Jest w lidze angielskiej tylko trzech lepszych strzelców niż oni: Sergio Aguero (12 bramek), Diego Costa (10) i Alexis Sanchez (8). Berahino zdobył w tym sezonie dla West Bromwich 7 goli, Pelle dla Southampton sześć. Pierwszy pochodzi z Burundi, drugi jest Włochem i tak samo dobrze jak na boisku czuje się na parkiecie.
– Moja mama, nauczycielka tańca towarzyskiego, chciała, żebym poszedł w jej ślady. Tata (były przeciętny piłkarz – przyp. red.) wolał, bym zajął się futbolem. Ciągle puszczał mi na wideo Marco van Bastena i Ronaldo. Lubiłem muzykę, robiłem więc dwie rzeczy jednocześnie, ale nigdy nie opuściłem treningu dla zajęć tanecznych – wspomina Pelle.
Gdy miał 11 lat, razem ze swoją siostrą zdobył mistrzostwo Włoch w tańcu latynoamerykańskim, towarzyskim i standardowym. Na sukcesy w futbolu czekał długo. W Serie A się nie przebił, droga na salony wiodła przez Holandię. W 2007 roku do AZ Alkmaar sprowadził go Louis van Gaal.
– Gdyby mój syn go nie spotkał, może byłby dziś stolarzem albo siedział ze mną w moim vanie i sprzedawał kawę – nie ukrywa Pelle senior. Gwiazda Graziano rozbłysła jednak dopiero pięć lat później w Feyenoordzie. 55 bramek w 66 meczach – tak zdobywa się uznanie w Rotterdamie i kontrakt w najlepszej lidze świata.
Do Southampton zabrał go ze sobą Ronald Koeman – jako następcę sprzedanego do Liverpoolu Rickiego Lamberta. Start nowego sezonu Pelle miał wymarzony: sześć goli w pierwszych ośmiu spotkaniach, pozycja wicelidera po 11 kolejkach, wreszcie debiut w reprezentacji Włoch – w wieku 29 lat – zakończony bramką i zwycięstwem nad Maltą w eliminacjach Euro 2016. – Mówią, że gole w Holandii nie są tak ważne jak te, które zdobywa się w silniejszych ligach. To ja pragnę zauważyć, że bramki wszędzie są takiej samej wielkości – triumfował.