Mistrz Piast nie szaleje

Już za tydzień trzy nasze kluby zaczynają rywalizację w europejskich pucharach. Najlepszych transferów dokonano chyba w Legii Warszawa.

Publikacja: 03.07.2019 19:03

Arvydas Novikovas to najważniejszy transfer Legii (na zdjęciu jeszcze w barwach Jagiellonii)

Arvydas Novikovas to najważniejszy transfer Legii (na zdjęciu jeszcze w barwach Jagiellonii)

Foto: Reporter

W środę w Borysowie mistrz Polski Piast Gliwice zagra w kwalifikacjach Ligi Mistrzów z BATE. Dzień później do boju ruszą Legia Warszawa i Cracovia. Czwarty z reprezentantów ekstraklasy w pucharach, Lechia Gdańsk, do międzynarodowych meczów przystąpi najpóźniej, bo już po pierwszej kolejce ligowej – 25 lipca.

Najciekawsze transfery są jak dotąd dziełem Legii. Co oczywiście nikogo nie dziwi, biorąc pod uwagę możliwości finansowe klubu z Warszawy, nawet nadwątlone brakiem awansu do fazy grupowej europejskich pucharów od dwóch lat. Tym razem w stolicy postawiono na sprawdzonych w naszej lidze zawodników, których umiejętności są już dawno zweryfikowane i którzy nie będą się musieli aklimatyzować.

Aby zacząć sprowadzać piłkarzy, Dariusz Mioduski musiał rozwiązać kilka wysokich kontraktów. Siedmiu zawodników pożegnało się ze stolicą, w tym piłkarze, którzy w ostatnich latach byli dla Legii kluczowi. Arkadiusz Malarz jednoosobowo zapewnił jej mistrzostwo dwa sezony temu. Miroslav Radović w ostatnich latach głównie korzystał z dobrej długoletniej umowy, którą podpisał w wieku 32 lat, ale wcześniej zapracował na status jednego z najważniejszych obcokrajowców w historii klubu. Do ojczyzny wrócił czeski lewy obrońca Adam Hlousek.

Z klubem pożegnał się też Michał Kucharczyk – człowiek, który był równie często kochany, jak wyśmiewany. Gdyby sporządzić najkrótszą charakterystykę Kucharczyka, brzmiałaby ona tak: w sytuacjach arcytrudnych potrafił zdobyć gola, w sytuacjach arcyprostych – niemiłosiernie spartaczyć. Kontrakt skończył się też Kasperowi Hamalainenowi.

Z Legii odszedł również Sebastian Szymański i w przeciwieństwie do pozostałych za sprzedaż tego zawodnika księgowy mógł zapisać na koncie pieniądze. Dynamo Moskwa zapłaciło za jednego z najbardziej utalentowanych zawodników ekstraklasy ponad 5 milionów euro.

Awans do pucharów i odzyskanie mistrzostwa – takie zadania stoją przed zespołem prowadzonym przez Aleksandara Vukovicia. Największym wymaganiom będą musieli sprostać Arvydas Novikovas i Walerian Gwilia, czyli skrzydłowy pozyskany z Jagiellonii Białystok i środkowy pomocnik, który ostatnie pół roku spędził w Górniku Zabrze.

28-letni Novikovas to reprezentant Litwy i Piłkarz Roku 2018 w ojczyźnie. W ostatnich latach pokazywał wielokrotnie, że kiedy jest w dobrej formie i mu się chce, to należy do najlepszych zawodników w ekstraklasie. Jego problemem jest jednak chimeryczność. Gwilia w naszej lidze występuje znacznie krócej, ale pozostawił po sobie w Zabrzu bardzo dobre wspomnienia. To on napędzał większość ataków skutecznie walczącego o utrzymanie Górnika.

Do Warszawy wraca z pobytu w Girondins Bordeaux Igor Lewczuk. Jego wyjazd do Francji trudno nazwać pasmem sukcesów – najlepiej było tuż po transferze, gdy wystąpił w 29 meczach. W kolejnych dwóch sezonach w sumie zagrał w 21 spotkaniach.

Legia ciągle szuka przede wszystkim lewego obrońcy, w miejsce Hlouska wciąż nikogo nie sprowadziła. Mówi się, że najchętniej widziano by w Warszawie zawodnika Piasta Mikkela Kirkeskova.

Mistrz Polski na razie nie szaleje na rynku transferowym. Nie widać, by w Gliwicach awans do Ligi Mistrzów był priorytetem. W ostatnich dniach, zgodnie z panującą w ekstraklasie modą na Hiszpanów z niższych lig, podpisano kontrakt z 28-letnim napastnikiem Danim Aquino. To mistrz świata do lat 17 z 2007 roku, ale na poziomie Primera Division nigdy nie zaistniał, bo trudno tak nazwać 13 meczów i gola w spadającym z ligi Realu Murcia, gdy Aquino miał 18 lat. Na najwyższy poziom rozgrywkowy wrócił dopiero w tym roku, kiedy trafił do cypryjskiego AEK Larnaka.

Piast sprowadził też 28-letniego pomocnika Jakuba Holúbeka (cztery razy zagrał w reprezentacji Słowacji, ale po raz ostatni w 2016 roku). W dwumeczu z BATE zabraknie jeszcze jego rodaka, środkowego obrońcy Tomasa Huka, który zastąpi uznanego za najlepszego obrońcę poprzedniego sezonu Aleksandara Sedlara – Serb odszedł do beniaminka Primera Division RCD Mallorca.

Zanim jednak Huk pojawi się w Gliwicach, ma zagrać ostatni mecz w barwach DAC 1904 Dunajská Streda. Rywalem Słowaków będzie Cracovia. Trener Michał Probierz stracił duet Hiszpanów Airam Cabrera i Javier Hernandez, który w dużej mierze zapewnił klubowi z Krakowa występy w eliminacjach pucharów. Rozstanie z tym drugim było szczególnie zaskakujące i poprzedzone krótką burzą. Zanim podano informację, że Hernandez opuszcza klub, został zdegradowany do rezerw.

Ze wzmocnień Cracovii najciekawiej wygląda 23-letni ofensywny pomocnik z Holandii Pelle van Amersfoort. Ma na koncie 90 meczów w Eredivisie, strzelił dziewięć goli. Z kolei 27-letni napastnik Rafael Lopes ma na koncie aż 165 meczów w portugalskiej najwyższej klasie rozgrywkowej (ale 17 bramek nikogo na kolana nie rzuca).

Pierwszą kolejkę ligową zaplanowana na 19–22 lipca. Jest spora szansa, że w tych dniach nasz kwartet eksportowy wciąż jeszcze będzie w grze o europejskie puchary. Legia jest faworytem w meczach z rywalem z Andory lub Gibraltaru, Cracovia ze Słowakami nie stoi na straconej pozycji, Piast, nawet jeśli odpadnie z Ligi Mistrzów, będzie przesunięty do eliminacji Ligi Europy, a Lechia jeszcze nie zdąży rozpocząć rywalizacji. Cieszmy się póki czas, bo radość z tak licznej obecności polskich klubów w przedpokoju do Europy może długo nie potrwać.

W środę w Borysowie mistrz Polski Piast Gliwice zagra w kwalifikacjach Ligi Mistrzów z BATE. Dzień później do boju ruszą Legia Warszawa i Cracovia. Czwarty z reprezentantów ekstraklasy w pucharach, Lechia Gdańsk, do międzynarodowych meczów przystąpi najpóźniej, bo już po pierwszej kolejce ligowej – 25 lipca.

Najciekawsze transfery są jak dotąd dziełem Legii. Co oczywiście nikogo nie dziwi, biorąc pod uwagę możliwości finansowe klubu z Warszawy, nawet nadwątlone brakiem awansu do fazy grupowej europejskich pucharów od dwóch lat. Tym razem w stolicy postawiono na sprawdzonych w naszej lidze zawodników, których umiejętności są już dawno zweryfikowane i którzy nie będą się musieli aklimatyzować.

Pozostało 86% artykułu
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił