Piłkarze z Paryża mistrzem zostali jeszcze przed meczem z Rennes. Wiadomość o tym, że Monaco straciło punkty z Guingamp (1:1) i szansę na dogonienie ich w tabeli, wpłynęła na nich dekoncentrująco. Z drużyną Kamila Grosickiego (siedział na ławce rezerwowych) przegrali na własnym boisku 1:2, choć od trzeciej minuty prowadzili po bramce Ezequiela Lavezziego.
Manchesterowi City po zwycięstwie nad Aston Villą (4:0) do tytułu brakuje już tylko punktu w niedzielnym spotkaniu z West Hamem. Aston Villa przez ponad godzinę broniła się skutecznie, ale dwa gole Edina Dżeko skruszyły szczelną defensywę gości. Na 3:0 minutę przed końcem podwyższył Stevan Jovetić, a już w doliczonym czasie wynik ustalił Yaya Toure po samotnym rajdzie. Dwa lata temu City zdobyli mistrzostwo w dramatycznych okolicznościach, dzięki bramce Sergio Aguero w samej końcówce ostatniego meczu sezonu. Teraz emocje na finiszu będą chyba mniejsze, choć w przypadku Premiership niczego przesądzać nie można.
Trener Liverpoolu (w niedzielę zmierzy się na Anfield z Newcastle) Brendan Rodgers pogodził się już ze stratą tytułu, z taką myślą muszą zacząć się też oswajać piłkarze Realu. Mieli gonić Atletico, a zatrzymali się w miejscu. Po remisie z Valencią (2:2) przyszedł remis z walczącym o utrzymanie Valladolid (1:1). Już w dziewiątej minucie kontuzji doznał Cristiano Ronaldo, zszedł z boiska, ale jeszcze w pierwszej połowie Sergio Ramos trafił pod poprzeczkę z rzutu wolnego i wydawało się, że Real nie będzie miał problemów ze zwycięstwem. Trzy minuty przed końcem wyrównał jednak Osorio.
Królewscy tracą do lidera Atletico cztery punkty, a do drugiej w tabeli Barcelony – jeden. Muszą wygrać dwa pozostałe spotkania (z Celtą na wyjeździe i Espanyolem w Madrycie), ale mistrzem zostaną tylko wtedy, jeśli Atletico przegra u siebie z Malagą i zremisuje na Camp Nou albo zremisuje z Malagą i przegra na Camp Nou, ale Barcelona nie zwycięży na wyjeździe z Elche.