Za murem w Betlejem

Piłkarze Palestyny, którzy bywają aresztowani za współpracę z Hamasem i nie mogą wyjechać z kraju, debiutują dzisiaj w mistrzostwach Azji.

Aktualizacja: 12.01.2015 08:03 Publikacja: 12.01.2015 00:00

Kibice w Palestynie tak świętowali awans do mistrzostw Azji

Kibice w Palestynie tak świętowali awans do mistrzostw Azji

Foto: AFP

22 lipca 2009 roku na punkcie kontrolnym między Palestyną a Izraelem został zatrzymany 22-letni Mahmoud Sarsak. Sprawdzający jego papiery strażnik stwierdził, że Sarsak jest odpowiedzialny za podłożenie bomby, która raniła izraelskiego żołnierza, oraz podejrzany o bliskie związki z Islamskim Dżihadem. Mężczyzna został osadzony w areszcie, ale z braku dowodów nie postawiono mu zarzutów.

Nie został jednak zwolniony i odbywał karę mimo braku formalnych podstaw. 19 marca 2012 roku, gdy po raz szósty jego areszt został przedłużony, rozpoczął strajk głodowy. Domagał się statusu jeńca wojennego, a także odrzucił propozycję Izraela wyjazdu do Norwegii. Stracił niemal połowę masy ciała, a gdy w końcu 14 czerwca 2013 roku – po 87 dniach głodówki – władze Izraela zgodziły się go wypuścić, zaczął pić mleko. Wyszedł z więzienia niemal równo trzy lata po aresztowaniu – 10 lipca. Do dziś nie usłyszał zarzutów i nie stanął przed sądem.

Sarsak w momencie aresztowania był członkiem piłkarskiej reprezentacji olimpijskiej Palestyny, a także miał za sobą dwa występy w pierwszej drużynie (z Irakiem i Chinami). Na wieść o strajku głodowym i nieprawnym przetrzymywaniu w więzieniu o sprawiedliwość dla niego zaczęły się upominać ważne postaci ze środowiska piłkarskiego, m.in. Eric Cantona i Lilian Thuram. Oświadczenia wydawała organizacja zrzeszająca piłkarzy zawodowych FIFPro, a „ubolewanie i smutek" wyrazili Michael Platini i nawet Seep Blatter. Flagi z wizerunkiem Sarsaka pojawiały się na meczach klubów, których kibice mają lewicowe przekonania, np. Celticu Glasgow. Gdy jednak federacja Palestyny, powołując się na przypadek Sarsaka, zwróciła się do UEFA o odebranie Izraelowi prawa organizacji mistrzostw Europy do lat 21 z powodu „bezpośredniego naruszenia zasad FIFA", Platini nie tylko nie podjął rozmów, ale udzielił Palestyńczykom nagany za lobbowanie przeciwko Izraelowi.

Dziesięć lat czekania

Sarsak miał nadzieję, że po wyjściu z więzienia wróci do futbolu, ale głodówka poczyniła w jego organizmie nieodwracalne zmiany. Po wyjściu jeździł z odczytami i opowiadał historię pobytu za kratami, gdzie był wielokrotnie torturowany zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ten 27-letni mężczyzna dziś rano mógł obejrzeć, jak reprezentacja Palestyny, która w 1998 roku, po utworzeniu Autonomii Palestyńskiej, została uznana przez FIFA, debiutuje na wielkiej imprezie i w mistrzostwach Azji (rozgrywanych w Australii) gra przeciwko Japonii.

Pierwszego występu ojczyzny w mistrzostwach nie doczekał Zakaria Daoud Issa – w latach 90. gwiazdor amatorskiej ligi i nieuznawanej jeszcze wówczas drużyny narodowej. Ten skuteczny napastnik w 2003 roku został skazany na 16 lat więzienia za działalność w Hamasie. Wypuszczono go po dziewięciu latach, gdy się okazało, że zachorował na raka. 2 stycznia 2012 roku zmarł. Sarsak o tę śmierć oskarża izraelskie władze, które nie zapewniły skazanemu odpowiedniej opieki medycznej w więzieniu. To między innymi śmierć idola była jednym z powodów rozpoczęcia jego głodówki.

Dopiero dziesięć lat po utworzeniu reprezentacji Palestynie pozwolono rozegrać mecz u siebie. Wcześniej FIFA nie zgadzała się na to w obawie o bezpieczeństwo gości. 26 października 2008 roku w towarzyskim spotkaniu z Jordanią był remis 1:1. Od tamtej pory kadra rozegrała jeszcze tylko dwa oficjalne mecze na stadionie imienia Faisala Al-Husseiniego w mieście Ar-Ram leżącym na Zachodnim Brzegu, tuż za murem odgradzającym je od Betlejem.

Normą w przypadku reprezentacji Palestyny są problemy ze skompletowaniem składu na spotkania wyjazdowe. W związku z restrykcyjnymi ograniczeniami wprowadzonymi przez Izrael dotyczącymi wyjazdu Palestyńczyków za granicę często się zdarzało, że ważnym zawodnikom odmawiano prawa wyjazdu.

Rozwijająca się wbrew przeciwnościom losu federacja zaczęła więc namawiać do gry piłkarzy palestyńskich mieszkających za granicą. W ten sposób do kadry trafił znany z polskich boisk Alexis Norrambuena, który w 2008 roku trafił do Jagiellonii Białystok jako Chilijczyk, ale w 2012 roku dostał powołanie do reprezentacji Palestyny. Obrońca, który od początku tego sezonu występuje w GKS Bełchatów, jest jednym z 23 zawodników powołanych przez trenera Saeba Jendeya na mistrzostwa Azji. Ostatecznie w kadrze nie znalazł się mający także amerykański paszport 31-letni Omar Jarun (grał we Flocie Świnoujście, Pogoni Szczecin i Arce Gdynia), który przez ponad pół roku pozostawał bez klubu.

Giną pod bombami

Namawianie do gry piłkarzy pochodzenia palestyńskiego rozwiązało jednak tylko część problemów. Wciąż trzon reprezentacji stanowią zawodnicy z miejscowej ligi amatorskiej, której rozgrywki nie są transmitowane przez żadną z telewizji. A właściwie dwóch lig – osobna jest bowiem w Strefie Gazy i osobna na Zachodnim Brzegu, a przemieszczenie się między oboma skrawkami ziemi jest niemal niewykonalne.

Palestyna to jedna z niewielu uznawanych przez FIFA drużyn narodowych, których piłkarze giną podczas bombardowań. Jak chociażby Ayman Alkurd, który stracił życie, gdy Izrael podczas operacji „Płynny ołów" w 2009 roku zbombardował jego dom. To pewnie też jedna z nielicznych reprezentacji, których zawodnicy, gdy już uda im się wyjechać, by reprezentować swój kraj, nie mają pojęcia, czy wrócą do domu.

Wystarczy być

Na mistrzostwa Azji nie pojechał 22-letni Samah Fares Muhamed Marava, który w kwietniu ubiegłego roku, gdy reprezentacja wracała z obozu treningowego w Katarze, został zatrzymany na granicy. Okazało się, że podczas wyjazdu Marava spotkał się z jednym z terrorystów Hamasu – skazanym na dożywocie, ale zwolnionym podczas wymiany jeńców. Miał dla niego telefon komórkowy, pieniądze i listy. Gdy jego koledzy pokazują się całemu światu w koszulkach reprezentacji Palestyny, on siedzi w więzieniu. Tym razem jednak dowody nie pozostawiały żadnych wątpliwości. Póki piłkarze reprezentujący Palestynę będą się angażować w taką działalność, póty nie zbudują normalnej drużyny.

Palestyna nie byłaby w stanie wywalczyć awansu na turniej w klasycznych kwalifikacjach – jest na to zbyt słaba. Jedno miejsce w mistrzostwach azjatycka federacja (AFC) zachowuje jednak dla zwycięzcy Challenge Cup, w którym bierze udział 8 zespołów z tzw. państw rozwijających się. W finale Palestyna pokonała 1:0 Filipiny. To było jej trzecie podejście do wywalczenia awansu na mistrzostwa dzięki temu turniejowi. Drużyna, która zagra przeciwko Japonii, jest outsiderem turnieju i wywalczenie przez nią punktu będzie sensacją (obok Japonii i Palestyny w grupie D grają Irak i Jordania).

Pomocnik reprezentacji nazywanej w ojczyźnie Al-Fidai („Odkupiciele") Abdelhamid Abuhabib – na co dzień grający w zespole z Hebronu Shabab Al-Khaleel – mówi „Guardianowi": – Dla wielu Palestyńczyków samo ujrzenie flagi narodowej na takiej imprezie będzie zwycięstwem.

Piłka nożna
Manchester City na kolanach w Paryżu. Mistrzowie Anglii bez awansu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Piłka nożna
PSG – Manchester City. Bogaci, ale jak na razie przegrani
Piłka nożna
Gole Roberta Lewandowskiego, błędy Wojciecha Szczęsnego i zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej