Reklama
Rozwiń

Ligi zagraniczne: Renesans Dortmundu, Chelsea na kolanach

Pokaz siły Borussii na inaugurację Bundesligi. Manchester City lepszy od Chelsea.

Aktualizacja: 16.08.2015 19:45 Publikacja: 16.08.2015 19:35

Dortmund – Moenchengladbach 4:0. Na zdjęciu Josip Drmić (z lewej) i Marcel Schmelzer

Dortmund – Moenchengladbach 4:0. Na zdjęciu Josip Drmić (z lewej) i Marcel Schmelzer

Foto: AFP

„Sueddeutsche Zeitung": „Wymarzony start Borussii", „Frankfurter Allgemeine Zeitung": „Futbol jak za najlepszych czasów Juergena Kloppa", „Kicker": „Moenchengladbach było tylko widzem w dortmundzkim cyrku". Internetowe wydania niemieckich gazet zachwycają się perfekcyjną grą Borussii. – To był wspaniały występ – triumfował trener Dortmundu Thomas Tuchel po sobotnim zwycięstwie 4:0.

Rzeczywiście – z przyjemnością patrzyło się na płynne, kombinacyjne akcje jego piłkarzy oraz szybkie kontrataki kończone kolejno bramkami Marco Reusa, Pierre'a-Emericka Aubameyanga i Henricha Mchitarjana (dwie).

Właśnie na tę szybkość oraz precyzję w podaniach zwraca największą uwagę nowy trener Borussii. I tylko szkoda, że w jego wizji brakuje na razie miejsca dla Jakuba Błaszczykowskiego, wracającego do formy po kontuzji – szczególnie w perspektywie zbliżającego się meczu eliminacji Euro 2016 z Niemcami (4 września, Frankfurt nad Menem).

Większość zawodników powołanych przez Adama Nawałkę ma za sobą udany weekend. Łukasz Piszczek we wspomnianym spotkaniu dwóch Borussii zagrał poprawnie, dziennik „Ruhr Nachrichten" ocenił go na 3. Robert Lewandowski jeszcze w piątek zdobył jedną z bramek dla Bayernu (5:0 z Hamburgerem SV), a przy innej asystował.

Strzelać w Holandii i we Francji zaczęli też Arkadiusz Milik i Kamil Grosicki. Pierwszy dał Ajaksowi prowadzenie w meczu z Willem II (3:0), drugi pięknym uderzeniem w samo okienko zza pola karnego zapewnił Rennes wygraną z Montpellier (1:0). „Niech się teraz martwi Ibrahimović" – zażartował Grosicki na Twitterze, nawiązując do oryginalnych trafień szwedzkiego gwiazdora.

Aż 12 lat trzeba było czekać na występ polskiego bramkarza w Bundeslidze. Przemysław Tytoń, wykupiony latem z PSV Eindhoven przez Stuttgart, w niedzielę puścił trzy gole w meczu przeciwko FC Koeln (1:3). Dzień wcześniej Łukasz Fabiański w spotkaniu Swansea z Newcastle (2:0) zachował czyste konto.

Po dwóch kolejkach Premiership może zaskakiwać wysoka pozycja Leicester. Zespół, który jeszcze w maju bronił się przed spadkiem, z nowym trenerem Claudio Ranierim u steru pokonał Sunderland oraz West Ham (Marcin Wasilewski w obu meczach poza kadrą). W tabeli ustępuje tylko Manchesterowi City, który w szlagierze kolejki rozbił broniącą tytułu Chelsea 3:0 (gole – Sergio Aguero, Vincent Kompany, Fernandinho). – Brak transferów oznacza, że mam zgraną drużynę – twierdził przed spotkaniem Jose Mourinho. Ta pewność siebie została ukarana – Portugalczyk już na początku rozgrywek dostał mocno po nosie.

Liga hiszpańska, podobnie jak włoska Serie A, startuje dopiero w najbliższy weekend, ale już dziś (22.00, TVP 1) na Camp Nou Barcelona postara się dokonać niemożliwego, czyli zdobyć Superpuchar Hiszpanii mimo porażki 0:4 w pierwszym meczu.

– Jeśli ktoś może się podnieść po takim ciosie, to właśnie my – przekonywał po klęsce w Bilbao Luis Enrique, który chciał powtórzyć wyczyn Pepa Guardioli i już na początku pracy sięgnąć po sześć trofeów. Na razie jest rekord niechlubny: Katalończycy w dwóch kolejnych spotkaniach stracili po cztery bramki, taka sytuacja zdarzyła się im poprzednio 14 lat temu.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku