy Warzycha będzie miał więcej cierpliwości. Górnik, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się być na dobrej drodze do odbudowy dawnej wielkości, dziś nie jest przykładem do naśladowania. Pani prezydent Zabrza (miasto ma 35 proc. udziałów klubie) Małgorzata Mańka-Szulik, która lubi podkreślać swoje niewątpliwe zasługi dla klubu, powinna się teraz zastanowić, co zrobiła źle. Wzdycham do nie tak odległych czasów, kiedy prezesem Górnika był młody, kompetentny Łukasz Mazur. To za jego prezesury Górnik z Adamem Nawałką awansował do ekstraklasy.

Pustki na Arenie

Drugie zwycięstwo z rzędu odniosła Lechia. Jeśli ktoś uważa, że to zasługa nowego trenera Holendra Ricardo Moniza, niech się lepiej ugryzie w język. Moniz wie o polskiej lidze jeszcze mniej niż Warzycha. Lechia to dziś przykład bałaganu organizacyjnego. Atmosfera i wyniki poniżej oczekiwań wpływają na frekwencję. Na pięknym stadionie zbudowanym na Euro mecz z Zagłębiem Lubin oglądało tylko 12 tysięcy kibiców, a może tam wejść cztery razy tyle.

Kiedy właścicielem klubu był Andrzej Kuchar, drużyna wygrywała i przegrywała, ale można było mówić o stabilizacji. Dziś, po przejęciu klubu przez niemieckich biznesmenów, nie wiadomo, kto tam rządzi. A właściwie wiadomo i dlatego dziwię się Andrzejowi Juskowiakowi, że swoim nazwiskiem, jako wiceprezes do spraw sportowych, chce to firmować.

29. kolejka

Podbeskidzie Bielsko - Biała ?– Śląsk Wrocław 3:3 (1:2)

Bramki: dla Podbeskidzia M. Sokołowski (24 - karny, 66 - karny), J. Blazek (63); dla Śląska - D. Stevanovic (21, 43, 82). Żółte kartki: T. Górkiewicz, B. Telichowski, J. Blazek, P. Malinowski (Podbeskidzie); Dudu Paraiba (Śląsk). Sędziował T. Musiał (Kraków). Widzów 3000.

Cracovia – Górnik Zabrze 2:0 (1:0)

Bramki: S. Ntibazonkiza (2), E. Bernhardt (61). Czerwona kartka: P. Oziębała (34, Górnik, druga żółta). Żółte kartki: K. Nykiel (Cracovia); P. Oziębała, A. Łukasiewicz (Górnik). Sędziował M. Borski (Warszawa). Widzów 8273.

Lechia Gdańsk ?– Zagłębie Lubin 2:1 (1:1).

Bramki: dla Lechii P. Grzelczak (3), M. Makuszewski (86); dla Zagłębia A. Kwiek (13). Żółte kartki: P. Grzelczak (Lechia); A. Banaś, A. Piech, M. Papadopulos (Zagłębie). Sędziował P. Gil (Lublin). Widzów 11 695.

Widzew Łódź ?– Wisła Kraków 2:1 (1:0).

Bramki: dla Widzewa M. Rybicki (6), M. Cetnarski (66); dla Wisły Ł. Garguła (57). Żółte kartki: B. Kasprzak, Alex Bruno (Widzew); M. Nalepa, G. Bunoza, A. Uryga, O. Stjepanovic, W - D Guerrier (Wisła). Sędziował B. Frankowski (Toruń). Widzów 6600.

Lech Poznań?– Jagiellonia Białystok 6:1 (3:0).

Bramki: dla Lecha K. Hämäläinen (7), Ł. Teodorczyk (13, 24, 53), D. Kownacki (76), G. Lovrencsics (78); dla Jagiellonii D. Quintana (89 - karny). Żółte kartki: Ł. Trałka (Lech); J. Tosik, M. Pazdan (Jagiellonia). Sędziował K. Jakubik (Siedlce). Widzów 17681.

Piast Gliwice ?– Pogoń Szczecin 2:2 (1:1).

Bramki: dla Piasta: K. Wilczek (41, 90+2); dla Pogoni M. Robak (40), S. Rudol (55). Żółte kartki: M. Matras (Piast); M. Rogalski, S. Rudol (Pogoń). Sędziował P. Raczkowski (Warszawa). Widzów 4348.

Dziś grają: Ruch Chorzów – Korona Kielce (18.00, Eurosport 2, ?Canal+ Family).

Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay