Reklama

Brazylia wreszcie tańczy sambę

Gospodarze po swoim najlepszym meczu w turnieju pokonali Kolumbię 2:1 i są w półfinale. ?We wtorek spotkają się z Niemcami. Bez Thiago Silvy, ale czy z Neymarem?

Publikacja: 05.07.2014 01:52

Brazylia wreszcie tańczy sambę

Foto: AFP

– Nie będzie końca świata, jeśli przegramy – stwierdził przed meczem Luiz Felipe Scolari, próbując zdjąć presję ze swoich piłkarzy. Ale nikogo z kibiców i dziennikarzy nie przekonał. Gdyby spełniły się obawy i w piątek Brazylijczycy odpadli, mundial by się skończył i ogłoszono by żałobę narodową. Awans do półfinału to był obowiązek, ale oczekiwania rosną po każdym zwycięstwie. Zwłaszcza teraz, kiedy Canarinhos pokazali, że grać odważnie i skutecznie jednak potrafią.

Zobacz więcej zdjęć

Scolari triumfuje. Jeszcze dzień wcześniej bronił swojej taktyki, krytyków posyłał do diabła. Rewolucji w składzie nie zrobił. Na boisko wyszli  i Fred, i Hulk. Słabego Daniego Alvesa na prawej obronie zastąpił Maicon, zawieszonego za kartki Luiza Gustavo – Paulinho.

– Mecz z Kolumbią to sportowa walka w przyjacielskiej atmosferze, a nie wojna jak z Chile, Urugwajem czy Argentyną – tłumaczył trener. Ale jego zawodnicy jeńców brać nie zamierzali. Atakowali od początku, już w siódmej minucie objęli prowadzenie, gdy dośrodkowanie Neymara z rzutu rożnego wykorzystał niepilnowany Thiago Silva.

Reklama
Reklama

O zdrowie kontuzjowanego w meczu z Chile Neymara drżała w ostatnich dniach cała Brazylia. Wiadomość, że napastnik Barcelony jest gotowy do gry, była dla milionów kibiców jak balsam na skołatane nerwy. To on ciągnął Canarinhos do ćwierćfinału, choć powtarzał, że nie chce być showmanem, bo najważniejszy jest nie spektakl, ale zespół.

W piątek był rzeczywiście najważniejszy. Zachwycająca do tej pory Kolumbia nie istniała, jej gwiazdor James Rodriguez – faulowany w każdy możliwy sposób – trafił do bramki tylko z rzutu karnego.

Drugiego gola dla gospodarzy zdobył David Luiz pięknym strzałem z rzutu wolnego. Nawet Hulk, nieudolnie naśladujący drybling Ronaldo, nie wywoływał gniewu u trenera. Inaczej niż bezmyślne zachowanie Thiago Silvy. Kapitan Brazylii, utrudniając wybicie piłki Davidowi Ospinie, dostał żółtą kartkę i z Niemcami nie zagra.

To niejedyne zmartwienie Scolariego. Meczu nie dokończył Neymar. Kopnięty w plecy przez Juana Zunigę, opuścił boisko na noszach i od razu pojechał do szpitala na badania. Brazylia znów się modli.

Fortaleza

Brazylia – Kolumbia 2:1 (1:0)

Bramki – dla Brazylii: Thiago Silva (7), David Luiz (69); dla Kolumbii: J. Rodriguez (80, karny).

Reklama
Reklama

Żółte kartki: Thiago Silva, Julio Cesar (Brazylia); J. Rodriguez, M. Yepes (Kolumbia).

Sędziował Carlos Velasco Carballo (Hiszpania). Widzów 60 000.

Brazylia: Julio Cesar – Maicon, Thiago Silva, David Luiz, Marcelo – Fernandinho, Paulinho (86, Hernanes), Oscar, Hulk (83, Ramires) – Fred, Neymar (88, Henrique).

Kolumbia: D. Ospina – C. Zapata, ?M. Yepes, C. Sanchez, J. Zuniga, P. Armero – F. Guarin, J. Cuadrado (80, J. Quintero), J. Rodriguez, ?T. Gutierrez (70, C. Bacca) – V. Ibarbo (46, A. Ramos).

Piłka nożna
Czy Buenos Aires utonie we łzach? To może być ostatni mecz Leo Messiego przed własną publicznością
Piłka nożna
Barcelona uniknęła wpadki z beniaminkiem. Robert Lewandowski wrócił do gry
Piłka nożna
Trzy polskie zwycięstwa. Legia, Raków i Jagiellonia bliżej Ligi Konferencji
Piłka nożna
Lech zderzył się z Europą. Do Ligi Konferencji wysłały go Smerfy
Piłka nożna
Piłkarze reprezentacji Polski zmieniają kluby. Chcą pojechać na mundial w USA
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama