– Jeśli będziemy tak dalej grali, możemy wpędzić się w kłopoty – nie ukrywał trener Gerardo Martino po skromnym zwycięstwie nad Jamajką (1:0), które dało jego drużynie awans z pierwszego miejsca.
Faworyzowani Argentyńczycy, czekający na mistrzostwo Ameryki Południowej od 1993 roku, wciąż nie zachwycają, szczególnie biorąc pod uwagę ich ogromną siłę ofensywną. Broniący trofeum Urugwaj, pozbawiony wsparcia Luisa Suareza, też pokonali tylko 1:0, a w meczu z Paragwajem (2:2) wypuścili z rąk pewną wygraną.
W sobotę w meczu z Jamajką z przewagi Argentyny również niewiele wynikało, rozgrywający 50. mecz w reprezentacji Gonzalo Higuain szybko strzelił bramkę, a debiutującym w Copa America Jamajczykom – jak stwierdził ich trener, Niemiec Winfried Schaefer – myśl o występie przeciw Leo Messiemu i jego kompanom spętała nogi. – W pierwszej połowie okazaliśmy im zbyt dużo respektu – uważa Schaefer.
Szacunek i uwielbienie widoczne były aż nadto. Po ostatnim gwizdku sędziego napastnik Deshorn Brown skorzystał z okazji, by pochwalić się znajomym, i zrobił sobie selfie z Messim. „Wynik nas nie satysfakcjonuje, ale spotkałem najlepszego piłkarza na świecie. Gra przeciw niemu była wspaniałym uczuciem. Życzę powodzenia jemu i Argentynie" – napisał na Instagramie, a przed kamerami opowiadał o szczegółach akcji. – Planowałem to od początku, dlatego zostawiłem telefon na ławce. Będę miał pamiątkę na całe życie – cieszył się Brown.
– Zaskoczył mnie, ale to miłe, kiedy koledzy z boiska proszą cię o wspólne zdjęcie – przyznał Messi, podobnie jak Higuain obchodzący jubileusz: setny mecz w kadrze. – Przeżyłem z tym zespołem wiele trudnych, ale i pięknych chwil. Mam nadzieję, że teraz zdobędę z nim pierwszy tytuł. Tylko nie możemy grać tak wolno jak w drugiej połowie z Jamajką – mówi gwiazdor Barcelony.