Trudno było się spodziewać wygranej bramkarza mistrzów świata Manuela Neuera. Nie wierzyli w to bukmacherzy, nie wierzył nawet sam piłkarz. – Nie przygotowałem sobie żadnego przemówienia. Już znalezienie się w finałowej trójce było ogromnym sukcesem – przyznał Neuer, na którego głos oddał m.in. selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka (Robert Lewandowski wskazał Ronaldo).
Przyzwyczailiśmy się już, że plebiscyt FIFA i „France Football" stał się wewnętrzną rywalizacją Ronaldo i Leo Messiego. Tytułami dzielą się od 2008 roku. Reszta musi się pogodzić z tym, że żyje w czasach herosów z Argentyny i Portugalii. – Może jeszcze za wcześnie, by ktoś ich pokonał. Zresztą napastnicy zawsze są w lepszej sytuacji niż bramkarze – słusznie zauważył Ottmar Hitzfeld, były trener Bayernu Monachium i Borussii Dortmund.
Beckenbauer rozumie, że ludzie wolą oglądać gole niż parady bramkarzy, ale głośno mówi o niesprawiedliwości. – W 2013 roku Franck Ribery wygrał z Bayernem wszystko, co możliwe, Ronaldo nie zdobył niczego, a i tak w plebiscycie zwyciężył. Widocznie znaczenia nie mają sukcesy, tylko odpowiednia prezencja – twierdzi legenda niemieckiego futbolu. Portugalczyk w ostatnich miesiącach nie został mistrzem świata jak Neuer, ani wicemistrzem jak Messi, ale trudno podważać jego osiągnięcia. Z Realem triumfował w Lidze Mistrzów, wywalczył także trzy inne trofea i strzelił najwięcej goli ze wszystkich zawodników lig europejskich (61 w 60 meczach).
Mimo wzajemnych kurtuazji (Ronaldo na konferencji prasowej powiedział, że chciałby zagrać w jednej drużynie z Messim i Neuerem), tradycją jest już, że gwiazdy Primera Division na siebie nie głosują. Ronaldo postawił na swoich kolegów z Madrytu: Sergio Ramosa, Garetha Bale'a i Karima Benzemę. Messi też wybrał swoich kompanów z reprezentacji i Barcelony: Angela Di Marię, Andresa Iniestę, Javiera Mascherano. I za rok nic się raczej nie zmieni. Przecież teraz dzieli ich tylko jedna statuetka (prowadzi 4:3 Argentyńczyk).
Czego jeszcze dowiedzieliśmy się w Zurychu? Że Ronaldo jest szczęśliwy w Realu, a Messi nie wie, gdzie będzie grał w przyszłym roku. Saga „znajdźmy mu nowy klub wciąż trwa". Kolejne odcinki w przygotowaniu.