Przerwa na mecze reprezentacji to moment, kiedy blady strach pada na trenerów drużyn ekstraklasy pogrążonych w kryzysie. W tym sezonie za każdym razem, gdy grała kadra, dochodziło do zmian na ligowych stołkach.
Najbardziej zszargane nerwy mają oczywiście w Chorzowie i Bydgoszczy, problem w tym, że zarówno w Ruchu jak i Zawiszy doszło już do wymiany trenerów. Dlatego ani Waldemar Fornalik, ani Mariusz Rumak nie muszą obawiać się zwolnienia, ale mają wiele innych powodów do zmartwień.
Do Bydgoszczy przyjeżdża Górnik, którego dławi lekka zadyszka. Od poprzedniej przerwy na mecze kadry, czyli w ostatnich trzech kolejkach, drużyna Roberta Warzychy nie wygrała ani jednego spotkania, doznając przy tym bolesnej porażki z Wisłą aż 0:5. Zawisza jest jednak w jeszcze gorszej sytuacji – po przegranym meczu z Cracovią nerwy puściły nawet Rumakowi, który na konferencji nie ukrywał rozgoryczenia.
– Nie chcę już słuchać, że gramy lepiej, że jest jakiś postęp, bo to bzdury. Popełniamy makabryczne błędy i to się musi zmienić – mówił trener ostatniego zespołu w lidze.
Nerwy puszczają też właścicielowi klubu Radosławowi Osuchowi, który wydał oświadczenie – histeryczny list adresowany nie wiadomo do kogo. Osuch pisze, że „zawodnicy mają za dobrze", a także nazywa ich „pseudopiłkarzami". Zapowiada, że przychodzi czas rozliczenia z zespołem. Problem w tym, że „pseudopiłkarzy" sprowadzał on sam.