Reklama

Tancerz i imigrant

Jeden niedawno zadebiutował w reprezentacji Włoch, drugi otrzymał właśnie powołanie do angielskiej kadry. Oto nowe gwiazdy Premiership: Graziano Pelle i Saido Berahino.

Publikacja: 10.11.2014 22:30

Graziano Pelle

Graziano Pelle

Foto: AFP

Jest w lidze angielskiej tylko trzech lepszych strzelców niż oni: Sergio Aguero (12 bramek), Diego Costa (10) i Alexis Sanchez (8). Berahino zdobył w tym sezonie dla West Bromwich 7 goli, Pelle dla Southampton sześć. Pierwszy pochodzi z Burundi, drugi jest Włochem i tak samo dobrze jak na boisku czuje się na parkiecie.

– Moja mama, nauczycielka tańca towarzyskiego, chciała, żebym poszedł w jej ślady. Tata (były przeciętny piłkarz – przyp. red.) wolał, bym zajął się futbolem. Ciągle puszczał mi na wideo Marco van Bastena i Ronaldo. Lubiłem muzykę, robiłem więc dwie rzeczy jednocześnie, ale nigdy nie opuściłem treningu dla zajęć tanecznych – wspomina Pelle.

Gdy miał 11 lat, razem ze swoją siostrą zdobył mistrzostwo Włoch w tańcu latynoamerykańskim, towarzyskim i standardowym. Na sukcesy w futbolu czekał długo. W Serie A się nie przebił, droga na salony wiodła przez Holandię. W 2007 roku do AZ Alkmaar sprowadził go Louis van Gaal.

– Gdyby mój syn go nie spotkał, może byłby dziś stolarzem albo siedział ze mną w moim vanie i sprzedawał kawę – nie ukrywa Pelle senior. Gwiazda Graziano rozbłysła jednak dopiero pięć lat później w Feyenoordzie. 55 bramek w 66 meczach – tak zdobywa się uznanie w Rotterdamie i kontrakt w najlepszej lidze świata.

Do Southampton zabrał go ze sobą Ronald Koeman – jako następcę sprzedanego do Liverpoolu Rickiego Lamberta. Start nowego sezonu Pelle miał wymarzony: sześć goli w pierwszych ośmiu spotkaniach, pozycja wicelidera po 11 kolejkach, wreszcie debiut w reprezentacji Włoch – w wieku 29 lat – zakończony bramką i zwycięstwem nad Maltą w eliminacjach Euro 2016. – Mówią, że gole w Holandii nie są tak ważne jak te, które zdobywa się w silniejszych ligach. To ja pragnę zauważyć, że bramki wszędzie są takiej samej wielkości – triumfował.

Reklama
Reklama

21-letni Berahino w Anglii zaaklimatyzował się bardzo szybko. Przyjechał tu z matką oraz rodzeństwem jako dziesięcioletni chłopak. Z Burundi wygnała ich wojna, w nowej ojczyźnie uzyskali azyl polityczny, a Saido trafił do West Bromwich. W 2011 roku podpisał profesjonalną umowę, ale większość czasu spędził na wypożyczeniach. Nie pomagał mu trudny charakter.

W kwietniu, po wysokiej porażce z Manchesterem United, przyłapano go na stosowaniu gazu rozweselającego. Ale to właśnie Czerwonym Diabłom strzelił przed rokiem swoją pierwszą bramkę w Premiership, dając West Bromwich zwycięstwo 2:1 na Old Trafford. A niedawno wbił im kolejną (2:2).

Jeszcze kilka miesięcy temu nikt by po nim w klubie nie płakał, dzisiaj wyceniany jest na co najmniej kilkanaście milionów funtów. A przez ekspertów nazywany gwiazdą przyszłości i wielką nadzieją angielskiej piłki. Dla młodzieżówki zdobył dziesięć goli, goni rekordzistów: Alana Shearera i Francisa Jeffersa (obaj po 13). Nic dziwnego, że Roy Hodgson postanowił go sprawdzić. Nawet jeśli nie da mu zagrać w eliminacyjnym spotkaniu Euro 2016 ze Słowenią, może wpuści go chociaż na chwilę w towarzyskim meczu ze Szkocją.

Jest w lidze angielskiej tylko trzech lepszych strzelców niż oni: Sergio Aguero (12 bramek), Diego Costa (10) i Alexis Sanchez (8). Berahino zdobył w tym sezonie dla West Bromwich 7 goli, Pelle dla Southampton sześć. Pierwszy pochodzi z Burundi, drugi jest Włochem i tak samo dobrze jak na boisku czuje się na parkiecie.

– Moja mama, nauczycielka tańca towarzyskiego, chciała, żebym poszedł w jej ślady. Tata (były przeciętny piłkarz – przyp. red.) wolał, bym zajął się futbolem. Ciągle puszczał mi na wideo Marco van Bastena i Ronaldo. Lubiłem muzykę, robiłem więc dwie rzeczy jednocześnie, ale nigdy nie opuściłem treningu dla zajęć tanecznych – wspomina Pelle.

Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona wygrywa na inaugurację, Robert Lewandowski wreszcie się doczekał
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Reklama
Reklama