Tak wielkiego wydarzenia piłkarskiego w Gruzji jeszcze nie było. Trudno się więc dziwić, że kiedy rozpoczęto sprzedaż biletów, tłumy kibiców przypuściły szturm na kasy. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, doszło do przepychanek, trzy osoby trafiły do szpitala.
Ci, którzy wygrali walkę o bilety, nie zobaczą jednak wszystkich gwiazd. Barcelona przyleciała bez Neymara, który zachorował na świnkę, i kontuzjowanego Jordiego Alby. Obaj nie pomogą też drużynie w dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii z Athletikiem Bilbao (14 i 17 sierpnia). Choroba Brazylijczyka wstrzymuje transfer Pedro do Manchesteru United. Hiszpan ma zastąpić kolegę w składzie i stworzyć atak z Messim oraz Luisem Suarezem.
Większe problemy ma Sevilla, która latem przeszła kadrową rewolucję. Odeszli m.in. Carlos Bacca (Milan), Stephane Mbia (Trabzonspor) i Aleix Vidal (Barcelona). Ich miejsce zajęli Jewhen Konoplianka, Ciro Immobile, Steven N'Zonzi czy Adil Rami. Dwaj ostatni raczej dzisiaj nie zagrają. Podobnie jak Timothee Kolodziejczak zarazili się salmonellą. Kontuzje leczą środkowi obrońcy: Daniel Carrico i Nicolas Pareja. Niewykluczone, że w związku z tymi kłopotami na środku defensywy, tak jak w sobotnim sparingu z AEK Ateny (1:1), wystąpi Grzegorz Krychowiak.
Polski pomocnik z Tbilisi ma wyłącznie dobre wspomnienia. W listopadzie strzelił tam swoją pierwszą bramkę w reprezentacji, a Polska rozbiła Gruzję 4:0 w eliminacjach Euro 2016. Kilka miesięcy wcześniej udanie zadebiutował w Sevilli, w przegranym spotkaniu o Superpuchar z Realem (0:2). Teraz jest jedną z gwiazd ligi hiszpańskiej, a jego sprint za Messim i wślizg zakończony odbiorem piłki w kwietniowym meczu z Barceloną (2:2) stał się hitem internetu.
Czy we wtorkowy wieczór doczekamy się powtórki? Nie ma co ukrywać, że faworytem są Katalończycy, ale wypada przypomnieć, że dziewięć lat temu w meczu o Superpuchar Sevilla pokonała rywali z Camp Nou aż 3:0. – Dlaczego mielibyśmy się ich obawiać? – pyta jej bramkarz Beto.