Reklama

Mirosław Żukowski: Cham z urodzenia

Zakochani w futbolu napisali już peany na cześć meczu Chelsea – Paris Saint-Germain.

Aktualizacja: 12.03.2015 21:58 Publikacja: 12.03.2015 21:11

Mirosław Żukowski

Mirosław Żukowski

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Ja do tego chóru przyłączyć się nie mogę, bo dla mnie był to przede wszystkim mecz jednego chama – Diego Costy.

Chyba każdy z nas spotykał ludzi, którym do okazania chamstwa nie potrzeba żadnego pretekstu, bo są chamami z urodzenia. Taki właśnie jest Costa. Krąży po boisku w poszukiwaniu okazji do rozróby, popycha każdego, z każdym się kłóci. Żywi się cudzą frustracją, świadomie i z zimną krwią ją prowokując.

Sędzią tego meczu był ślepy i głuchy Holender, który wyrzucił z boiska Zlatana Ibrahimovicia, choć ten nic karygodnego nie zrobił, nie przyznał rzutu karnego dla Chelsea po ewidentnym faulu Edinsona Cavaniego, a Coście pozwolił grać do końca, mimo że ten tuż pod jego nosem i pod nosami jego równie upośledzonych kolegów liniowych wyczyniał rzeczy karygodne.

Zupełnie nie rozumiem, do czego służy sędzia, jeśli nie zauważa i nie tępi takiego zachowania. A wydawałoby się, że nic łatwiejszego, niż wyrzucić Costę z boiska, bo to nie jest żaden przebieraniec, „morderca o twarzy dziecka", tylko cham o twarzy i manierach chama.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że w Chelsea ten brazylijsko- -hiszpański destylat prymitywizmu jeszcze zyskał na mocy i Costa ma robić to, czego trener Jose Mourinho – przez lata wzorzec z Sevres chamstwa – już robić nie chce. Kiedy piłkarz schodził z boiska, przeżegnał się i wzniósł oczy do nieba. Nie wiem, o jakiego Boga może mu chodzić.

Reklama
Reklama

Sport w ogóle, a piłka nożna w szczególności, to nie jest zajęcie dla ministrantów, trzeba być twardym i odpowiadać ciosem na cios. To, co się dzieje w polu karnym przy rzucie rożnym, to właściwie wolnoamerykanka. Gdyby sędziowie reagowali zgodnie z literą prawa, karny byłby prawie przy każdym rogu. Przymykają oko, bo taka jest logika tej gry, jeśli któryś zachowa się jak Howard Webb w meczu Austria – Polska na Euro 2008, wywołuje zrozumiały szok i poczucie krzywdy.

Ale akceptacja dla takiej brutalizacji, wymuszonej przez ewolucję futbolu, to co innego niż bezczynne przyglądanie się złoczyńcy krążącemu po boisku w poszukiwaniu ofiary. Diego Costa powinien dostać od sędziów wyraźny sygnał, że jest pod specjalnym nadzorem, tak jak człowiek skazany, któremu wyrok na 90 minut zawieszono. Jeśli się tego nie zrobi i ta filozofia zwycięży, boiskowe chamstwo nieodwracalnie się zbanalizuje.

Pierwszy powód do radości na szczęście jest: mimo ślepoty lub cynizmu sędziego Chelsea odpadła z Ligi Mistrzów. Przegrał Costa, przegrało chamstwo.

Piłka nożna
Czy Widzew rozbije bank? Kolejny transferowy rekord Ekstraklasy na horyzoncie
Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama