W Kazachstanie piłkarze Legii pokazali charakter. Zamieszaniu związanemu z walkowerem w meczu z Celtikiem oni akurat zupełnie nie byli winni. Wywalczyli na boisku awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, jednak zamiast szykować się do starcia z silnym i znanym przeciwnikiem w drodze do piłkarskiego i finansowego raju, zostali zesłani do Kazachstanu, na peryferia, nie tylko piłkarskie.
To tak, jakby kupić dzieciom konsolę do gier, a później ją zabrać i próbować przekonać, że drewniane zabawki są lepsze, bo uczą kreatywności.
Piłkarze Legii pozbierali się bardzo szybko, o tym, że nie wyobrażają sobie współpracy z Martą Ostrowską, która zawiniła przy walkowerze z Cetikiem, mówią tylko po cichu. Dla mediów i kibiców mają inną piosenkę: powtarzają, że właśnie w Lidze Europejskiej postarają się zemścić za niesprawiedliwość, jaka ich spotkała. Ci z największą wyobraźnią przypominają nawet, gdzie w przyszłym roku odbędzie się finał tych rozgrywek. A odbędzie się w Warszawie.
Droga na Stadion Narodowy dla Legii zaczęła się w mieście, o którego istnieniu żaden z piłkarzy nie miał wcześniej pojęcia. FK Aktobe to mistrzowie Kazachstanu, w walce o Ligę Mistrzów wypadli nie gorzej niż mistrzowie Polski przed rokiem – zremisowali na własnym boisku ze Steauą Bukareszt 2:2, na wyjeździe przegrali raptem 1:2. W składzie mają czterech reprezentantów Kazachstanu, dwóch niezłych Ormian i trenera o znanym nazwisku – Władimira Gazzajewa. Jego ojciec Walery zdobył z CSKA Moskwa Puchar UEFA, 34-letni syn na razie cieszy się z sukcesów Aktobe. Nie ma do dyspozycji wielkich pieniędzy, bo to nie jest klub budowany na wzór rosyjskich gigantów. W Kazachstanie w futbol nie inwestuje się tak dużo.
Dla Legii awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej to szansa na uratowanie sezonu. Klub Bogusława Leśnodorskiego zdobył już dwa mistrzostwa Polski, ale od początku roku drużyna budowana przez Henninga Berga ma inne zadania – mistrzowie Polski robią zamach na Europę. Do Ligi Mistrzów nie zostali wpuszczeni, ale ciągle mają szansę zarobić gdzie indziej.