Stefan Szczepłek o remisie Legii i zwycięstwie Lecha w Ekstraklasie

Po remisie Legii i zwycięstwie Lecha warszawianie mają już tylko dwa punkty przewagi nad poznaniakami.

Aktualizacja: 26.04.2015 23:36 Publikacja: 26.04.2015 21:57

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Gdyby rozgrywki toczyły się według tradycyjnych zasad, mielibyśmy wyjątkowo emocjonującą końcówkę. W środę Legia spotyka się na Łazienkowskiej z Pogonią, a Lech wyjeżdża do Bielska-Białej. Mogłoby się okazać, że na ostatniej prostej pretendent wyprzedziłby mistrza.

Przy obecnym regulaminie ostatnia kolejka tradycyjnych rozgrywek nie ma większego znaczenia. Po jej zakończeniu każdemu klubowi odbierze się połowę zdobytych punktów, żeby w dodatkowych siedmiu spotkaniach było ciekawiej. A wszystko po to, by meczów było więcej, bo jak jest więcej, to można na nich zarobić. Proponuję następny krok: obowiązek dotykania piłki w tych meczach tylko lewą nogą i zakaz zdobywania bramek głową. Będzie jeszcze ciekawiej.

Ekstraklasa i PZPN właśnie w tych dniach uznały, że regulamin z fazą play-off jest znakomity i się nie zmieni. Czekam, kiedy od tego podniesie się poziom gry, zastanawiam się też, kto miał więcej do powiedzenia przy opracowaniu regulaminu rozgrywek – księgowi czy trenerzy. Po co zmieniać coś, co w całym świecie nie zmienia się od dziesięcioleci, bo dobrze się sprawdza.

Jeśli przerwy między sezonami są zbyt długie (z czym się zgadzam), zamiast wydziwiać, wystarczy zwiększyć liczbę drużyn ekstraklasy. Meczów też będzie wtedy więcej, a nikt nie będzie tracił połowy tego, co na boisku wywalczył. Argument, że powiększać ekstraklasy nie można, bo między nią a I ligą jest zbyt duża różnica poziomów, wydaje się coraz słabszy. Legia, Lech, do niedawna Wisła i Śląsk to potentaci, ale pozostałe kluby nie różnią się bardzo od większości pierwszoligowych.

Przypadek Błękitnych Stargard Szczeciński pokazał, że niezależnie od normalnej w meczach pucharowych ambicji drużyny z niższej klasy, umiejętności niektórych piłkarzy drugoligowych wcale nie są mniejsze od tych z ekstraklasy. Gdyby mieli takie możliwości i warunki jak ci z Lecha czy Cracovii, których pokonali, kto wie, czy nie wygrywaliby z nimi częściej.

Nic mnie w tej kolejce nie zaskoczyło. Nawet zwycięstwo 3:0 Cracovii w Bydgoszczy. Zawisza wbrew logice, ale zasłużenie, odniósł sześć zwycięstw z rzędu, teraz przegrał dwa kolejne mecze. Zwycięstwa mnie dziwiły, porażki nie. Bełchatów, po sześciu porażkach z rzędu, zdobył punkt w meczu z Jagiellonią. To pierwszy punkt w czwartym meczu trenera Marka Zuba.

Piłka nożna
Kamil Grosicki pożegna się z kadrą w Chorzowie
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti odmieni reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Xabi Alonso. Człowiek sukcesu nowym trenerem Realu Madryt
Piłka nożna
Ali posłał Legię na deski. Zmiana na szczycie tabeli Ekstraklasy
Piłka nożna
Robert Lewandowski obejrzał genialne El Clasico. Barcelonie nic już nie odbierze mistrzostwa