Rolnik podbija ligę

Jan Kocian zwolniony z Chorzowa. Gorąco robi się także wokół Franciszka Smudy, który przegrał trzeci mecz z rzędu.

Publikacja: 06.10.2014 03:08

Mateusz Piątkowski strzelił już dziewięć goli w tym sezonie w lidze.

Mateusz Piątkowski strzelił już dziewięć goli w tym sezonie w lidze.

Foto: PAP, Jacek Bednarczyk Jacek Bednarczyk

Jeszcze dwa tygodnie temu o Wiśle Kraków mówiło się i pisało w samych superlatywach, a trener Franciszek Smuda spijał śmietankę. Wisła grała efektownie i widowiskowo, a przede wszystkim zdobywała punkty. Do meczu z Legią była liderem ekstraklasy i wydawało się, że nawet jest w stanie rzucić legionistom rękawicę w walce o tytuł. Od tamtej pory zespół Smudy przegrał jednak trzy spotkania ligowe z rzędu i jedno w Pucharze Polski, a optyka się całkowicie zmieniła. Smuda z bohatera jeszcze zerem się nie stał, ale coraz mu bliżej. Nagle zaczęto mówić, że były selekcjoner reprezentacji Polski jest już na wylocie.

Wyrzut sumienia

Porażka u siebie z Jagiellonią była pierwszą przegraną Wisły z tym rywalem w Krakowie od 31 lipca 1988 roku – czyli od ponad 26 lat. Gospodarze mieli mnóstwo okazji do wyjścia na prowadzenie, ale albo brakowało im szczęścia, jak chociażby w sytuacji, gdy Semir Stilić trafił w słupek, albo na ich drodze stawał 17-letni bramkarz – na razie objawienie sezonu – Bartłomiej Drągowski.

Wychowanek MOSP Białystok wszedł w tym sezonie do bramki w spotkaniu 6. kolejki ze Śląskiem Wrocław, gdy Jakub Słowik dostał czerwoną kartkę. Jego pierwszym zadaniem było obronienie rzutu karnego wykonywanego przez Sebastiana Milę. Nie dał rady, ale w następnym meczu z Koroną – wygranym 3:0 – zastępując pauzującego za kartkę Słowika, popisywał się takimi interwencjami, że starszy kolega już między słupki nie wrócił.

Na prawdziwą gwiazdę nie tylko Jagiellonii, ale całej ligi wyrasta Mateusz Piątkowski. W 92 minucie meczu z Wisłą 29-letni napastnik strzelił swoją 9 bramkę w sezonie i z dużą przewagą przewodzi w klasyfikacji strzelców. Piątkowski zaledwie rok temu – w słusznym jak na piłkarza wieku – zadebiutował w ekstraklasie. Do Jagiellonii trafił w dość ciekawych okolicznościach, o których w „Przeglądzie Sportowym" opowiadał niedoszły trener Jagiellonii, obecnie szkoleniowiec Cracovii – Robert Podoliński.

Klub z Podlasia latem zeszłego roku szukał nowego trenera i jednym z kandydatów na tę posadę był Podoliński, który wtedy prowadził pierwszoligowy Dolcan Ząbki. Podczas rozmowy, zapytany o ewentualne wzmocnienia, powiedział, że do wzięcia byłby jego podopieczny z Dolcanu Piątkowski, któremu wygasła umowa i może przejść za darmo do Białegostoku. Ostatecznie Jagiellonia zatrudniła na stanowisko trenera Piotra Stokowca, ale z podpowiedzi Podolińskiego skorzystała.

Piątkowski doskonale wie, że jest raczej rzemieślnikiem, a nie piłkarskim artystą. Niemal 30-letni napastnik nie czuje, że złapał pana Boga za nogi, że w jego życiu dzieje się coś nadzwyczajnego. Być może dlatego, że nie odczuwa wielkiej presji związanej z futbolem – dla niego to hobby. Pochodzi ze wsi Piława Dolna na Dolnym Śląsku. Jego ojciec Tomasz ma ogromne gospodarstwo rolne – 720 hektarów. Lider strzelców ekstraklasy każdą wolną chwilę wykorzystuje na pomoc w rodzinnym biznesie. Nie wstydzi się opowiadać o tym, że jeździ traktorem czy kombajnem.

Piątkowski jest kolejnym wyrzutem sumienia polskich trenerów i poszukiwaczy talentów. Całe życie tułał się po klubach na Dolnym Śląsku – Polar Wrocław, Gawin Królewska Wola, KS Polkowice i podobne. Gdyby nie rozmowa kwalifikacyjna Podolińskiego w Białymstoku, być może rolnik z Piławy nawet nie miałby okazji się przekonać, że ekstraklasa to nie są zbyt wysokie dla niego progi.

Bomby na trybunach

Wielkie Derby Śląska zaczęły się od informacji, że na trybuny nie zostaną wpuszczeni kibice Górnika Zabrze. Przed meczem znaleziono w okolicach sektora gości paczkę z materiałami wybuchowymi i środkami pirotechnicznymi. Działacze Ruchu stwierdzili, że nie są w stanie zapewnić przyjezdnym fanom bezpieczeństwa i chociaż początkowo mówiło się o odwołaniu spotkania, skończyło się na zamkniętym sektorze.

Najważniejsze na Górnym Śląsku spotkanie zakończyło się zwycięstwem Górnika 2:1, a konsekwencją tej porażki było zwolnienie trenera Ruchu Jana Kociana. Słowak objął Niebieskich w poprzednim sezonie i z dolnych rejonów tabeli poprowadził do trzeciego miejsca w lidze i awansu do europejskich pucharów. W tym chorzowianie zawodzą, wygrali zaledwie raz w 11 kolejkach i niebezpiecznie flirtują ze strefą spadkową. Ponoć misji ratowania ligi dla Ruchu ma się podjąć ten, którego praca w Chorzowie wyniosła na salony – były selekcjoner reprezentacji Polski Waldemar Fornalik.

Legia straciła pozycję lidera – zawodnicy Henninga Berga bezpośrednio z Turcji (gdzie w czwartek grali z Trabzonsporem) przylecieli do Gliwic i przegrali aż 1:3. Hat-trick zaliczył Kamil Wilczek, a przy drugiej bramce błąd popełnił Dusan Kuciak, który nie trafił w piłkę podaną przez Inakiego Astiza.

11. kolejka

Podbeskidzie – Śląsk 2:2 (1:1).

Bramki: dla Podbeskidzia – D. Chmiel (30), K. Chrapek (70); dla Śląska – P. Celeban (21), F. Paixao (49). Żółte kartki: T. Górkiewicz, B. Śpiączka, A. Sloboda, D. Chmiel (Podbeskidzie); P. Zieliński, L. Droppa, M. Machaj (Śląsk). Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 3200.

Wisła – Jagiellonia 0:2 (0:0)

Bramki: M. Pazdan (53), M. Piątkowski (90+2). Żółta kartka: W.-D. Guerrier, M. Sadlok (Wisła); F. Modelski (Jagiellonia). Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 11 144.

Górnik Łęczna – Korona 1:0 (1:0)

Bramka: F. Cernych (37).

Żółte kartki: Ł. Mierzejewski (Górnik); M. Janota, K. Petrow, J. Kiełb, ?R. Dejmek (Korona). ?Czerwona kartka: R. Dejmek (29, za drugą żółtą). Sędziował Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów 3815.

Lechia – Cracovia 1:0 (1:0)

Bramka: M. Makuszewski (5).

Żółte kartki: A. Marciniak, S. Szeliga, D. Dąbrowski (Cracovia).

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 12 510.

Ruch – Górnik Zabrze 1:2 (1:1)

Bramki: dla Ruchu – G. Kuświk (17); ?dla Górnika: W. Łuczak (29), ?Ł. Madej (87).

Żółte kartki: B. Babiarz, ?M. Kuś (Ruch); R. Sobolewski (Górnik).

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 8700.

Pogoń – Zawisza 3:0 (2:0).

Bramki: A. Frączczak (22), Ł. Zwoliński (28, 63). Żółte kartki: Ł. Zwoliński, W. Golla, M. Dąbrowski (Pogoń); S. Araujo, A. Argyriou (Zawisza).

Sędziował Szymon Marciniak

(Płock). Widzów 6128.

Piast – Legia 3:1 (2:0)

Bramki: dla Piasta – K. Wilczek ?(16, 36, 76); dla Legii – O. Duda (90).

Żółte kartki: J. Rzeźniczak, ?K. Bielik (Legia). ?Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 7417.

Mecz Lech Poznań – PGE GKS Bełchatów zakończył się po zamknięciu tego wydania.

I Liga

Termalica Bruk-Bet Nieciecza nie wygrała drugiego meczu z rzędu. W spotkaniu 11. kolejki drużyna prowadzona przez Piotra Mandrysza zremisowała 1:1 z Flotą Świnoujście. Termalica jest liderem tabeli i ma osiem punktów przewagi nad drugim Zagłębiem Lubin, które zremisowało 2:2 z Dolcanem Ząbki. Dla Dolcanu, który tak jak Termalica w tym sezonie nie przegrał jeszcze żadnego spotkania, był to ósmy remis.

Na ostatnie miejsce w tabeli spadł Widzew Łódź. Zespół, z którym od środy pracuje trener Rafał Pawlak, przegrał na swoim boisku 0:1 z Wisłą Płock. Drugi mecz w tym sezonie wygrała Pogoń Siedlce (1:0 z Sandecją Nowy Sącz).

—mradz

Jeszcze dwa tygodnie temu o Wiśle Kraków mówiło się i pisało w samych superlatywach, a trener Franciszek Smuda spijał śmietankę. Wisła grała efektownie i widowiskowo, a przede wszystkim zdobywała punkty. Do meczu z Legią była liderem ekstraklasy i wydawało się, że nawet jest w stanie rzucić legionistom rękawicę w walce o tytuł. Od tamtej pory zespół Smudy przegrał jednak trzy spotkania ligowe z rzędu i jedno w Pucharze Polski, a optyka się całkowicie zmieniła. Smuda z bohatera jeszcze zerem się nie stał, ale coraz mu bliżej. Nagle zaczęto mówić, że były selekcjoner reprezentacji Polski jest już na wylocie.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Pogoń Szczecin wraca na Stadion Narodowy
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Piłka nożna
Ostatnia misja Thomasa Muellera
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona miała problemy ze skutecznością. Na ratunek przyszedł Robert Lewandowski
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Piłka nożna
Barcelona nadrobiła zaległości i wygrała. Robert Lewandowski wstał z ławki i ustalił wynik
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście